Quantcast
Channel: Agnieszka, Autor o AgnieszkaKudela.pl
Viewing all 269 articles
Browse latest View live

Dziś potrafię docenić…

$
0
0
the magic książka blog wdzięćzność

Nie potrafię się cieszyć ze wszystkich porażek czy trudności, ale potrafię je docenić…

Gdybym miała idealne warunki do dorastania, pewnie nie miałabym takiej motywacji do pracy.
Nie założyłabym własnej firmy w wieku 22 lat i nie zaczęła w pełni żyć swoim życiem.

Gdybym wyjechała w liceum na ten piekielnie drogi kurs językowy, pewnie na studiach nie zapisałabym się na kurs stacjonarny i nie wygrałabym konkursu na business plan, dzięki czemu mogłam rozwinąć pierwszy biznes.

Gdybym dostała się na farmację, pewnie nie wyjechałabym na wymianę studencką do Paryża.

Gdybym nie musiała zarobić na swoje utrzymanie w Paryżu, nie zostałabym Au Pair i nie poznałabym mojej Madame Chic. Nie nauczyłabym się tego, że szef ma zawsze rację i że drobiazgi takie jak haft na ręczniku potrafią uczynić dzień lepszym.

Gdyby nie choroba w naszej rodzinie, pewnie nie zmienilibyśmy naszego podejścia do zdrowia.

Gdybym nie straciła przyjaciół, pewnie nie doceniałabym tak bardzo tych, których mam teraz.

Gdyby mój chłopak nie odwołał randki tamtego dnia, na pewno nie pojechałabym ze znajomymi do kina i nie poznałabym mojego męża…

Gdybym…

To nie są przypadki. To znaki z Nieba, że w każdej sytuacji, nawet najbardziej niesprawiedliwej i trudnej można znaleźć dobro. Choć często wydaje nam się, że to niemożliwe, wystarczy spojrzeć na wszystko z dystansem, który czasami wyraża się odległością, a czasami upływającym czasem.

A Ty potrafisz docenić?

Artykuł Dziś potrafię docenić… pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.


Konsultant Ślubny – Szkolenie

$
0
0
SpodKocyka-Konsultant-Slubny-FS-0296

Bardzo mnie to cieszy, że świeżutki dział Kariera na Blogu ma już swoje grono fanów.

Bardzo często pytacie mnie o kolejne kroki do zostania Konsultantem Ślubnym, a że ukończenie odpowiedniego kursu czy szkolenia jest tutaj konieczne, pytacie w jaki kurs warto zainwestować.

Zawsze wtedy sięgam pamięcią do kursu, który sama skończyłam, który trwał jakoś około miesiąca i składał się z kilku zjazdów. Dziś już takich kursów praktycznie nie ma na rynku, oczywiście dlatego, że Kandydaci na Konsultantów Ślubnych mając wybór zwyczajnie decydują się na znacznie krótsze formy szkoleń, głównie weekendowe. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że z pewnością długość kursu jest pozytywnie skorelowana z wiedzą, którą z niego wyniesiecie, z relacji, które nawiążecie i z problemów, które rozwiążecie.

W związku z tym, że sama stoję przed stworzeniem oferty Szkoleń dla Konsultantów Ślubnych, chciałam prosić Was o pomoc – odpowiedzcie proszę na 8 krótkich pytań zamkniętych:

Dziękuję!

Artykuł Konsultant Ślubny – Szkolenie pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

5 najlepszych książeczek od 6 miesięcy – idealny pomysł na mikołajkowy prezent

$
0
0
najlepsze książeczki dla dziecka

Nie każdy super prezent musi być bardzo drogi. Idealnym prezentem dla każdego Dziecka będzie książeczka, aby nie szukać dalej przedstawiam Wam Mikusiowych faworytów w temacie, książeczki idealne dla Maluszka w wieku 6-12 miesięcy – gwarantuję, że po skończeniu roku dalej się nie nudzą!

pomysł na prezent Mikołajki książeczka

Kochane ZOO >> klik

To absolutnie pierwsza książeczka, którą Mikołaj zaakceptował w wersji czytanej. Choć książeczki uwielbiał od zawsze, to oglądać i to po swojemu, nie było mowy o czytaniu. Aż pewnego dnia Babcia przyniosła TO CUDO. I tak rozpoczęła się nasza przygoda z aktywnym czytanie – bo na każdej stronie czeka na Dziecko skryte w okienku zwierzątko, a okienka się otwierają i zabawa jest przednia!

Słonik  >> klik

Miłość od pierwszego wejrzenia, niekoniecznie do czytania, samo oglądanie potrafi pochłonąć Dziecko na kilkadziesiąt minut. Jest ogromna, lekka, inna niż wszystkie.

Plask! Mała krówka  >> klik

Kolejna interaktywna książeczka, tu pociągniesz, a tu Krówka uszkiem wachluje, tu przesuniesz a Krówka robi… kupkę! Serio! Bawi równie mocno Dzieci jak i Rodziców.

Muu! Naciśnij i posłuchaj mnie >> klik

Mamy książeczki z kilkoma guzikami, ale póki co widzę, że ta z jednym zostawia te multi w tyle. Cały rytuał czytania Miki wymyślił: jedna strona, jedno przyciśnięcie guzika, zawsze ten sam dźwięk, no zabawa idealna!

BEZPIECZNY DOM >> klik

Wsadziłam ją Mikiemu do wózka gdy marudził, a ja miałam do przejścia jeszcze całe piętro mojego ulubionego sklepu. Spośród wszystkich propozycji w tym sklepie wybrałam tę, gdyż miała okienka, które Miki tak pokochał w książeczce Kochane ZOO. I to był strzał w 10, bo tutaj tych okienek jest pełno i to na każdej stronie, raj dla odkrywczych Maluchów!

A teraz Wasza kolej, co jeszcze powinno się znaleźć w naszej kolekcji?

Artykuł 5 najlepszych książeczek od 6 miesięcy – idealny pomysł na mikołajkowy prezent pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Jak przetrwać w domu z Noworodkiem?

$
0
0
jak przetrwać z noworodkiem

Nasze pierwsze 14 dni w domu z Maleństwem były piękniejsze niż to sobie wymarzyłam. Urlop ojcowski to najlepszy wynalazek na świecie. Kryzys przyszedł dzień później…

Do dziś pamiętam, że to był poniedziałek. Wojtek wrócił do pracy, a ja byłam sama z Dzieckiem już od 5 godzin i zupełnie nie mogłam się odnaleźć w nowej sytuacji.

Organizacja 3 dniowego wesela na 150 osób okazuje się być dla mnie dużo łatwiejsza niż organizacja dnia z Noworodkiem lub Niemowlakiem. Serio. Na pewno nie każda Mama ma z tym trudność, ale mój rytm dnia zawsze wyznaczała szkoła lub praca i nie potrafiłam funkcjonować bez takich ram czasowych, czułam się zupełnie zagubiona w nowych warunkach, gdzie każda minuta dnia była sterowana przez Pewnego Małego Człowieka, którego w żaden sposób nie dało się zaprogramować.

Zdarzyło mi się kilka razy przeczytać od Was, że za dużo lukruję, ale ja po prostu nie mam w zwyczaju marudzenia od tak po prostu, mam w życiu postawę skierowaną na rozwiązanie problemu i dlatego na ten post musiałyście tyle czasu czekać. Nie chcę pisać dla samego pisania o problemach, tylko przedstawiać możliwe wyjścia z sytuacji.

No więc jak to jest z tyn Noworodkiem? Co pomagało mi ogarnąć swoje życie, które było totalnie nieogarnięte, a w nim załamana i niezorganizowana ja?

1. Fryz i oko

Banał pomyślicie. Jednak niewiele rzeczy tak psuje mi humor jak widok zaniedbanej. Niezrobione włosy, szara cera i cienie pod oczami w lustrze sprawiają, że ilekroć idę do łazienki (dwa wielkie lustra) czy przechadzam się po sypialni (wielkie lustro) czuję się jak ***. A po kilku albo kilkudziesięciu takich sesjach sam na sam ze swoim odbiciem mam siebie serdecznie dość. Nie wspomnę, że nie mam ochoty na te wszystkie słodkie zdjęcia z Dzieckiem i czuję się jeszcze gorzej niż wyglądam. Płaczące i marudzące Dziecko nie poprawia sytuacji, siku nie masz kiedy zrobić bo albo karmisz, albo przewijasz, albo odbijasz, albo nosisz, albo w wolnej chwili bierzesz oddech rozdając serduszka na Instagramie. Jeśli masz podobnie mam na to radę: wstań z samego razem z innymi domownikami i poświęć sobie chociaż 15 minut w łazience. Dzięki temu kto inny będzie mógł zareagować na płaczące Maleństwo, a Ty będziesz miała chwilę, aby o siebie zadbać. U mnie obowiązkowo był to czas na mycie i układanie włosów, nakładanie podkładu i tuszowanie rzęs (to moje ulubione kosmetyki do 50 zł). Pewnie myślisz, że upadłam na głowę, wstawać tak wcześnie, ale przecież nikt nie broni Ci zaraz potem wrócić do łóżka? Jeśli sama tak nie zrobiłam ryzykowałam, że do 16 będę snuć się po domu w piżamie, udając przed listonoszem, że nikogo nie ma w domu.

2. Fajne ciuchy

Kto powiedział, że ciuchy po domu muszą być stare, wyciągnięte i brzydkie? Moje są ładne, kupuję je specjalnie do tego celu. Mam ładne dresy, bluzki, bluzy i ciepłe swetry w ulubionych kolorach. Do tego fajne kapcie i od razu czuję się wygodniej i lepiej. Nie chciałabym całego dnia spędzać w starych jeansach, których szkoda mi było wyrzucić. Albo w spodniach, w których wychodzę z domu bo ciągle bałabym się, że je ubrudzę. Jeśli chcecie podrzucę Wam kilka moich ulubionych, wygodnych domowych ciuchów, które znoszą wieczne pranie i nie zrujnują portfela.

3. Chwila dla siebie

Choć manicure hybrydowy zwykle robię sobie sama w domu (możesz przeczytać o tym tutaj), to gdy moje Dziecko skończyło jakiś miesiąc postanowiłam przenieść się z tym zabiegiem do kosmetyczki. Co dwa tygodnie w sobotę o godzinie 10 stawałam w drzwiach salonu aby… pogadać o wszystkim i o niczym, napić się kawy w towarzystwie innych dorosłych, wybrać nowy kolor lakieru do paznokci, co nigdy wcześniej nie było takie ekscytujące, po prostu pozwolić komuś zadbać o siebie. Zadbane dłonie i stopy pozwalały mi czuć się atrakcyjnie każdego dnia. A co na to Dziecko? Wersje były dwie, w pierwszej zabierałam ze sobą Dziecko, Męża i wózek, aby mogli spacerować gdy ja jestem na zabiegu, w drugiej zostawiałam butelkę z pokarmem w domu i musieli sobie jakoś poradzić – zazwyczaj wychodziło im to lepiej niż mi, czasami nawet Mąż pranie zdążył wstawić.

4. Telefon do przyjaciela

Chyba nic nie robi tak dobrze jak możliwość wygadania się. Tutaj tylko warto wybierać osoby na podobnym etapie życiowym, gdyż siedząca w biurze bezdzietna koleżanka może dostać zawału na wieść o tym, że cała jesteś mokra od mleka i od 3 dni nie myłaś włosów. Nie masz wśród swoich znajomych nikogo takiego? Zapisz się do grupy na Facebooku albo udaj się z Dzieckiem do klubu dla Mam. Ja na takiej właśnie grupie poznałam fantastyczną koleżankę, która mieszka na osiedlu obok z prawie bliźniaczym do mojego Dzieckiem więc liczba tematów w stylu „a ja”, „a moje już”, „a moje jeszcze”, „a ja”, „a dostałaś już becikowe?” nam się nie kończy!

5. Stały zasób jedzenia

Jak człowiek jest głodny wszystko wydaje się gorsze niż jest w rzeczywistości. Dlatego obok łózka i fotela do karmienia miałam zawsze zapas wody i przekąsek w stylu 3 paczki sucharów, a gdy otwierałam ostatnią przynosiłam dwie kolejne.

