
Biblioteczka w sypialni pojawiła się jako ostatnia z funkcjonalności tego pomieszczenia. Nasza sypialnia zmienia swoje liczne funkcjonalności wraz z rozwojem naszej rodziny. Początkowo – oprócz rzecz jasna naszego miejsca do spania – pełniła także funkcję kącika do spania dla dziecka z koszem mojżesza, kącika do karmienia czy kącika do pielęgnacji, aby w końcu stać się kącikiem z książkami i fotelem do czytania.
Przynajmniej w teorii, gdyż w praktyce fotel ten służył nam głównie jako miejsce do składowania ubrań – po prostu jak stał obok to nasza motywacja, aby je zawieszać w szafie malała do zera.
Z uwagi na to, że fotel coraz częściej stawał się magnesem dla bałaganu, a książki na regale dawno się nie mieściły, postanowiłam wprowadzić tu zmianę i zrezygnować z fotela, na którym prawie nigdy nie siedziałam na rzecz… dodatkowych dwóch regałów na książki i dekoracje.
I tak powstała nasza domowa biblioteczka w sypialni! Szafy, które posiadamy w sypialni to system PAX z IKEA, rozbudowałam je o kolejne dwa moduły o szerokości 50 cm każdy. Uwielbiam modułowe rozwiązania – dzięki temu w jeden dzień potrafię odmienić, rozbudować czy zmienić funkcjonalność mebla.
Aby biblioteczka bardziej przypominała wykonany na miarę mebel, a nie zwykły regał, dokupiłam zaślepki do dziurek na półki – różnicę zobaczysz na kolejnym zdjęciu – w pierwszym regale od prawej dziurki są już zaślepione, w środkowym jeszcze nie – czekam z ich zaślepieniem do czasu, aż ustawię ostateczną wysokość półek. Wymyśliłam, że wysokości półek będą nieregularne, dzięki czemu biblioteczka zyska na ciekawości.
Całości kompozycji dopełniła designerska doniczka z zieloną rośliną (właśnie jest w promocji!), która stanęła pomiędzy biblioteczką a moją minimalistyczną toaletką, w której wszystkie kosmetyki i lusterko do makijażu są schowane w sprytnym schowku (tu możesz zobaczyć z bliska jak sobie tę toaletkę zorganizowałam).
Przez lata nagromadziłam też trochę pamiątek – jak ukochany aparat po moim Tacie, którym zrobiłam pierwsze w życiu zdjęcia lustrzanką – i bibelotów i tak na prawdę bardzo je lubię – cieszę się, że w końcu mam je gdzie wyeksponować.
Jedyne nad czym czasami ubolewam to to, że do e-booków nie dołączają książek papierowych – albo na odwrót – od 6 lat większość książek czytam na czytniku Kindle, przez co mój zbiór w większości nie pozwala mi na przesunięcie wzrokiem po grzbietach książek i przypomnienia sobie tego, co przez ostatnie lata przeczytałam.
Sama – gdy jestem w gościach – nie mogę oderwać wzroku od domowych biblioteczek, to dla mnie ogromne źródło inspiracji oraz niejednokrotnie pozwoliło mi szybciej odnaleźć bratnią duszę w gospodarzu, gdy okazało się, że kochamy te same tytuły.
Marzę jeszcze o tym, aby zabudować kiedyś te przestrzeń nad biblioteczką w sypialni i zamontować tam dwie lampeczki kinkietowe. Dziś wybrałabym też matowe fronty – jeśli uda mi się kiedyś sprzedać te na olx, to pewnie pomyślę o nowych.
I jak Ci się podoba moja biblioteczka w sypialni? A Ty gdzie przechowujesz książki?
Artykuł Biblioteczka w sypialni pochodzi z serwisu Agnieszka Kudela - Parentingowy blog lifestylowy.