
Jeszcze całkiem niedawno, zanim zaczęliśmy myśleć o powiększeniu rodziny jedliśmy absolutnie „byle jak”, żeby nie powiedzieć fatalnie! To myśl o Dziecku, a także choroba w naszej rodzinie sprawiła, że zdrowie stało się dla nas fundamentalną wartością. Dziś na temat jego profilaktyki i naturalnych metodach leczenia wiemy już całkiem sporo, ale pierwsze kroki były dla nas bardzo trudne. W związku z tym, że każda nawet najmniejsza zmiana, która ma nas przybliżyć do zdrowego trybu życia jest wspaniała, pokażę Wam tych 5, od których my zaczęliśmy naszą drogę. 5 zmian, których wprowadzenie przyszło nam bardzo łatwo, a od których nasz apetyt na zdrowie tylko się zaostrzył! Powitajcie nasze zdrowe nawyki!
1. Oleje
Każdego dnia dbamy o to, aby przyjąć w naszej diecie porcję oleju kokosowego oraz słonecznikowego i lnianego – tych dwóch ostatnich na zimno. A to wszystko po to aby niedrogo zapewnić sobie odpowiednią ilość kwasów Omega. Oczywiście oleje te muszą być nierafinowane czyli nieoczyszczone. I wtedy olej lniany uzupełnia naszą dietę w kwasy omega 3, a olej słonecznikowy w kwasy omega 6. uzupełnieniem diety w kwasy tłuszczowe z rodziny omega 3.
2. Smażenie
Czy wiecie, że zdrowo smażyć można tylko na oleju kokosowym, maśle klarowanym lub smalcu? I my smażymy tylko na tym, a oleje i oliwę z oliwek stosujemy tylko na zimno. Dlaczego? Olej lniany czy słonecznikowy ma w sobie bardzo dużo kwasów wielonienasyconych, które w wysokich temperaturach ulegają bardzo niekorzystnym przemianom, w efekcie których powstają niebezpieczne dla zdrowia związki. Dlatego wszystkie oleje – oprócz kokosowego – spożywamy wyłącznie na zimno (na surowo). Także masło w pełnej postaci nie nadaje się do smażenia, ale klarowane jak najbardziej. Jajecznica na takim masełku jest taka pyszna!
3. Chleb
Kto nie lubi zapachu ciepłego chleba? Niestety smażone na miejscu pieczywo, którym kuszą nas liczne markety, jest zwykle produktem głeboko mrożonym, przechowywanym wiele tygodni, a nawet miesięcy w róznych warunkach, transporotwnym z najróżniejszych krajów i ze świeżym pieczywem nie ma zbyt wiele wspólnego. Dlatego my jemy niemal wyłacznie tylko chleb pieczony przez naszą Mamę. Mikołaj nigdy nie jadł innego. Ten cudowny przepis znajdziecie tutaj.
4. Czytanie etykiet na produktach spożywczych
Nie sposób na raz nauczyć się tych wszystkich nazw zakazanych składników, które absolutnie nie powinny znajdować się w naszym jadłospisie, gdyż zamiast odżywiać – szkodzą. W związku z tym, że zmiana stylu życia na zdrowy nie może nas początkowo przytłoczyć, a każda zmiana w tym kierunku jest dobra, zdecydowaliśmy się na wybór 5 zakazanych składników na początek i są to:
- aspartam – nie chcę Was tu straszyć więc jeśli jesteście ciekawi, dlaczego mówię NIE temu składnikowi, możecie o tym sami przeczytać, na przykład tutaj
- „modyfikowana” – wystarczy jedno takie słowo na etykiecie, abym nie zaprosiła produktu do mojego koszyka, nie tylko ze względów zdrowotnych, ale przede wszystkim ideologicznych jestem przeciwna żywności modyfikowanej genetycznie, potocznie zwanej GMO. Czy wiecie, że plonów uzyskanych z takiej hodowli nie można zwykle samodzielnie rozmnażać? A więc rolnik hodujący taką żywność nie jest samowystarczalny? Nie może siać, zbierać i znów siać? Tylko musi KUPOWAĆ kolejne siewy?
- glutaminian – czyli tak zwany wzmacniacz smaku, który z neurologicznego puntu widzenia jest narkotykiem? Wywołuje uzależnienie? Więcej na ten temat przeczytacie tutaj
- syrop glukozowo-fruktozowy – choć zupełnie zbędny, jest niemal wszędzie, powoduje nie tylko otyłość, ale i cukrzycę, więcej na jego temat > klik
- proszek ziemniaczany zamiast świeżych ziemniaków, sproszkowane jaja zamiast świeżych jaj… niepełnowartościowe, przetworzone. Nie dziękuję.
5. Zdrowa przekąska
Ile razy zdarzyło mi się wyjść z przedłużającego się spotkania i zajechać do restauracji typu fast-food czy na stację benzynową po hot-doga. Przecież byłam taka głodna, że myślałam, że zemdleję! Teraz w takiej sytuacji otwieram torbę lub schowek w samochodzie i nie mam pretekstu, aby truć się jedzeniem smażonym w nieodpowiednich tłuszczach, ulepszaczami smaków i całą resztą. Choć przyznaję, że niektóre z tych „potraw” bardzo mi kiedyś smakowały, wiem, że tak na prawdę wygrywam. Nie tylko nie dokładam sobie toksycznych substancji, ale także nie zjadam tysiąca kalorii na raz.
W temacie zdrowia nie jestem specjalistą, tylko „amatorem”, tym bardziej każdego dnia staram się poświęcić mu choć odrobinę uwagi i poszerzać swoją wiedzę.
Kolejnym tematem, który zbliża nas do zdrowia są… badania lekarskie i odpowiednia suplementacja niedoborów, aby organizm działał w równowadze. Ale to już temat na inny dzień.
A jakie są Wasze zdrowe nawyki? Chcielibyście coś do nich dodać?
Artykuł 5 zdrowych nawyków, od których rozpoczęliśmy zmianę stylu życia pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.