6. Dobra lektura

karmienie piersią organizacja kindle

Przez pierwsze miesiące jakieś 8 godzin dziennie spędzałam na karmieniu. Serio! Co 2-3 godziny sesja karmienia, każda trwająca od 40 do 80 minut. Taki Przypadek. Dzięki Kindle poważnie nadrobiłam zaległości czytelnicze. Łatwo, lekko i przyjemnie, trzymając książkę w jednej ręce i zmieniając strony jednym palcem potrafiłam przeczytać jedną książkę dziennie, a nowe kupować bez wychodzenia z domu (o dobrej organizacji karmienia piersią możesz przeczytać tutaj).

7. Spacer

Bo ruch to zdrowie i endorfiny! Szybki spacer, wolny spacer, każdy spacer, odświeża myśli, budzi ciało i pozwala szybciej wrócić do formy sprzed ciąży (o moim powrocie do formy możesz przeczytać tutaj). Codzienny spacer jest więc potrzebny równie mocno Mamom jak i Dziecku. Mi przez wiele miesięcy udawało się zgrywać spacery z koleżanką z osiedla, dzięki czemu byłyśmy na bieżąco ze wszystkimi promocjami w supermarketach i nigdy nie przepłacałyśmy za pieluchy.

8. Chusta

Na kolki, nieprzespane noce, nieukojony płacz, na wszystko dobra chusta. O naszej przygodzie z chustowaniem możecie przeczytać tutaj.

9. Fotelik samochodowy

Obowiązkowo podwieszony pod sufitem, aby można było Dziecko w nim bujać. Nie raz zmęczeni o 3 w nocy podwieszaliśmy fotelik samochodowy na lince holowniczej, kładliśmy się obok na podłodze aby bujać, bujać… nasza ostatnia deska ratunku, działała zawsze. Patent zgapiony od Znajomych (którzy mieli wyższą wersję wynalazku użyciem linki elastycznej, dzięki której fotelik nie tylko się bujał, ale jeszcze podskakiwał jeszcze w górę i w dół!). Oczywiście stosowaliśmy ze zdrowym rozsądkiem, nie przekraczając czasu, jaki Dziecko powinno na raz spędzać w takim wynalazku.

10. Dziecko pod ręką

cosleeping kosz mojżesza

Osobiście bałam się spania z Dzieckiem w jednym łóżku, ale spanie w jego bezpośredniej bliskości, gdy było tuż obok w wiklinowym koszu pozwalało mi spać wtedy, gdy ono spało, oszczędzić czas na bieganie pomiędzy pokojami i całej rodzinie czuć się bezpiecznie (o naszych rozwiązaniach do spania przeczytasz tutaj).

Co jeszcze?

A najważniejsze! Nie wolno bać się prosić o pomoc. Masz problemy z karmieniem? Od ich rozwiązywania są położne laktacyjne, denerwujesz się delikatną wysypką? Pediatra rozwieje Twoje wątpliwości. Lista telefonów do osób, które w każdej chwili mogą Ci pomóc daje ogromne poczucie bezpieczeństwa, dlatego warto zadbać o nią jeszcze przed porodem.

A co dla Was było największym problemem gdy Maluch pojawił się na świecie i jak sobie z nim poradziłyście? A może wciąć nie potraficie sobie poradzić? Piszcie, będziemy radzić!

Artykuł Jak przetrwać w domu z Noworodkiem? pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Mikołajki to będzie też moje Święto! Zobacz co dla siebie wybrałam

$
0
0
SpodKocyka-Mikolajki-5765-2

Byłam dziś w szoku, gdy w sklepie skończyły się torebki na prezenty z świątecznym motywem, przecież mamy dopiero koniec listopada!

Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że dziwi mnie to, gdyż my dopiero pierwszy raz tak „na serio” przygotowujemy się do obchodzenia Mikołajek! Rok temu Miki miał 2 miesiące i nawet butów nie miał na prezenty, więc jak dostał na Mikołajki naciąganą żabę to był maks. W tym roku chcemy rozpocząć świętowanie naszego Mikołajkowego rytuału pierwszy raz w życiu z drugiej perspektywy – perspektywy Rodzica. I cieszy nas to niezmiernie!

Teraz to my tworzymy naszą rodzinną tradycję! Wieczorami 5 grudnia będziemy wspólnie czyścić i pastować buty, śmiać się i zgadywać co przyniesie Mikołaj i kto dostanie rózgę, ustawimy buty pod drzwiami, aby 6 grudnia z samego rana zbiegać ze schodów i sprawdzać czy był Mikołaj i czy coś nam zostawił.

Z tej okazji przygotowałam listę prezentów Mikołajkowych, ale nie dla Dzieci, bo o nich już chyba powiedziano w tym roku wszystko, ale z prezentami dla nas!  (No chyba, że macie ochotę  na szybką listę dla Dzieci to na jutro będzie.)

Skoro teraz to my tworzymy tradycję, to czemu by nie obwieścić, że u nas w domu prezenty tego dnia dostają także dorośli? Nie muszą być drogie ani bardzo wyszukane, chodzi o to, by dać sobie w Rodzinie, w Związku kolejną okazję do robienia małych przyjemności, pokazać, że się myśli i pamięta, sprawić radość!

Dlatego przygotowałam listę prezentów Mikołajkowych idealną dla każdej Młodej Kobiety i Mamy w dwóch kategoriach cenowych, dokupienia zarówno przez Internet jak i w sklepach stacjonarnych, czyli z zakupami można zaszaleć nawet w Mikołajkową Noc (Tesco 24/7):

 

pomysł na prezent dla żony do 50 zł

 

1. Świąteczna poducha – Chyba każda z nas uwielbia dekoracje, a taka poduszka będzie pasowała do każdego wnętrza | H&M Home, 39,90 – 25% rabatu na jeden produkt + bezpłatna dostawa następnego zamówienia online w zamian za zapisanie się do Newslettera

2. Czapka z modnym pomponem – idealna na zimowe spacery, a do kupienia w całodobowym Tesco z działem odzieżowym | F&F Tesco, 49,00 zł

3. Szczotka Tangle Teezer – polecam bo mam, kocham i uwielbiam, rozczesywanie włosów nigdy nie było takie łatwe! do kupienia | Agito.pl 25,99 zł

4. Kubek w swetrze – idealny do pracy albo na zimowe wieczory z książką, pięknie będzie się prezentował na zdjęciach na Facebooku i Instagramie | Home&You, 45,00 zł

5. Podkolanówki – mam w wersji z pastelowo-różowym wykończeniem, są wspaniałe! cudownie ogrzewają założone do sukienki | KappAhl, 49,90 zł

6. Termofor – rozgrzeje nas, gdy czujemy się niewyraźnie albo po godzinach spędzonych na sankach, albo gdy Dzieci z Tatą szaleją na sankach, a Ty czytasz książkę na ławce | Home&You, 49,00 zł

7. Wychowanie bez nagród i kar – książka, którą bardzo chcę przeczytać, może i Ty zechcesz? | Empik, 31,49 zł

8. Ramka na zdjęcia – pozwoli stworzyć kolaż z najpiękniejszych emocji zamkniętych w kadrze zdjęć, idealnie, gdyby Święty Mikołaj sam uzupełnił ją przed wręczeniem | IKEA, 29,99 zł

 

 

pomysł na prezent dla żony

1. Ciepła góra od piżamy z opaską na oczy do kompletu – na chłodniejsze dni, w temacie ładnych ciuchów po domu, znalazłabym dla niej miejsce w mojej szafie, oj tak!| F&F Tesco, 75,00 zł

2. Mufka do wózka – zdarzyło Ci się kiedyś wyjść na spacer z wózkiem i zapomnieć rękawiczek? Albo zwyczajnie nie spodziewałaś się, że będzie tak zimno? Dzięki rękawiczkom przyczepionym do wózka już Ci się to nie przytrafi! Miałam mufkę w zeszłym roku (niestety w tym nie pasuje na nasz nowy wózek) i to było cudowne doświadczenie! W tym już wybrałam nową – więcej w poście o tuningu spacerówki na zimę | LaMillou w sklepie Bobomio.pl, 98,70 zł – 5% za zapisanie się do Newslettera

3. Piękna, mądra, skromna – cała Ty! Taki prezent na pewno sprawi, że każda Kobieta się uśmiechnie | Mosquito, 79,99 zł

4. Szal 100×200 cm! Mam i nie oddam! Używam jako szalika, jako pancho, jako kaptura, koca, no dosłownie wszystkiego! Ty też go chcesz! | ZARA, 99,90 zł

5. Happy Planner – widziałam i zakochałam się! Miałam tańszą wersję, taką bez dni tygodnia w miękkiej oprawie i zupełnie mi się nie podobała, ale to cudo z widokiem tygodniowym to prawdziwy rarytas! Dlatego wybaczcie mi, że nie zmieścił się w budżecie 100 zł, ale prawie no! | Madama, 109 zł

6. Pled, który umili wieczory we dwoje albo we troje, a do tego będzie cudownym tłem do zdjęć zarówno dorosłych jak i Dzieci, te sploty są bardzo fotogeniczne! | IKEA, 99 zł

7. Beautyblender – nie mam, ale chodzi za mną od dłuższego czasu, marzy mi się idealna aplikacja podkładu, co zimą jest jakieś trudniejsze | Sephora, 69 zł

 

A u Was dorośli dostają prezenty na Mikołajki? Co wybrałybyście dla siebie? I dla Taty? Może potrzebujecie podpowiedzi, to Wojtka zaangażuję!

Artykuł Mikołajki to będzie też moje Święto! Zobacz co dla siebie wybrałam pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Skrzynia na zabawki – DIY

$
0
0
pokój dziecięcy skrzynka

U nas właśnie trwają zapowiadane zmiany. W tym poście podzieliłam się z Wami pomysłami na gadżety do dziecięcego pokoju, a jednym z nich była skrzynia na zabawki. Okazało się, że nie należą one do najtańszych, dlatego postanowiłam pokazać Wam, że stylowy pokoik dla Dziecka wcale nie musi być drogi, a taką skrzynię można łatwo zrobić samemu.

Czego będziemy potrzebować?

SpodKocyka-DIY-Skrzynia-na-zabawki-850-0876

1. Skrzynka do samodzielnego złożenia | IKEA, 39,99 zł

2. Folia malarska do zabezpieczenia podłoża, na którym będziemy malować | CASTORAMA, 6 zł

3. Mały wałek z tacką | CASTORAMA, 10 zł

4. Pędzel | CASTORAMA, 3 zł

5. Skrętne podgumowane kółeczka | CASTORAMA, 3 zł x 4 sztuki = 12 zł

6. Wkręty do drewna montażu kółek | CASTORAMA, 0,50 zł

7. Podkład do malowania drewna | Bricomarché, 12 zł

8. Farba do drewna | CASTORAMA, od 10 zł za puszkę

9. Wkrętaka lub wkrętak

 

Skrzynka na zabawki krok po kroku:

Krok 1

pokój dziecięcy DIY

Wszystkie elementy skrzyni malujemy z każdej strony podkładem do drewna, zostawiamy do wyschnięcia na czas zalecany przez producenta.

Nasz podkład śmierdział niemiłosiernie, cudownie się złożyło, że malowanie rozpoczęliśmy jak Miki już spał, bo w całym domu panował ostry, okropny zapach, na szczęście udało się to wywietrzyć do rana. Dlatego koniecznie wybierzcie inny podkład jeśli chcecie malować w zamkniętej powierzchni.

Krok 2

skrzynia na zabawki

SpodKocyka-DIY-Skrzynia-na-zabawki-850-0921

Wszystkie elementy skrzyni malujemy z jednej strony farbą w wybranym kolorze, zostawiamy do wyschnięcia i malujemy z drugiej strony.

Porada 1
Korcić Was pewnie będzie rozpoczęcie malowania od dużych powierzchni,
ale najlepiej zacząć od małych detali, rantów, boków,
a na koniec pomalować duże płaszczyzny.

Porada 2
Im cieńsze warstwy farby nałożycie, tym ładniejszy będzie efekt.

Porada 3
Pomiędzy nałożeniem kolejnych warstw trzeba odczekać nawet 24 godziny,
aby nie myć każdorazowo wałka i tacki polecam zawinąć je w szczelny worek.

