
Głupio byłoby nie znosić jednej czwartej swojego życia, dlatego musiałam coś z tym zrobić.
Na myśl o jesieni wcale nie mam przed oczami pięknych złotych liści, co nie znaczy, że ich nie dostrzegam. Po prostu o wiele bardziej dokuczają mi dni tak krótkie, że słońce oglądam głównie przez okno biura, a mój nastrój zwyczajnie opada jak wspomniane liście.
Jesień trwa 1/4 roku,głupio byłoby nie lubić 25% swojego życia, więc postanowiłam zawalczyć o siebie, o nastrój fantastyczny klimat.
Uwielbiam zachody słońca i ciepłe światło. Kocham ciepło i klimat ogniska. Ciepłe letnie wieczory i pogaduchy do północy. Dlatego postanowiłam stworzyć sobie pozytywny klimat tej jesieni.
Jeśli jesteście ze mną na co dzień wiecie, że wdrażam minimalistyczny plan na siebie, dlatego głupotą byłoby polecieć teraz do sklepu i kupić masę jesiennych ozdób, którymi ozdobiłabym dom, dlatego zdecydowałam się na naturalne dekoracje, które w niedzielę mogę wrzucić do gara i ugotować z nich pyszną, rozgrzewającą zupę krem. I taką też przestrzeń sobie stworzyłam.
Ciepłe światło, miękkie tkaniny, żywe kwiaty, spokojna muzyka i dobra książka sprawiają, że nie mogę doczekać się wieczoru i tej chwili dla siebie, choćby 10 minut. Po których uwielbiam odpływać do krainy pozytywnych afirmacji, które szykują mnie na kolejny dobry dzień. Zobacz jak niewielkim kosztem można udekorować mieszkanie, oswoić jesień i czerpać przyjemność z deszczowej pogody za oknem.
Kochana, mam nadzieję, że czujesz się dobrze tej jesieni, a jeśli nie, biegnij po pozytywną książkę, zapal świeczkę i podziękuj Bogu albo inne Sile Wyższej, w którą wierzysz za wszystko co masz. Wymień 20 rzeczy, za które jesteś wdzięczna, a życie stanie się od razu piękniejsze. Obiecuję.
Artykuł Jak urządziłam salon na przekór smutkom pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.