Quantcast
Channel: Agnieszka, Autor o AgnieszkaKudela.pl
Viewing all articles
Browse latest Browse all 269

Śmierdzący temat czyli kosz na pieluchy Angelcare vs. Tommee Tippee Sangenic Plus

$
0
0
kosz na pieluchy Angelcare Tommee Tippee

A więc co zrobić z zużytymi pieluszkami?

O tym, że taki produkt w ogóle istnieje dowiedziałam się jeszcze w ciąży. Że podobno kosz na pieluchy, te zużyte oczywiście to podstawa. Po prostu musi być. Szczególnie jak pokoik dla Dziecka tak jak u nas jest na piętrze… z resztą choćby przewijak stał w samej kuchni, to nie wyobrażam sobie trzymania tam zużytych pieluszek, szczególnie tych z niespodzianką. Podobnie jak za każdym razem przy okazji zmiany pieluszki w zimowy dzień wychodzić na dwór do śmietnika. Poza tym u nas śmieci odbierają co 2 tygodnie…

Czy wiecie, że cząsteczki zapachu są mniejsze niż odstępy pomiędzy cząsteczkami tworzącymi powierzchnię folii? Takiej z której wykonane są woreczki śniadaniowe lub siatka na zakupy. Czy zwykły worek na śmieci. To dlatego zużyta pieluszka wydzielająca nieprzyjemny zapach po wsadzeniu jej w woreczek śniadaniowy czy reklamówkę z Biedronki niestety, ale dalej ten nieprzyjemny zapach wydziela, a nasze wrażliwe nosy z łatwością takie zapachy wyczuwają.

Dlatego, aby w naszym domu pachniało zawsze pięknie jak u Madame Chic i to pomimo tego, że zużyte pieluszki składujemy w jego ścianach, zdecydowaliśmy się na zakup kosza na zużyte pieluszki. Na swoim koncie mamy trzy takie kosze, w tym dwa profesjonalne i jednego amatora, a to dlatego aż tyle, że tylko jeden spełnił nasze oczekiwania.

kosz na pieluchy tommee tippee angelcare

Pierwszy na tapetę biorę… pierwszy od lewej:

1. Kosz na zużyte pieluchy Angel Care

Kupiłam go w aptece internetowej za jedyne 56 zł w komplecie z 3 zestawami worków. Aby było śmiesznie, jeden taki worek kosztuje około 26 złotych, a więc wyszło, że nie tylko zaoszczędziłam na workach, to jeszcze kosz na pieluchy dostałam gratis.

Pierwsze miesiące upływały nam na zachwycaniu się koszem i zachwalaniu go na prawo i lewo. Aż pewnego dnia przyszli do nas goście, którzy wrzucili tam pieluszkę swojego starszego dziecka… okazało się, że po każdorazowym otwarciu kosza zapach w pokoju był tak okropny, że szybko wymieniliśmy wkład na nowy. Oczywiście pomyśleliśmy, że to wina… kupy, a nie kosza. Nic bardzie mylnego, po kilku miesiącach gdy pojawiły się u nas stałe pokarmy okazało się, że ten kosz po prostu nie spełnia swojej funkcji przy starszym niż kilkumiesięczne niemowlę dziecku. A to wszystko pomimo używania przez cały czas oryginalnych wkładów do kosza.

Kosz ten jest zbudowany tak, że w środku znajduje się wielowarstwowy worek na śmieci, który podobno nie przepuszcza zapachów. Ale co z tego, skoro ten worek jest zamknięty tylko plastikową zapadką i przykrywką, które turboszczelne to na pewno nie są?

Dodatkowo przy każdorazowym wrzucaniu do kosza kolejnych pieluszek musimy otworzyć pojemnik i jego zapadkę i co widzimy? I czujemy? Upchane, niczym nie osłonięte nawet kilkudniowe pieluszki? (Taki kosz mieści do kilkudziesięciu pieluszek na raz).

W związku z tym, że pokoik dziecięcy mamy na piętrze, więc droga do śmietnika na dworze jest dość daleka, postanowiliśmy poszukać lepszego produktu. Znów popytaliśmy znajomych, przejrzeliśmy Internety i zdecydowaliśmy się na drugi na zdjęciu:

2. Tommee Tippee Pojemnik na zużyte pieluchy SANGENIC PLUS

Kupiłam go tym razem w sklepie internetowym w promocyjnej cenie za 99 zł wraz z wysyłką. W komplecie był pojemnik i 1 wkład. Jest pojemnik, jest wkład – czym więc różni się od poprzednika? A więc tym, że ten pojemnik po wsadzeniu pieluszki skręca worek nad nią i przy kolejnym otwarciu pojemnika nie mamy dostępu ani wzrokowego ani zapachowego do poprzednio wrzuconych pieluszek. Dzięki temu skręceniu zapach nie wydostaje się z super wielowarstwowego bajeranckiego worka. Przynajmniej przez kilka długich dni. I to ma sens! Ten kosz jest wspaniały, zostaje z nami!

Co zrobimy z dwoma koszami? W związku z tym, że póki co nie narzekamy na brak miejsca, pieluszki o małym skażeniu (czyt. siusiu) będziemy wrzucali do AngelCare (wykorzystamy tym sposobem zapas worków), a pieluszki o dużym skażeniu zamieszkają w Tommee Tippee. Proste i wygodne? Nie koniecznie, więc jeśli chcesz kupić kosz na zużyte pieluszki kup od razu Tomee Tippee w wersji SANGENIC PLUS. A jeśli chcesz oszczędzać wrzucaj tam tylko bardzo śmierdzące pieluszki (wiadomo z czym), a pozostałe utylizuj o na przykład w takim koszu jak ten z Ikei. Ale opróżniaj go przynajmniej raz dziennie.

A ile te wkłady worków do kosza na pieluchy kosztują? Jeden wkład do każdego z pojemników można dostać już za około 25 złotych i nam taki jeden wkład starcza na około miesiąca (oczywiście pojemnik opróżniamy znacznie częściej).

Właśnie… pewnego dnia gdy używaliśmy jeszcze pojemnika Angel Care zabrakło nam wkładów do niego więc tymczasowo wrzucaliśmy pieluszki do kosza z Ikei STRAPATS, gdzie na co dzień wrzucamy wszystkie śmieci w dziecięcym pokoiku. I co? Nazwijmy je mocniej zabrudzonymi pieluszkami – one były tam bardzo tymczasowo, gdyż zapach bez problemu wydostawał się z niego na wszystkie strony. A więc jeśli zastanawiacie się, czy ten śmietnik spełni funkcję kosza na pieluszki to znacie odpowiedź. Nie spełni. Ale możecie składować w nim pieluszki niskiego zagrożenia, jeśli macie zamiar opróżniać go przynajmniej raz dziennie.

A Wy co sądzicie o specjalnym śmietniku na zużyte pieluszki? Zbędny gadżet czy niezbędny gadżet?

Artykuł Śmierdzący temat czyli kosz na pieluchy Angelcare vs. Tommee Tippee Sangenic Plus pochodzi z serwisu Blog lifestylowy, parentingowy i wnętrzarski czyli rodzina, dziecko i dom.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 269

Latest Images

Trending Articles