Krok 3

Wszystkie elementy skrzyni malujemy po raz drugi.

Krok 4

SpodKocyka-DIY-Skrzynia-na-zabawki-850-2

Skręcamy skrzynię.

Krok 5

SpodKocyka-DIY-Skrzynia-na-zabawki-850-0938

Przykręcamy kółeczka do dna skrzyni

Porada 4
Przed wkręceniem wkrętów warto nawiercić uprzednio
malusieńkie otworki prowadzące wkręty

 

I skrzynia na zabawki gotowa!

skrzynia na zabawki DIY
skrzynka na zabawki
SpodKocyka-DIY-Skrzynia-na-zabawki-850-0946
pokój dziecięcy skrzynka

 

Jak Wam się podoba? Macie ochotę na takie DIY?

A ja nie mogę się doczekać aż pokażę Wam cały pokoik w nowej odsłonie.

Artykuł Skrzynia na zabawki – DIY pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Jesienna chandra? Mam na nią sposób, a nawet kilka!

$
0
0
jak walczyć jesienną chandrą

Choć na co dzień trenuję pozytywne myślenie, nie umiem oszukać swojego organizmu, któremu absolutnie nie sprzyjają krótkie dni i udziela się jesienny spadek nastroju. Nie byłabym sobą, gdybym z tym nie walczyła. Poznaj moje sprawdzone sposoby na walkę z jesienną chandrą.

1. Świeże kwiaty

Kupuję sobie świeże kwiaty, nic tak nie poprawia mi nastroju jak piękne otoczenie, w którym jestem, a świeże kwiaty kojarzą mi się z absolutnym luksusem, poczuciem bezpieczeństwa, nawet jeśli są to trzy tulipany po 2 złote każdy. Znajdź swój synonim osobistego luksusu i pozwól się sobie rozpieścić.

2. Zmiany

Puszka farby i nowy kolor na ścianie. Przestawianie mebli, zamienianie zasłon z salonu z tymi w pokoju dziecięcym. To wszystko sprawia, że jestem w ciągłym ruchu, zmieniam, tworzę działam i podziwiam szybkie efekty, a to daje niesamowitą energię. A może u Ciebie przydałoby się małe odświeżenie mieszkania lub gruntowne porządki, oczyszczenie przestrzeni? Idą święta, jest ku temu idealna okazja!

3. Zajęcie

Moja Mama mówi, że prasowanie Ją relaksuje. Kiedyś tego nie rozumiałam, ale dzisiaj, gdy mnie relaksuje pisanie bloga, patrzę na to zupełnie inaczej. A że jest to także bardzo pracochłonne zajęcie, dodatkowo nie mam czasu na myślenie o głupotach. Odkryj swoją pasję i oddaj się jej! Tylko nie szukaj jej zbyt długo, chwyć się „pierwszej lepszej”, która przyjdzie Ci do głowy, nie marnuj czasu na poszukiwania tej idealnej, bo to potrafi nieźle sfrustrować. Jeśli pierwszy wybór będzie nietrafiony – zawsze możesz go zmienić.

4. Świąteczny klimat

Wyciągam świąteczne podkładki, na kanapie układam poszewki w świątecznym klimacie – choćby tylko kolorystycznym, tu i tam przewiązuję czerwone wstążki, które kojarzą mi się ze Świętami i oddaję się świątecznej magii przygotowań. Może to wydawać się błahe na pierwszy rzut oka, ale oprócz duchowego przeżycia Święta to również niezwykły czas spędzony z Rodziną, na który lubię się dobrze przygotować i zorganizować, aby mojej głowy nie zaprzątały żadne nieskończone sprawy. Zrób plan przygotowań do Świąt i wdroż go w życie, od jutra!

5. Uśmiech

Tak, uśmiecham się sama do siebie. Gdy siedzę przy biurku i nadpływają czarne chmury, zadaję sobie kontrolne pytanie – czy ja się uśmiecham? Czy uśmiecham się sama do siebie? Nie wiem jak to działa, ale delikatny uśmiech na twarzy przez cały dzień sprawia, że jestem szczęśliwsza. Jakby to działało w dwie strony – uczucie szczęścia sprawia, że się uśmiecham, a uśmiech wywołuje we mnie uczucie szczęścia. Nawet taki początkowo sztuczny, kontrolowany uśmiech sprawia, że moje myśli schodzą na pozytywne tory i uśmiech staje się po chwili jak najbardziej prawdziwy. Nie próbowałaś? Zacznij właśnie teraz! Uśmiechnij się!

A czy Wy notujecie spadek nastroju na jesień? Jak sobie z nim radzicie?

Artykuł Jesienna chandra? Mam na nią sposób, a nawet kilka! pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Świąteczny stół w 3 odsłonach

$
0
0
dekoracje serwetnik Boże Narodzenie

Naszła mnie dziś ogromna ochota na wprowadzenie do domu świątecznego nastroju. Nie chciałam czekać do świątecznych zakupów, więc do wykonania świątecznych dekoracji postanowiłam wykorzystać… bombki choinkowe, które każdy z nas ma w domu.

Przygotowywanie świątecznych dekoracji tak mi się spodobało, że nie mogłam się zdecydować, który efekt najbardziej mi się spodobał, postanowiłam przygotować więc dla Was 3 odsłony świątecznego, bożonarodzeniowego stołu.

Czego użyłam? Bombek, świec i świeczników. A oto co udało mi się wyczarować:

Propozycja 1

Do szklanego świecznika wrzuciłam srebrne, białe i 4 złote bombi, na górę kilka szyszek do zawieszenia na choinkę. Na talerzyku i obrusie położyłam gwiazdki, które również są dekoracją choinkową. Serwetki zawinęłam i wsunęłam w srebrne serwetniki, ustawiłam dwa świeczniki ze świeczkami.

2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1046
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1048
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1049
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1058
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1060

 

Propozycja 2

Na srebrnej tacy ustawiłam kompozycję ze świec, a całość uzupełniłam bombkami i ozdobnymi szyszkami.

2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1077
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1081
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1086
2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1093

 

Propozycja 3

Tym razem bombki zawiesiłam na różnych wysokościach na świeczniku wieloramiennym.

2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1107

2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1109

2015-SpodKocyka-Pomysly-stol-Swieta-1099

 

Kilka lat temu wykonałam sama wianek z bombek, który idealnie wpasował się w klimat.

dekoracje świąteczne wianek bombki srebro złoto

 

A nasze latarenki uzupełniłam srebrnymi i złotymi koralikami, które co roku wiszą na naszej choince:

dekoracje świąteczne latarenki

 

Zimowa, mroźna, nowoczesna odsłona świątecznego stołu może nie spodobać się Wam, jeśli święta kojarzą się Wam z ciepłym kolorem czerwonym, ale jestem pewna, że czerwone dekoracje choinkowe pozwolą na stworzenie równie cudownej kompozycji.

źródło: „Świąteczna Manufaktura“ na stronie Westwing

A Wy macie już pomysł na dekoracje na świąteczny stół? Możecie pochwalić się bo w komentarzach tu na blogu można dodawać zdjęcia – wiedzieliście?

Powiedzcie mi też koniecznie która odsłona mojego świątecznego stołu najbardziej Wam się podoba?

Propozycja 1
srebrne świeczniki, szklany lampion | IKEA
Propozycja 2
Srebrna taca | H&M Home
Propozycja 3
Srebrny świecznik wieloramienny | TK Maxx
Wszystkie kompozycje
serwetniki | IKEA, niestety już niedostępne
figurki reniferów | Auchan
bombki | Auchan
świeczki | Ikea

Artykuł Świąteczny stół w 3 odsłonach pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.


Metamorfoza pokoju dziecięcego

$
0
0
pokój dziecięcy chmurki

Gdy półtorej roku temu projektowałam pokoik dla Mikołaja, robiłam to głównie dla siebie. To mi miało być wygodnie, to ja miałam mieć wszystko pod ręką oraz idealnie zorganizowane. Teraz, gdy Miki skończył rok pokoik zaczął pełnić nowe funkcje, z pokoju karmień i pielęgnacji stał się pokojem zabaw i odkrywania świata, a miejsca do zabawy i przechowywania skarbów zaczęło coraz bardziej brakować. Wtedy ja zaczęłam coraz więcej przebąkiwać o nowej aranżacji…

Nic innego, ale właśnie nowa lampa, która stanęła w naszym pokoju stała się inspiracją dla dalszych zmian zarówno funkcjonalności jak i kolorystyki.

Lampa dała początek nowej kolorystyce i motywowi przewodniemu. Pastelowe chmurki stały się moją inspiracją do nowej kolorystyki pokoju. Jak ją dobrałam? Wykorzystałam paletę barw PANTONE, z której wybrałam zestaw pasteli:

SpodKocyka-Konsultant-Slubny-FS-0287

 

To na ich podstawie dobrałam farbę do malowania ściany, farbę do malowania zabawek, a także wymyśliłam naklejki na ściany.

Skoro na lampie pojawił się lekki motyw chmurek, pomyślałam, że idealnie będzie go wykorzystać w pozostałych elementach takich jak naklejki na ścianę, pufa czy pościel.

 

Kolory i wzory

A więc mając:

  • kolory przewodnie: pastele
  • motyw przewodni: chmurka

zabrałam się do wyszukania konkretnych produktów, z których stworzyłam spójną całość. Na liście nie mogło zabraknąć:

  • skrzyni na kółkach zabawki / książeczki
  • stabilnego regału na zabawki, który jednocześnie pozwoli utrzymać porządek
  • milutkiego, grubego dywanu, na którym będziemy mogli spędzać godziny na fantastycznej
  • masy poduszek, które pozwolą nam się zrelaksować
  • nowych grafik pasujących do nowego klimatu pokoju
  • a do tego wszystkiego tekstyliów w nowych wzorach i kolorach.

SpodKocyka-Kolaz-Inspiracji-

 

W kolażu inspiracji udział wzięli:

Kolory – PANTONE, Dywan | IKEA, Pojemniki na zabawki | IKEA, Skrzynia na zabawki | Nobobobo,
Regał na zabawki | IKEA, Poszewka na poduszkę | H&M Home, Lampka | Lamps & Company,
Łóżeczko | Pinio, Fotel do karmienia | IKEA

Jak Wam się podoba projekt? Już jutro postaram się dokończyć zdjęcia i zaprezentować Wam efekt końcowy! Jesteście ciekawi?

Artykuł Metamorfoza pokoju dziecięcego pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Skąd się biorą matki terrorystki?

$
0
0
blog parentingowy przemyślenia

Matki Terrorystki szczególnie łatwo zidentyfikować w Internecie. Anonimowość lub nie mówienie czegoś patrząc drugiemu człowiekowi w oczy sprzyja takim zjawiskom. Ale założę się, że nie brakuje ich także blisko Ciebie, tylko tego typu terroryzm uwielbia kryć się pod płaszczykiem dobrej rady…

Osobiście wierzę w naturalne dobro innych ludzi, więc jeśli zachowują się nieodpowiednio, staram się szukać przyczyny takich zachowań.

Spędzając sporo czasu w Internecie, który jest kopalnią zdarzeń socjologicznych, a także wśród innych Matek w realu zaczęłam się głębiej zastanawiać – skąd w nas Matkach tyle jadu? Temat tak mnie frapował, że musiałam sobie do niego dorobić teorię.

Krótka historia Matek Terrorystek

Młode Matki

Po pierwsze – po ciąży (w ciąży z resztą też) każda Matka ma ogromną huśtawkę hormonów, co związane jest między innymi z pozbyciem się ogromnego narządu, jakim jest łożysko, które przez 9 miesięcy wydzielało do naszego organizmu masę substancji. Z tego i nie tylko powodu tak często w połogu, a także i później obserwujemy u Matki wahania nastrojów, baby blusa czy nawet depresję poporodową.

Po drugie chyba każda świeżo upieczona Matka odczuwa wewnętrzny przymus bycia Najlepszą Matką na Świecie. Jeśli nie ciągle to przynajmniej czasami. Tylko z niewiadomych powodów przymus ten rozlewa się zwykle także na bycie… Najlepszą Matką dla wszystkich Dzieci. Także dla Twojego Dziecka!

Szalone wahania hormonów i przymus bycia Najlepszą Matką na Świecie sprawiają, że jako Matki bardzo łatwo tracimy kontrolę nad poczuciem własnej wartości. Gdy do tego wszystkiego dochodzi ogromne zmęczenie, stres związany z nową sytuacją, nie trudno o chociażby chwilowe załamanie.

Podniesienie własnego samopoczucia staje się na wagę złota, a im szybsza metoda tym lepiej. I tak choć żaden zdrowy na umyśle i świadomy swojej wartości człowiek nie czuje się lepiej krzywdząc i umniejszając innym, myślę że nam Matkom bardzo łatwo jest nam wpaść w taka pułapkę.

Starsze Matki

Drugą grupą Matek, z których strony jesteśmy narażone na działania terrorystyczne stanowią kobiety z starszego pokolenia niż my. One wahania hormonalne często mają już za sobą, no chyba, że właśnie mają menopauzę, to współczuję. Te matki mają w swojej głowie swój często już nadgryziony zębem czasu przez co wyidealizowany obraz dobrej Matki, która to dopaja dziecko wodą z glukozą, od urodzenia podaje herbatkę koperkową, kąpie codziennie, nie nosi aby nie przyzwyczaić, zawstydza, aby odpieluchować. Inne czasy były i obrazek Dziecka skaczącego w trakcie jazdy na tylnych siedzeniach samochodu nikogo nie dziwił. I teraz gdy taka Matka z innego pokolenia odwiedza nas i widzi, że Dziecku brakuje glukozy, nawet popłakać sobie nie może bo ciągle na rękach, a w samochodzie musi jeździć skrępowane w pasach, przecież to jest tak blisko… może czuć się porządnie zagubiona. Nagle jej wszystkie praktyki są wyśmiewane, aż jej wizja siebie jako Idealnej Matki staje się osobiście zagrożona.

Tu mamy jeszcze dodatkowy element obciążający, bo nawet jeśli to my mamy rację, a Starsze Matki się mylą, to one już swoje Dzieci odchowały i co? Wychodzi na to, że wszystko robiły źle? No skąd! Robiły najlepiej na świecie, z miłości, tak jak ich koleżanki i sąsiadki. W wierze najlepszej. To Ty za dużo nosisz! I masz za chude mleko.

Matkoterroryzm może rozwijać się więc jawnie lub w sposób utajony

Jakie są różnice?

Matka terrorystka utajona prowadzi wewnętrzny monolog nastawiony na deprecjonowanie innych Matek. W jej głowie zwykle goszczą i rozsiadają się takie myśli:
Jak ona może spać z dzieckiem! Jak ona może spać z mężem! Jak ona może karmić butelką! Jak ona może pozwalać dziecku tak wisieć na piersi! Jak ona może ciągle nosić! Jak ona może nie nosić!  Jak ona może mieć cesarkę! Jak ona może rodzić naturalnie! Jak ona może wrócić do pracy! Jak ona może oddać dziecko do żłobka! Jak ona może być taka uwiązana do dziecka! Na pewno ma za chude mleko!

Matka terrorystka jawna prowadzi taki sam wewnętrzny monolog jak Matka terrorystka utajona, ale ona dodatkowo dzieli się swoimi przemyśleniami z innymi Matkami w formie tak zwanego obgadywania, albo potępianym Matkom prosto w twarz ciska swoimi przemyśleniami.

 

Moim zdaniem w każdym tym przypadku przyczyna matkoterroryzmu jest tak na prawdę jedna: zaniżone poczucie własnej wartości Matki Terrorystki.

Dlatego jak kolejny raz zostaniesz zaatakowana przez Matkę Terrorystkę przypomnij sobie moje słowa. Zamiast brać do siebie te często trudne dla Ciebie słowa pamiętaj, że tak na prawdę to tylko reakcja obronna osoby, która ma niskie poczucie własnej wartości.  I nie daj się wciągnąć w tę grę.

Tekst ten ma zabarwienie ironiczne i nie był konsultowany ani z lekarzem ani z farmaceutą.

Artykuł Skąd się biorą matki terrorystki? pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Pokój dziecięcy – nowa, miętowa odsłona

$
0
0
pokoik dla dziecka miętowy

Jak już wspominałam, pokoik dla Noworodka stworzyłam przede wszystkim dla własnej wygody i organizacji. Zorganizowałam tam miejsca odpowiednie do pielęgnacji, karmienia, spania, ale wraz z kolejnymi miesiącami pojawiały się nowe potrzeby takie jak przechowywanie zabawek oraz najważniejsze- bezpieczne miejsce do wspólnej zabawy.

Pierwszą rzeczą, jaka zawitała w naszym pokoiku była stojąca lampa, która miała za zadanie wprowadzać nas w wieczorny nastrój i wyciszać podczas popołudniowego czytania książeczek. Jak pisałam Wam tutaj, to od niej wszystko się zaczęło i stałą się ona inspiracją do wszystkich zmian w pokoiku, gdyż to na jej podstawie powstał motyw i kolory przewodnie pokoiku (moodboard możecie zobaczyć tutaj).

pokój dziecięcy motyw chmurek pastele

Do lampy dopasowałam kolorystycznie pościel i puf, o którym zawsze marzyłam i który uwielbiam. Dzięki niemu mój fotel stal się jeszcze wygodniejszy! Na fotelu widzicie także kocyk, którym możemy się przykrywać – w sam raz na jesienne wieczory takie jak teraz. Półeczki na książeczki, które zawsze są pod ręką pomalowałam na miętowo, aby wprowadzić do pokoju więcej kolorowych elementów.

pokoik dla dziecka miętowe półeczki

pokoik dla dziecka miętowe półeczki

pokoik dla chłopca miętowe półeczki

W celu zorganizowania bezpiecznego i wygodnego miejsca do zabawy rozpoczęłam od wygospodarowania jak jak największej powierzchni podłogi z bezpośrednią bliskością miejsca do przechowywania zabawek. W tym celu zdecydowałam się na przestawienie szafy pod okno.

Tym razem miałam ochotę zaszaleć z kolorami, a że uwielbiam dokonywać zmian we wnętrzach, którymi się otaczam, zdecydowałam się udekorować ściany naklejkami – przeklejkami, które wielokrotnie można naklejać i odklejać bez szkody dla ściany i dla naklejki (przynajmniej kilka razy). O tym jak wykleić taką ścianę przygotuję dla Was osobny post, bo przyznaję, że temat z pozoru prosty, okazał się nieco kłopotliwy, ale tutaj z pomocą przyszła mi Fiollkaa i jej Was cenne rady udzielone pod moim zdjęciem na Instagramie i wszystko poszło jak z płatka!

pokoik dla dziecka chłopca pastelowe kolory

pokój dziecięcy przeklejki

A tutaj możecie zobaczyć jak wyglądają przeklejki na większej powierzchni:

pokój dziecięcy przeklejki dekoracja naklejki na ścianę

I tak zbliżamy się do serca naszego pokoju – do naszego placu zabaw!

Aby podkreślić jego charakter i wydzielić tę przestrzeń na ścianie namalowałam coś na kształt domku, co podkreśla tę wyjątkową strefę. Na podłodze położyłam kolorowy dywan – na tyle miękki aby przesiadywać na nim godzinami na tyle twardy, że można układać na nim klocki, idealny do przytulania i wygłupiania we Trójkę.

2015-12-Pokoik-850-1225
2015-12-Pokoik-850-1238
2015-12-Pokoik-850-1241
2015-12-Pokoik-850-1253
2015-12-Pokoik-850-1254
2015-12-Pokoik-850-1259
2015-12-Pokoik-850-1260
2015-12-Pokoik-850-1267
2015-12-Pokoik-850-1271
2015-12-Pokoik-850-1286
2015-12-Pokoik-850-1289
2015-12-Pokoik-850-1294
2015-12-Pokoik-850-1304
2015-12-Pokoik-850-1307
2015-12-Pokoik-850-1337
2015-12-Pokoik-850-1339
2015-12-Pokoik-850-1340
2015-12-Pokoik-850-1414
2015-12-Pokoik-850-1437
2015-12-Pokoik-850-1445
2015-12-Pokoik-850-1446

No i jak Wam się podoba?

 

W pokoiku znalazły się:

Lampa stojąca, pościel, puf, kocyk, kosz na zabawki z motywem chmurek | Lamps & Company
Poduszka chmurka, pluszak srebrny lisek | Przytulasie
Fotel do karmienia | IKEA Strandmon
Zasłony | Ikea
Kolorowe poduszki | H&M Home
Regał na zabawki | IKEA Kallax
Pojemniki na zabawki żółty i różowy | IKEA DRÖNA
Półeczki na obrazki | IKEA MOSSLANDA pomalowane
Farba do drewna | Beckers Designer Aqua Lackfarg [40] – Wodorozcieńczalna emalia akrylowa do drewna i metalu. Półmat, kolor: Formuła: BW 1,6 CW 1,3 GH 2,4
Plakaty | Allegro Heart Home
Przeklejki | Redro
Szafa, komoda, przewijak | IKEA
Skrzynia na zabwki | DIY
Łóżeczko dla lalki | IKEA DUKTIG + malowanie
Lalka MeeToo | TheLittlePrettyStuff
Dywan | IKEA ÅDUM

Uff, to chyba wszystko! Z niecierpliwością oczekuję na Wasze wrażenia!

Artykuł Pokój dziecięcy – nowa, miętowa odsłona pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Podróż z Dzieckiem samochodem| Wyprawka

$
0
0
podróż z dzieckiem wyprawka

Temat podróży z Dzieckiem jest jednym z najczęstszych wyprawkowych tematów, jaki mi zadajecie. No więc dzisiaj dzielę się z Wami konkretnymi, sprawdzonymi produktami, które ułatwiają nam temat podróżowania z Dzieckiem.

podróż z dzieckiem samochodem wyprawka

1. Lusterko do obserwacji Dziecka >> nasz wybór

Taki Maluszek siedzi zwykle na tylnej kanapie i to tyłem do kierunku jazdy, aby móc go obserwować bez odwracania się, warto mieć na tylnym zagłówku lusterko, w którym Maluszek będzie się odbijał i tym sposobem kierowca będzie go widzieć w swoim lusterku wewnętrznym – tak samo jak by chciał spoglądać w tylną szybę. Niestety ta funkcja nie działa w nocy i po ciemku nic nie widać.

2. Zawieszka do fotelika do samochodu >> nasz wybór

Wybierając zawieszkę koniecznie upewnijcie się, że przy mocnym hamowaniu nie uderzy Dziecka. Nasz tygrys sprawdzał się znakomicie od pierwszych tygodni życia – to pierwsza zabawka, która przykuła uwagę Mikiego.

3. Podgrzewacz do butelek >> nasz wybór

Do wody na mleko, do herbatki, do wody do picia, szczególnie zimą absolutny must-have, jeśli Dziecko pije cokolwiek z butelki.

4. Roleta na okno >> nasza propozycja

Ochroni przed słońcem, jeśli fotelik nie ma wystarczającej ochrony. Nasz miał idealną, którą łatwo mogłam rozłożyć pod postacią budki nawet prowadząc samochód, więc my nie kupowaliśmy dodatkowej osłony na szybę w samochodzie.

5. Fotelik samochodowy 1, zwany także 0-13 kg >> nasz wybór

O wyborze fotelika trzeba byłoby napisać osobny post. W skrócie 0 nie patrzcie na marki, tylko na testy. Wiele fotelików, które chwalą się 5* zdobyło je w testach wiele lat temu, a w najnowszych dostało tylko 3*, o czym „zapominają” się pochwalić. Albo 5* mają, ale tylko montowane na bazie. My zdecydowaliśmy się na Fotelik Cybex Aton Q. Ma on 5* montowany zarówno na bazie jak i na pasach. Jego jedyną wadą jest jego waga, jest duży i ciężki, ale dzięki temu bezpieczny. Z fotelika wysuwa się na boki specjalne odbijaki, które tworzą teleskopowy system ochrony bocznej, stabilizujący fotelik przy zderzeniu bocznym. Gdybym kupowała fotelik teraz, zdecydowałabym się na jego młodszego brata – Cybex CLOUD Q, który poza samochodem można rozłożyć niemal na płasko i tym samym zmienia się prawie w gondolę! Bardzo żałuję, że my nie mieliśmy takiego rozwiązania, ale jest to absolutna nowość. Noworodek i Małe Niemowlę może przebywać w foteliku samochodowym nie dłużej niż 40 minut na raz, więc w dłuższej podróży konieczne są częste przystanki, a wożenie dziecka w foteliku na spacerze może mu zwyczajnie zaszkodzić. Chodzi tutaj w dużej mierze o oddychanie, o zapadanie się płuc w pozycji, która jest bezpieczna do podróży i wymuszana w foteliku. Na swojej drodze spotkaliśmy fantastycznych ekspertów w tym temacie i sporo nam wyjaśnili. Dlatego choć miałam adaptery do fotelika, jak jechaliśmy na spacer, zawsze zabieraliśmy ze sobą gondolę i przekładaliśmy Maluszka do niej.

6. Baza ISOFIX do fotelika >> nasz wybór

Jeśli Wasz samochód posiada system ISOFIX warto rozważyć dokupienie bazy i ten system mocowania. Dzięki niemu fotelik jest dużo stabilniejszy, a Dziecko jeszcze bezpieczniejsze. Dzięki niej Wy macie ogromną wygodę, niestety za niemałą cenę kolejnych kilkuset złotych. My początkowo kupiliśmy sam fotelik, ale szybko dokupiliśmy bazę.

7. Śpiworek do fotelika samochodowego >> nasz wybór

Podróżując z Dzieckiem od jesieni do wiosny napotykamy na następujący problem – ubieramy Dziecko ciepło, aby zanieść je do samochodu, w samochodzie się nagrzewa, a nasze Dziecko się przegrzewa. Dodatkowo Dziecko w kurtce zapięte w foteliku nie jest tak bezpieczne!
Zobaczcie sami!

Oczywiście możemy się też co chwilę zatrzymywać i ściągać z Dziecka kolejne części garderoby, ale ja mam na to inny patent. Zamontowałam w foteliku specjalny śpiworek z dziurkami na pasy i jadąc gdzieś samochodem wsadzałam Maluszka do śpiworka,nakłądałam czapkę i szaliczek i tak zanosiłam do samochodu. A w samochodzie wystarczyło zdjąć czapeczkę i odpiąć śpiworek. Teraz Miki już sam już ściąga czapkę i się odkrywa, gdy samochód się nagrzewa i jest mu wystarczająco ciepło.

Wybierając ten śpiworek dobrałam taki, aby pasował również do gondoli, wiedziałam, że nie starczy nam na długo, więc kupiłam taki w dobre cenie.

8. Kocyk >> nasz wybór

Taka sama historia jak ze śpiworkiem, tylko kocyka używam w cieplejsze dni, ten – prezent na Baby Shower – idealnie pasuje do naszego fotelika i pozwala opatulić Maluszka z każdej strony, szczególnie takiego już większego. Do tego świetnie się pierze i po ponad roku wygląda jak nowy! My mamy w kolorze Hipster Electric Blue.

9. Pieluszka bambusowa lub muślinowa >> nasz wybór

Większa niż tradycyjna tetrowa, zimą grzeje, latem chłodzi. Mam cztery i są z nami wszędzie. Idealnie sprawdzają się w podróży, jako osłona przed słońcem i wiatrem. W przychodni narzucone na fotelik czy wózek idealnie ochronią Dziecko przed kichającymi i prychającymi osobami. Łatwo absorbują wilgoć oraz szybko ją odparowują. Bambusowe pieluszki posiadają naturalne właściwości bakteriobójcze oraz zapewniają ochronę przed promieniowaniem UV.

10. Pokrowiec na lato do fotelika samochodowego >> nasza propozycja

Możecie wybrać oryginalny pokrowiec lub tak jak ja wziąć zwykłą tetrową pieluszkę i wyciąć w niej trzy dziury na pasy i obwinąć wokół wkładki fotelika, trzyma i sprawdza się idealnie, a Dziecku daje ogromną ulgę. Bez tego w letnie dni nawet po krótkiej podróży wyciągałam mokre dziecko, pieluszka prawie całkowicie rozwiązała ten problem.

11. Muzyka >> nasz wybór

Nic tak nie łagodzi obyczajów jak ulubiona muzyka Maluszka. U nas to Super Simple Songs, które puszczamy z telefonu podłączonego do głośników w samochodzie,  a dzięki tym nutkom zajeżdżamy dużo dalej.

I jak, macie ochotę na wspólną podróż?

W kolejnych dwóch postach pokażę Wam co warto zabrać ze sobą na spacer oraz jak się spakować, gdy zostajemy Dzieckiem na noc poza domem.

Artykuł Podróż z Dzieckiem samochodem| Wyprawka pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Poznajcie Oskara

$
0
0
nawilżacz powietrza test recenzja

Wiem, że nawilżanie powietrza szczególnie w sezonie grzewczym jest bardzo ważne, dlatego sprawdź moje dwa ulubione sposoby na nawilżanie powietrza oraz jeden bubel.

Pierwszy był nawilżacz ultradźwiękowy

Mamy ultradźwiękowy nawilżacz powietrza, ale nie lubię efektu wszędzie unoszącej się pary, która osiada na podłodze, meblach czy pościeli, pozostawiając je mokre, a później paruje unosząc drobinki kurzu ze sobą, które wdychamy. I sama tego nie wymyśliłam – gdy Miki pierwszy raz zachorował nawilżałam pokój dzień i noc, aż jedna Pani Pulmonolog powiedziała mi, że stosując taką metodę nawilżania sprawiam, że Dziecko wdycha wszędobylski kurz. Nie wspominając o tym, jak trudno utrzymać taki nawilżacz w czystości – mam na myśli nasz pojemnik na wodę. Osad i zanieczyszczenia z wody były niemal nie do wyczyszczenia przez tak maleńki otwór pojemnika. Dodatkowo po długotrwałym używaniu wokół nawilżacza powietrza zaczął pojawiać się na podłodze… biały osad mineralny. Skąd? Taki nawilżacz rozbija wodę na bardzo malutkie cząsteczki… i kamień wydostaje się razem z mgiełką. Więc nawilżacz zamieszkał na dnie szafy, a ja zaczęłam szukać innych rozwiązań na utrzymanie wystarczającej wilgotności w pokoju, w którym śpi Dziecko. Jakich?

Drugie były pieluchy i ręczniki

Na co dzień raz na kilka dni moczyłam w wodzie i wieszałam na kaloryferze czy oparciu krzesła. W chorobie, gdy do nawilżania przykładam o wiele większą wagę parzyłam zioła i w nich moczyłam pieluszki czy poszewki, które rozwieszałam wokół łóżeczka Dziecka, które oprócz wilgoci dawały w chorobie ukojenie dla dróg oddechowych. Ile z tym roboty chyba nie muszę Wam tłumaczyć.

Dlatego bardzo ucieszyła mnie możliwość przetestowania nowoczesnego ewaporacyjnego nawilżacz powietrza o męskiej nazwie Oskar szwajcarskiej marki Stadler Form.

Co to jest ta ewaporacja?

Ewaporacja czyli odparowanie – najbardziej naturalna i najzdrowsza forma nawilżania, taka sama jak w przypadku rozwieszania moich pieluch!

W porównaniu do nawilżacza ultradźwiękowego – zero kamienia, wszędobylskiej pary, mokrej podłogi i pościeli.

W porównaniu do pieluch – po pierwsze powietrze nawilża się dużo szybciej, woda z pieluch nie kapie na panele, nie moczy zasłon, a ja nie muszę ciągle pilnować, czy jeszcze są wilgotne, a po drugie wilgotność ta utrzymuje się na odpowiednim poziomie w całym pomieszczeniu. Oskar dedykowany jest do pomieszczeń do 40 m2, ale ma mniejszego i większego brata, odpowiednich do innych metraży.

Poznajcie Oskara

nawilżacz powietrza Oskar
ewaporacyjny nawilżacz powietrza Oskar Stadler Form
ewaporacyjny nawilżacz powietrza Oskar Stadler Form recenzja

Wiecie, że we wnętrzach cenimy prostotę i wolimy mniej niż więcej, więc Oskar od razu urzekł nas fajnym i prostym designem. Wybieraliśmy spośród 6 dostępnych kolorów, ale biel wydała nam się zdecydowanie najlepsza do naszego domu. Dzięki niej Oskar idealnie wkomponował się do naszego kolorowego pokoju dla Dziecka, ale chętnie postawiłabym go także w sypialni czy salonie. Pozostałe kolory to jagoda. limonka, brąz i czarny.

nawilżacz powietrza Oskar dostępne kolory

Jak to działa?

sposób na przeziębienie
dlaczego warto nawilżać powietrze
ewaporacyjny nawilżacz powietrza recenzja
najlepszy nawilżacz powietrza
nawilżanie powietrza
nawilżacz powietrza

 

Po otwarciu nawilżacza widzimy zaskakująco prostą budowę – to duży pojemnik, a w nim zbiornik na wodę, dwa filtry zwiększające powierzchnie parowania wody, wentylator oraz kostka z jonami srebra, które niszcząc wszelkie drobnoustroje i bakterie zapewniają higieniczne nawilżanie.

Wentylator zasysa parującą z filtrów wodę i kieruje ją do pomieszczenia. Dodatkowo dzięki temu, że nawilżone powietrze przechodzi przez filtry, jest już wstępnie oczyszczone z drobinek kurzu i innych zanieczyszczeń.

Utrzymanie pojemnika na wodę w nawilżaczu w czystości jest dużo łatwiejsze, niż w przypadku nawilżacza ultradźwiękowego, a filtry wymieniamy raz na 2-3 miesiące na nowe.

Programy nawilżania

2015-SpodKocyka-Oskar-Nawilzacz-850-1986

Nawilżacz ma dwie prędkości (niższa idealnie nadaje się do pracy w nocy) oraz wbudowany higrostat, dzięki któremu możemy ustawić preferowany stopień nawilżenia powietrza (od 40 do 55%), po którego osiągnięciu nawilżacz sam się wyłączy, aby włączyć się ponownie, gdy poziom spadnie poniżej ustawionego minimum. Fantastyczna funkcja dla osób ceniących zautomatyzowane rozwiązania oraz oszczędność na przykład na rachunkach za prąd. Z uwagi na prosty mechanizm Oskar jest urządzeniem pochłaniającym mało energii, a dzięki stanom spoczynku możemy zużycie energii na prawdę zminimalizować. Dodatkowo nawilżacz sam wyłączy się gdy zabraknie w nim wody, dzięki czemu nie pracuje „na sucho” bez sensu zużywając energię elektryczną, a nam ten brak zasygnalizuje specjalną diodą. Natomiast wody możemy do niego dolewać także podczas jego pracy, a najlepiej do tego celu posłużyć się konewką.

Urządzenie możemy wprowadzić także w stan tryb nocny, który polega na wyłączeniu diod, z czego cały czas korzystaliśmy, gdyż diody mocno świecą, nawet w opcji najdelikatniejszego światła.

Przeziębienie

Oskar trafił do nas akurat, gdy wszyscy byliśmy przeziębieni i nie tylko z powodzeniem zastąpił moje pieluchy, ale zapewnił idealnie nawilżone powietrze przez cały czas jego testowania. Ja nie martwiłam się o cieknącą na podłogę wodę ani tabuny pary czy osad kamienia, tak jak w przypadku nawilżania powietrza nawilżaczem ultradźwiękowym czy mokrymi ręcznikami.

Producent podaje, że ma funkcję dozowania zapachu, ale my z niej nie skorzystaliśmy, aby nie podrażniać zakatarzonego noska. Gdyby nie był to egzemplarz testowy, po konsultacji z Producentem z chęcią nalałabym do niego mojej sprawdzonej, przefiltrowanej wody z ziołami, która zbawiennie działa na przeziębionego Mikusia.

A czy Wy dbacie o odpowiednie nawilżenie powietrza?

Artykuł Poznajcie Oskara pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Spacer z Dzieckiem | Wyprawka

$
0
0
mufka wózek dziecięcy

W ostatnim poście z serii wyprawka polecałam Wam konkretne produkty, które ułatwiają nam podróż samochodem. A jak dostaniemy się już do celu podróży i decydujemy się na spacer, bierzemy z samochodu pieluszkę bambusową /  muślinową, w zimniejszy dzień także śpiworek lub kocyk oraz…

wyprawka spacer torba do wózka

1. Torba do wózka >> nasz najlepszy wybór!!!

Moja torba jest IDEALNA! Kupiłam ją w TK Maxx ku niezadowoleniu Wojtka, który twierdził, że przecież przyszliśmy po ubranka, a ja chcę wyjść z torbą? Ale ja wiedziałam, że jesteśmy dla siebie stworzone i dogadamy się idealnie! Miałam rację i całe szczęście postawiłam na swoim i ją kupiłam – co do dziś mu w żartach wypominam 😉 Zapłaciłam za nią około 150 zł. Jej jakość to klasa premium wśród toreb, po ponad roku niemal codziennego, intensywnego użytkowania jest niemal jak nowa. Ma cudowne akcesoria: matę do przewijania, termos na butelkę, saszetkę – a to wszystko można zawiesić na specjalnych kółeczkach poza torbą nie zajmując miejsca w środku. Zorganizowana jest po prostu bosko – ma nawet kiszonkę na mokre chusteczki, które można wyciągać bez wyjmowania opakowania, osobą kieszonkę dla rodziców, a w niej specjalne  miejsca na klucze telefon. Na ten moment nie zamieniłabym jej na żadną inną! A co w niej zawsze noszę? A to już temat na osobny post!

Jakie inne torby polecam?

Choć nie testowałam, bardzo solidnie wyglądają i mają bardzo dobre recenzje torby firmy Skip Hop >> klik.

Radzę przyłożyć się do wyboru torby, my mieliśmy także torbę do wózka do kompletu od Mutsy i zdecydowanie jej nie polecamy – nie miała dobrego mocowania, w środku była źle zorganizowana (prawie w ogóle) oraz bardzo szybko się zniszczyła.

2. Organizer do wózka

Nie zawsze na spacer nadaje się torba, wokół domu zdecydowanie lepiej sprawdzał mi się organizer na wózek. Osobiście miałam taki >> klik, który kupiłam kierując się ceną, aby sprawdzić, czy taki gadżet jest mi w ogóle przydany, ale nie byłam z  niego w pełni zadowolona – niska jakość materiałów, rozmazane logo, nie trzymał kształtu, dlatego jeśli zdecyduję się wymienić go na nowy, bliżej przyjrzę się organizerom z asortymentu Skip Hop >> klik i La Millou >> klik. – uwielbiam produkty tych marek i jestem pewna, że wybrałabym coś dla siebie.

3. Adaptery do fotelika samochodowego do wózka

Po co mi adaptery, skoro piszę, że nie chodzę na spacery z dzieckiem w foteliku samochodowym? A po to, że zabieram go tak zwykle do przychodni, gdzie jest bardzo mało miejsca, albo gdy muszę wyskoczyć z samochodu dokładnie na chwilkę, a nie chcę nosić fotelika, na przykład na stacji benzynowej czy do sklepu.

4. Pojemnik – dozownik na mleko w proszku >> nasz wybór

Jeśli karmisz lub dokarmiasz Dziecko mlekiem modyfikowanym porcja idealnie odmierzonego mleka w proszku zawsze może się przydać i ten pojemnik sprawdza się do tego wyśmienicie. Jest podzielony na 3 części i tyle porcji mleka możemy zabrać. Dodatkowo tę podziałkę można wyjąć i z innej okazji spakować smakołyki dla starszego już Dziecka.

5. Termoizolacyjne etui na butelkę

My mieliśmy w komplecie z torbą, ale bardzo nam się przydawała na spacery w chłodniejsze dni – zawsze mieliśmy ze sobą ciepłą wodę lub herbatkę, idealnie na dłuższy spacer czy wyjazd samochodem. Na zdjęciu widzicie etui od Skip Hop >> klik.

6. Wspomniana w poście o podróży z dzieckiem – Muślinowa lub bambusowa pieluszka

muślinowa bambusowa pieluszka blog parentingowy

Latem ochłodzi, osłoni przed słońcem, zimą ochroni przed wiatrem oraz przed kochającymi i prychającymi osobami w przychodni czy w sklepie. Gdy przenosimy Dziecko w foteliku samochodowym również przyda się jako osłona przed wiatrem, słońcem, albo jednym i drugim. Może posłużyć jako kocyk, mata do przewijania czy prześcieradełko na przewijak, zajmuje mało miejsca, jest przewiewna, szybko schnie i po prostu musisz ją mieć. Bardzo fajne w mniejszym rozmiarze idealne dla Maluszka znajdziecie w sklepie Dear Eco >> klik.

7. Śpiworek

Nie wyobrażam sobie zimy bez śpiworka. O wyborze śpiworka możecie przeczytać tutaj >> klik – na wybór jest mięciutki, nieprzemakalny i po prostu śliczny, ozdoba każdego wózka. Mam nadzieję, że jeśli w końcu się na niego zdecydujemy to porządnie uchroni nas od wiatru. Nie zastąpi go kocyk, bo śpiworek grzeje także od spodu. Nie zastąpił go nasz zestaw wkładka do wózka + kocyk, bo wkładki La Millou są dość cienkie, a kocyki łatwo się rozkopują, choć chwilowo robią całkiem niezłą robotę:

8. Mufka

mufka wózek dziecięcy

Montuję około października i ściągam na wiosnę. Nie muszę pamiętać o rękawiczkach, zawsze łatwo mi wyjąć rękę i poprawić Maluszka czy podać mu smoczka nie zastanawiając się co ja mam zrobić z rękawiczką i zwykle trzymać ją w zębach. Mufka to dla mnie, spacerowej fanki absolutny must-have. Rok temu miałam mufkę od Samiboo (mieliśmy wzór w szopy, niestety już niedostępny, ale możecie zobaczyć inne >> klik) i byłam w 100% zadowolona, ale używałam jej wtedy na gondolce, natomiast niestety nie pasowała na rączkę naszej spacerówki więc tym razem zdecydowałam się na cudowne misie z La Millou >> klik, które idealnie komponują się z naszą spacerówką.

A Wy bez czego nie wyobrażacie sobie spaceru?

PS Jeśli nocujecie poza domem, w kolejnym poście pokażemy Wam, co warto mieć ze sobą.

Artykuł Spacer z Dzieckiem | Wyprawka pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Jak ją zaciągnąć do domu?

$
0
0
jak przynieść choinkę do domu blog parentingowy

Trzy lata temu zrobiliśmy to na plecach, dwa lata temu autobusem, rok temu samochodem, ale pobrudziła nam całą podsufitkę, a szpilki na siedzeniach dawały o sobie znać jeszcze wiosną, ale w tym roku zrobiliśmy to idealnie!

I tak powstał krótki poradnik jak przytarmosić choinkę do domu!

1. Pieniek

Choinka mogła byś ścięta wiele dni a nawet tygodni przed Twoim zakupem, jej pieniek może być więc już naturalnie niedrożny lub słabo drożny i uniemożliwić choince pobieranie wody. Dlatego jak wybierzesz już tę jedyną poproś na stoisku o podcięcie pieńka.

jak przynieść choinkę do domu blog parentingowy

2. Strecz

To taka jakby folia spożywcza, tylko na dużo większej rolce, dużo dłuższa i bardziej wytrzymała. Sprawdza się idealnie do pakowania paczek, zawijania szklanych przedmiotów czy dekoracji wynoszonych na strych. Do kupienia w każdym markecie budowlanym. Warto mieć w domu.

Najprawdopodobniej zakupioną choinkę dostaniesz obwiązaną siatką, ale to nie sprawia, że nagle jest ona czysta a igły Cię nie kują i nie spadają, a szorowanie nią po tapicerce samochodu czy niesienie na kurtce pozostawi je bez szwanku. Więc taką choinkę w siatce idealnie jest obwinąć dokładnie streczem. Gdy Pan Choinkarz zobaczył nas z tym wynalazkiem zapowiedział, że za rok wprowadzi do obrotu sam!

jak przynieść choinkę do domu blog parentingowy

3. Sekator

Każdy facet o takim marzy, a każda z nas dość sceptycznie podchodzi do zakupu kolejnego nie wiadomo czego i po co. Jednak sekator warto mieć, aby przy oporządzaniu choinki nożem czy nożyczkami nie obciąć sobie palca. Sekator pozwoli przyciąć niepotrzebne, nawet grube gałęzie jedną ręką. Jeśli jeszcze nie posiadacie, podobnie jak prezentu na Święta dla faceta to kupcie sekator i już macie jedno i drugie.

jak przynieść choinkę do domu blog parentingowy

Oto ona, zupełnie naga, piękna, choć nieidealna. Dokładnie tak jak Ty i ja.

choinka blog parentingowy

A Wy jak zazwyczaj przynosicie choinki do domu?

Artykuł Jak ją zaciągnąć do domu? pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.


Nie mogę się doczekać Świąt

$
0
0
SpodKocyka-Wigilia-850-2378

Nie mogę się Świąt doczekać, tych jedynych w swoim rodzaju, bo naszych, rodzinnych.

Tego pysznego jedzenia, choć dla mnie barszcz mógłby być z kartonu, a uszka z paczki, bo nie to co a z kim jemy ma znaczenie. Wprawdzie ja mam takie szczęście, że moi bliscy w odróżnieniu ode mnie uwielbiają wyrażać swoją miłość i troskę gotując pyszności na świąteczny stół i na co dzień. I tak Mama zrobi moją ulubioną rybę w galarecie, która dzika będzie, abym dłużej mogła się cieszyć zdrowiem. Mam nadzieję, na uszka Teściowej, które w zupie grzybowej przypominają nam zawsze Babcię, której co roku nie mniej nam brakuje. W tym roku na stole będzie też domowej roboty sushi, choć moja Mama, która je wymyśliła nawet na nie nie spojrzy, bo wodorostów nie jada, ale reszcie się będą uszy trzęsły. A na śniadanie będzie schab w połowie z morelą, w połowie ze śliwką, a w połowie sote, na domowego wypieku chlebie bez chemii i konserwantów na śniadanie.

Nie mogę się doczekać tego, czy znów się spóźnimy czy jednak nie. Bo na cmentarz po drodze zajedziemy, a tak jak zawsze zaparkować nie będzie gdzie, a my znów będziemy zdziwieni, że to tak. Nie mogę się doczekać Wigilii i dekoracji na każdym centymetrze kwadratowym, które stworzą jedyny i niepowtarzalny klimat domu moich bliskich, klimat, którego nie umiem odtworzyć u siebie bo ja tylko 3 kolory akceptuję, a u kogoś to kocham feerię barw.

Nie mogę doczekać się mojego krzywego spojrzenia na każdego, kto do Dziecka mego zbliży się z piernikiem. Ani tego, czy ktoś będzie chciał w tym roku oddać prezent, choć w praktyce będzie go później niemal codziennie używał. I właśnie tych prezentów, które dam i które dostanę też nie mogę! Tych, których się domyślam i tych, o których nic nie wiem. Tych smsów, tych telefonów, tych paczek i kartek na ostatnią chwilę.

Tego czasu off-line, na który na co dzień wcale tak bardzo nie mam ochoty. I tego filmu w telewizji, Alicję w Krainie Czarów sobie wybrałam powtórkę w sobotę o 15:45, bo przecież w Wigilię jej nie obejrzę. Mam nadzieję, że Ty też nie.

Rodzinnych, cudownych Świąt Ci życzę, takich Waszych, jak lubisz, albo nie lubiłeś, a powinieneś polubić, bo Rodziny się nie wybiera, a to tak na prawdę najważniejsi ludzie są.

Artykuł Nie mogę się doczekać Świąt pochodzi z serwisu SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy czyli rodzina, dziecko i dom.

Wózek 2w1 Mutsy Evo | Recenzja

$
0
0
wózek mutsy evo recenzja opinie blog parentingowy

Rozpoczynając serię postów o recenzji wózków nie mogłam nie zacząć od pierwszego wózka, jaki zagościł w naszym domu – Mutsy Evo w wersji 2w1 czyli wózek głęboki oraz spacerówka w jednym, a więc na jednym stelażu może zostać zamontowana gondolka lub siedzisko spacerowe. 

Wybierając pierwszy wózek kierowaliśmy się przede wszystkim tym, aby miał:

1. Niewielki rozmiar po złożeniu – aby zmieścił się w naszym niewielkim bagażniku – zarówno stelaż jak i gondola
2. Duża gondola – wystarczająco, aby pomieścić Dziecko do 6 miesiąca
2. Adaptery to fotelika Cybex/Maxi Cosi (to te same adaptery) – aby jadąc na chwilę do lekarza czy sklepu można było zamontować na stelażu nasz fotelik samochodowy
3. Niewielki ciężar – był stosunkowo lekki
4. Siedzisko spacerowe rozkładane na płasko, dodatkowo z możliwością przewożenia dziecka zarówno przodem jak i tyłem, tzw. przekładane siedzisko
5. Prosty, elegancki design

Mutsy Evo jest jednym z niewielu modeli wózków typu 2w1, które można dowolnie komponować, a więc dowolnie wybrać i osobno zakupić stelaż, gondolkę i siedzisko spacerowe, w różnych kolorach. Choć my kupiliśmy wózek Mutsy Evo w wersji 2w1 czyli stelaż + gondola + spacerówka, można kupić ten wózek w innej konfiguracji, na przykład sam stelaż + gondola lub sam stelaż + spacerówka. Dlatego postanowiłam osobno zrecenzować ten wózek w wersji głębokiej oraz spacerowej, jako dwa osobne produkty.

Stelaż wózka Mutsy Evo

W odróżnieniu od pozostałych modeli Mutsy stelaż wózka Evo podczas składania ma konstrukcję łamaną po środku (nie wygląda tak pięknie i nowocześnie jak na przykład model Mutsy Igo, którego stelaż przypomina kształtem literę L) dzięki czemu stelaż po złożeniu zajmuje znacznie mniej miejsca od pozostałych produktów tej marki.

Rączka ma regulowaną wysokość, co sprawia, że wózek jest wygodny zarówno dla niskich i wyższych osób, obawiam się, że na prawdę wysoka osoba może przy wysoko podniesionej rączce kopać w hamulec. Hamulec nożny był wygodny, choć aby go odblokować trzeba było podnieść go do góry, a więc w sandałach czy eleganckich czystych bytach czasami trzeba było się namęczyć. Uwielbiam hamulce w wózkach, które zwalnia się również poprzez naciśnięcie podeszwą buta. Rączka wózka wykończona jest jednym z dwóch kolorów skóry, czarnym lub brązowym i w zależności od tego, jaki kolor skóry wybierzemy, odpowiednio mamy dostępne kolory stelaża:

  • brązowa skóra, tzw. wersja Nomad/Industrial: stelaż czarny, srebrny lub ciemnoszary
  • czarna skóra: stelaż czarny lub srebrny

Nasz stelaż i skóra były w kolorze czarnym, tapicerka gondoli i spacerówki również czarna.

Wózek ma całkiem fajnie amortyzowane tylne koła oraz brak amortyzacji w przednich kołach. Na stelażu standardowo są zamontowane piankowe koła, ale za dopłatą około 260 zł można dokupić tylne koła dmuchane. My nie skorzystaliśmy z tej opcji, aby nie zwiększać ciężaru wózka, uznaliśmy, że skoro te koła można zawsze dokupić, to przeteleksujemy najpierw piankowe i jeśli będziemy mocno niezadowoleni pomyślimy o ich wymianie.

Przednie kółka wózka są skrętne, ale można je zablokować – niestety nie można zrobić tego nogą, trzeba użyć rąk, co w deszczowe dni staje się kłopotliwe. Sam wózek prowadzi się wyśmienicie – jest bardzo zwrotny i lekki w prowadzeniu, podbija się również całkiem przyzwoicie.

Na stelażu rozwieszony jest otwarty kosz – duży plus za jego spory rozmiar, minus za to, że uważam, iż zawieszony jest zbyt nisko, przez co podczas spaceru piasek wsypuje się do środka, a pod całkiem niewielkim ciężarem potrafi szorować o podłoże, więc trzeba uważać na równomierne rozłożenie przedmiotów w środku.

Do każdego wózka można dobrać gondolę lub siedzisko spacerowa w jednym z 10 kolorów:

Mutsy Evo Wózek kolory

Mutsy Evo wózek głęboki czyli tak zwana gondola

mutsy evo recenzja opinie

mutsy evo opinie recenzja blog parentingowy

Wybierając gondolę wózka kierowałam się jej długością. Z wózka w tej wersji korzystaliśmy przez prawie 7 miesięcy, a więc udało nam się przejechać tak cała zimę i wczesną wiosnę – dokładnie tak jak chciałam. Dzięki temu nie musiałam zbyt wcześnie przekładać Maluszka, który na przykład jeszcze nie siada samodzielnie, do spacerówki oraz zapewnić mu ochronę przed wiatrem, słońcem i deszczem w tym okresie. Osłonka gondoli mogłaby mieć nieco wyższą stójkę, a budka dodatkowy daszek, aby zapewnić ochronę idealną, ale z łatwością radziłam z tym sobie zarzucając na wózek muślinową pieluszkę. Choć nie jest to największa z możliwych gondoli na rynku, nam w zupełności wystarczyła na tak długi okres. Wpływ na to mają także indywidualne rozmiary każdego Dziecka – niektóre Dzieci będą mieściły się w tej gondoli dłużej, a inne krócej.

Jak już pisałam, bardzo zależało mi na tym, aby cały wózek zmieścił się w naszym niewielkim bagażniku i Mutsy Evo był jedynym modelem wózka, jaki oglądaliśmy, który w całości czyli stelaż + gondola zmieścił się w naszym bagażniku i to sprawiło, że zostawił konkurencję daleko w tyle.

Niewątpliwym atutem jest również wykonanie gondoli, możliwość uprania większości elementów, a szczególnie wnętrza. Na materacyk dokupiliśmy specjalne prześcieradełko, aby prać je bez ściągania oryginalnego pokrowca z materacyka. W komplecie była także poduszka klin, z której zawsze korzystaliśmy.

Gondola posiada także dwa systemy jej przenoszenia: uchwyt ukryty w budzie gondoli oraz system pasów mocowanych na specjalne zatrzaski, z którego nigdy nie korzystaliśmy.

Gdy wyszliśmy na pierwszy spacer z Dzieckiem po mieście miałam wrażenie, że główka Noworodka nieco podskakuje na nierównościach chodnika, na co wpływ z pewnością miał brak amortyzacji w przednich kołach, dlatego szybko zaopatrzyłam się w poduszkę antywstrząsową, która zupełnie wyeliminowała ten efekt i sprawiła, że nasze zadowolenie z wózka w wersji głębokiej było bardzo duże, spełnił on bowiem wtedy wszystkie nasze wymagania i to za przystępną cenę.

Niestety wózek w wersji głębokiej nie posiada w komplecie żadnych dodatkowych akcesoriów jak chociażby folia przeciwdeszczowa, a ich cena w wersji oryginalnej jest dość wysoka.

Wózek ten jest do kupienia w sklepie w recenzowanej wersji głębokiej w cenie 1498 zł.

Dostępne są pozostałe kombinacje:

  • wersja 2w1 już w cenie 2022 zł,
  • stelaż od 920 zł
  • gondola w cenie od 578 zł
  • siedzisko spacerowe od 524 zł
  • wózek spacerowy od 1444 zł
  • wózek głęboki od 1498 zł

Moja ocena wózka Mutsy Evo w wersji głębokiej  to  4,4/ 5.

Na tę ocenę składają się:

Rozmiar po złożeniu: 5/5
Wygoda prowadzenia: 5/5
Wygoda dla dziecka: 5/5
Wygodna w przenoszeniu: 5/5
Waga: 4/5
Cena: 5/5
Ochrona przed wiatrem/słońcem/deszczem: 3/5
Design: 4/5

Mutsy Evo wózek spacerowy

mutsy evo spacerówka recenzja opinie

Przy wyborze pierwszego wózka spacerowego kierowałam się tym, aby koniecznie miał możliwość wożenia Dziecka przodem i tyłem do kierunku jazdy, chociaż w moim wypadku powinnam napisać przodem i tyłem do rodzica. Od zawsze lubiłam spacery i wiedziałam, że będę chciała ten czas z Dzieckiem aktywnie wykorzystywać, a dzięki możliwości wożenia Dziecka zarówno przodem jak i tyłem każdorazowo decyduję, czy teraz będziemy mieli ze sobą kontakt. Przyznam, że okazało się to słusznym kryterium – w wieku 15 miesięcy mój Smyk jechał przodem do kierunku jazdy zalewie kilka razy, a pozostałe spacery upływały pod znakiem kontaktu wzrokowego, śmiania, wygłupiania, śpiewania czy opowiadania, albo zwyczajne patrzenie na siebie.

Drugim ważnym kryterium dla mnie była możliwość rozłożenia spacerówki na płasko czyli zarówno regulowanego oparcia jak i regulowanego podnóżka, a ten wózek niemal całkowicie się tak rozkładał. Od samego początku spacerówka wydała mi się zbyt mało osłonięta, a budka zbyt mała, ale dopiero codzienne użytkowanie pokazało nam jak bardzo słuszne to były obawy.

Okazało się bowiem, że po rozłożeniu spacerówki na płasko budka w ogóle nie osłania Dziecka ani przed deszczem, ani przed wiatrem, ani przed słońcem. Nawet delikatny deszczyk lądował wprost na buzi Dziecka, a w słoneczny Dzień słońce nie schodziło z twarzy Malca, któremu strasznie się to nie podobało.

Na zdjęciu widać spacerówkę rozłożoną na płasko z maksymalnie naciągniętą budką i brak ochrony przeciwsłonecznej, przeciwdeszczowej czy od wiatru.

SpodKocyka-Mutsy-Evo-Spacerowka-850-2-WM

Dodatkowo siedzisko spacerówki jest montowane bez adapterów, przez co jest ono zawieszone dużo niżej od gondoli, jak dla mnie zbyt nisko, aby mieć bliski i wygodny kontakt z Dzieckiem. Wózek z siedziskiem spacerowym także mniej wygodnie się prowadził i podbijał niż z gondolą.

Niestety pasy w spacerówce choć 5-punktowe miały tendencję do odpinania się przy większym wierceniu się Dziecka, co jest dla mnie ogromnym minusem.

Ramę wózka w tej wersji można złożyć razem z siedziskiem, jednak tylko w jednej orientacji, nigdy nie pamiętałam czy przodem czy tyłem, zawsze coś mi przeszkadzało, więc po kilku takich nie zawsze udanych próbach zawsze wypinałam siedzisko ze stelaża.

Wózek w wersji spacerowej oceniam na 3/5

Na tę ocenę składają się:
Rozmiar po złożeniu: 5/5
Wygoda prowadzenia: 4/5
Wygoda dla dziecka: 1/5
Wygodna w przenoszeniu: 4/5
Waga: 3/5 – dość wysoka waga jak na spacerówkę
Cena: 3/5 – w tej cenie mamy ogromny wybór innych wózków
Ochrona przed wiatrem/słońcem/deszczem: 1/5
Design: 3/5

 

PODSUMOWANIE

Reasumując – Mutsy Evo to idealny wózek głęboki dla osób ceniących prosty design, spacerujących głównie po mieście czy utwardzonych powierzchniach, posiadających mały lub średni miejski samochód w niewielką powierzchnią bagażową.

Mutsy Evo to także średnia spacerówka, która w mojej ocenie nie zapewnia nawet dostatecznej ochrony dziecka przed wiatrem, słońcem i deszczem. Dlatego szybko zmieniliśmy ją na inną. Jaką? Przeczytacie w kolejnym poście.

Czy polecam wózek Mutsy Evo?

Zdecydowanie tak – na pierwsze pół roku życia Dziecka w wersji stelaż + gondola.

Artykuł Wózek 2w1 Mutsy Evo | Recenzja pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Czego nauczyłam się od mojej osobistej Madame Chic?

$
0
0
spod kocyka blog lifestylowy madame chic

Wzięcie udziału w wymianie studenckiej było niewątpliwie jedną z największych przygód mojego życia. To był 2006 rok, zanim jeszcze zapanowała absolutna moda na Paryż. Dając ogłoszenie, że szukam pracy jako au-pair nie wiedziałam, że zamieszkanie w paryskiej rodzinie w XVI dzielnicy Paryża tak bardzo zmieni mnie i moje życie.

Dziś podzielę się z Wami 5 sposobami na organizację życia domowego, dzięki którym żyje nam się ładniej i lepiej.

 

1. Luksus na co dzień

madame chic blog

Moja Madame Chic nauczyła mnie fundować sobie codziennie porcję luksusu. Choć wielkie bukiety żywych ciętych kwiatów to niewątpliwie przejaw prawdziwego luksusu, niemal każdego stać na kilka, dosłownie kilka kwiatków. Aby nie wyglądały skromnie, wystarczy dopasować do nich równie drobny wazon, bo siła drzemie w odpowiednich proporcjach. A każdy stolik zyska na uroku i… luksusowym look’u.

 

2. Komplety

Moja Madame Chic nauczyła mnie kompletować rzeczy codziennego użytku, a kolejne kupować już w kompletach oraz tak z nich korzystać. A tyczy się to na przykład tekstyliów takich jak pościele, ręczniki, ściereczki, artykułów dekoracyjnych takich jak świeczniki, wazony. A więc jak kupuję nowe poszewki na poduszki do salonu to albo kompletuję je z już posiadanymi poszewkami i kocami, albo kupuję nowy pełny zestaw kolorystyczny. Nie wyciągam już dla całej rodziny ręczników w 5 kolorach, aby się na pewno nie pomyliły, tylko dobieram kolory tak, aby pasowały do siebie. Nie łapię się już na zakupy pojedynczych ręczników, ściereczek czy podkładów, wolę poczekać, zaoszczędzić i kupić komplet, a jeśli nie chcę aby ręczniki się myliły, kupuję komplety rózniące się kolorystycznie o ton czy dwa (uwielbiam pod tym kątem sklepy typu Home&You). Tak samo składam je kompletami i korzystamy z nich kompletami. Jeśli kupuję ściereczki do naczyń to też więcej niż jedną, w tym samym stylu dobieram kuchenny ręczniczek do rąk czy nawet fartuszek i rękawice do pieczenia, a czasami i podkłady na stół w jadalni. Dzięki temu w domu panuje spójny design, a ja nie łapię się na promocje i zakupy w stylu poszewka za 10 zł czy ręcznik za 15 zł, bo dobrze wiem, że zakupy muszą być przemyślane.

3. Notatnik

dobra organizacja blog lifestylowy i parentingowy

Moja Madame Chic nauczyła mnie, że w kuchni musi leżeć notatnik. A w nim zapisuję każdą rzecz, która skończy się w kuchni czy w domu. Dzięki temu każdy domownik udający się do sklepu na bieżąco wie, czego w domu brakuje. Bo dobra organizacja zakupów to podstawa. Innowacją, jaką wprowadziłam do systemu jest fotografowanie listy i przechowywanie jej w telefonie, aby mieć ją przy sobie czy łatwo przesłać.

4. Przygotowanie

Kto z nas nie lubi hotelowych śniadań? Dzięki wieczornym przygotowaniom sami możemy zafundować sobie poranny luksus. Rano każda minuta jest na wagę złota, warto więc więc wieczorem przygotować sobie wszystko, z czego rano korzystamy. I nie tylko będą to ubrania na rano, ale filiżanka na poranną kawę postawiona na tacy, na bawełnianej serwetce, obok talerzyka i widelca. Wystawienie ulubionych płatków śniadaniowych, przygotowanie szklanki na wodę i cytryny obok, suplementów czy wsadzenie czystego filtra do kawy. Dzięki temu rano możemy poczuć się na prawdę wyjątkowo. I tak oto moja Madame Chic nauczyła mnie przygotowywać co wieczór kuchnię na cudowny poranek.

5. Ruchome schody? Winda? Nie, dziękuję!

fitbit recenzja aktywna mama blog lifestylowy i parentingowy

Moja Madame Chic nauczyła mnie… chodzenia! Do sklepu 15 minut drogi? W sam raz na cudowny spacer. Nie ma wolnych miejsc? Na końcu parkingu zawsze są, a my wykradamy z zabieganego dnia tych kilka cennych chwil tylko dla siebie. Coś jest bliżej niż kwadrans drogi od domu? Nie opłaca się wyjeżdżać samochodem, skoro można się przejść, spotkać ludzi, poruszać się, odetchnąć, obowiązkowo z uśmiechem na ustach, rzucając na prawo i lewo miłe spojrzenia. O tym jak radzę sobie z motywacją do chodzenia możecie przeczytać tutaj.

Nie o wszystkich tych naukach pamiętam na co dzień, więc chętnie przypomnę sobie ich dużo więcej, dajcie tylko znać, że temat Wam się podoba, a z przyjemnością poprzypominam sobie więcej takich ciekawostek, a może także opowiem Wam o dziwactwach, które Francuzi myślą na nasz temat. Au revoir!

Artykuł Czego nauczyłam się od mojej osobistej Madame Chic? pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Rok 2015 był dla mnie rokiem przemiany…

$
0
0
Blog Kasia Katarzyna Tusk Elementarz Stylu książka recenzja opinie

To niesamowite…  znów mamy Nowy Rok.

Dokładnie rok temu siedziałam o tej porze przy szpitalnym łóżeczku naszego 3 miesięcznego Dziecka, płacząc i modląc się o Jego zdrowie i życie. To był niesamowicie trudny czas, ale gdy przeminął, ja zamiast cieszyć się chwilą byłam pełna obaw. O wszystko. O dziecko, o zdrowie, o pracę, o znajomych, o to co ludzie powiedzą…

Dziś znów mamy Nowy Rok, przede mną kolejne i ogromne zmiany, ale ja już się nie boję, to co rok temu było dla mnie niesamowicie trudnym wyjściem poza strefę komfortu, w tym roku jest dla mnie nadzieją, wyzwaniem i ogromną radością.

Rok 2015 był dla mnie rokiem przemiany. Sama nie mogę uwierzyć w to, jak bardzo potrafimy dojrzeć i przewartościować swój świat w 12 miesięcy. To była trudna, wyboista, ale cudowna droga, cudowna, gdyż zaprowadziła mnie tu, gdzie teraz jestem, a jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd.

W 2016 roku postaram się więc z Wami podzielić sposobami na zmianę myślenia, bo to mój światopogląd uległ zmianie, poziom radości i problemów pozostał na podobnym poziomie.

To idealny moment, aby przypomnieć Wam 10 najczęściej czytanych postów z 2015 roku i podzielić się z Wami kilkoma moimi planami na 2016 rok.

Wasze ulubione posty z 2015:

1. Jak wybrać fotel do karmienia? >> klik 
2. Jak uszyć zasłony? DIY czyli zrób to sam >> klik
3. Zygzak, gwiazdka i sowa czyli żółto-szary pokój dziecięcy >> klik
4. Będziesz miała cesarkę? Tylko nikomu o tym nie mów! >> klik
5. 10 najfajniejszych zabawek na pierwsze 6 miesięcy życia dziecka >> klik
6. Drugi raz wyszłam za mąż! >> klik
7. Przerwane oczekiwanie >> klik
8. Żółto-szary pokój dziecięcy krok po kroku>> klik
9. Moje Dziecko mnie nie wkurza>> klik
10. Co warto mieć w pokoju rocznego Maluszka? Idą zmiany!>> klik

Wasze ulubione zdjęcia z 2015:

 

Co szykuję dla Was na 2016 rok?

1. Coś kobiecego… czyli Metamorfozę mojej garderoby

Mam dość stawania przed dwiema, wypełnionymi po brzegi szafami (pomimo tego, że selekcję robię co najmniej 2 razy do roku) i zadawania sobie wciąż tego samego pytania, na które jest tylko jedna odpowiedź: „nie mam się w co ubrać!!!”. Nie da się ukryć, ostatnie 2 lata spędziłam w domu w ciąży lub z Dzieckiem, większość ubrań sprzed tego okresu albo na mnie nie pasuje, albo do siebie nie pasuje, do tego jestem bardzo sentymentalna, ale jedno wiem – mojej szafie należą się wielkie porządki i mam zamiar się z Wami podzielić sposobem na nie. Kompletuję właśnie literaturę, która powinna mi w tym pomóc i tak od 2 dni relaksuję się czytając książki… już to kocham!!!

2. Coś zawodowego… czyli Projekt i realizację mojego nowego biura

Nie da się ukryć – rozwijamy się, idziemy do przodu i zwyczajnie nie mieścimy się w poprzednim biurze. Wiem, jak uwielbiacie Mikusiowe kąty w naszym domu, mam nadzieję, że kolejne posty z mojego biura również Wam się spodobają, a może zainspirują do zmian we własnej przestrzeni? Dwa moje poprzednie biura możecie obejrzeć tutaj>> klik.

3. Coś ciążowego… czyli Wyprawka

Szykuję dla Was kolejne posty z tej serii, bo o nie dostaję od Was najwięcej pytań, a więc będzie jeszcze więcej naszych rad, konkretnych sprawdzonych produktów oraz naszych rekomendacji.

4. Coś dzieciowego… czyli Recenzje 

A na pierwszy ogień pójdą kolejne 3 wózki! Do tego książki, zabawki i może w końcu przekonam się do dziecięcej mody?

5. Coś nowoczesnego… czyli Gadżety

Uwielbiamy je i mamy w domu kilka cudów techniki, czas powiedzieć światu w co warto zainwestować, a na co nie warto wydawać.

6. Coś Waszego… czyli podpowiedzcie mi – Na co macie ochotę?

Artykuł Rok 2015 był dla mnie rokiem przemiany… pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Przeklejki czyli dekoracyjne naklejki na ścianę – jak równo nakleić?

$
0
0
jak równo nakleić przeklejki naklejki na ścianie

Co to są przeklejki i dlaczego warto wykorzystać je do dekoracji urządzając pokój dziecięcy, sypialnię czy salon?

Co to są przeklejki?

To wysokiej jakości naklejki na ściany, które można wielokrotnie naklejać i odklejać czyli przeklejać bez uszczerbku dla ściany.

Skąd pomysł na przeklejki?

Zbyt często wprowadzam do naszych wnętrz zmiany, aby zdecydować się na spędzenie wielu wieczorów malując całą ścianę w szachownicę identycznych chmurek w pięciu kolorach, nawet przy użyciu szablonu. Zbyt często, aby po pół roku stwierdzić, że najwyższy czas je zamalować i namalować… choćby góry. Dlatego kolorowe naklejki wydały mi się idealnym pomysłem na udekorowanie pokoju dziecka zgodnie z jego motywem przewodnim.

Gdzie kupić przeklejki?

Przy projekcie pokoiku sama stworzyłam kolaż barw przewodnich, który możecie zobaczyć tutaj. Dlatego w standardowej ofercie sklepów z przeklejkami nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego. Postanowiłam więc zamówić przeklejki wg indywidualnego projektu i na podstawie dokładnie wybranych przeze mnie kolorów, do czego użyłam palety kolorów Pantone. Przeklejki wykonała dla nas firma Redro.

SpodKocyka-Konsultant-Slubny-FS-0287

 

Kolory i wzory

Jak nakleić przeklejki?

Aby przystąpić do naklejania, trzeba najpierw mieć plan. Totalny chaos to też plan, ja jednak postawiłam na chmurki ułożone w szachownicę. Na kartce wyliczyłam odstępy między chmurkami, co pozwoliło mi zamówić ich odpowiednią ilość.

Jak równo nakleić przeklejki?

Gdy otrzymałam brystol pełen naklejek usiadłam i nie wiedziałam zupełnie od czego zacząć. I tutaj z pomocą przyszła mi fiollkaa, która odpowiadając na mój komentarz opowiedziała mi historię, jak sama w 9 miesiącu ciąży nakleiła w pokoju Maluszka 150 grochów!

„zrobiłam sobie taką siatkę z nitek, w miejscu ich przecięcia naklejalam naprzemiennie grochy 😄 bo samo odmierzanie i zaznaczanie ołówkiem nie sprawdziło się. (…)

mocowałam małymi kawałkami taśmy klejącej, ale pionowe tylko przyklejałam u samej góry (pokój wyglądał niczym gabinet John NashA z filmu „Piękny umysł”) 😜 A wy jaki sposób znalezliscie na chmurki? Wrzucę za chwile efekt końcowy jaki udało mi się uzyskać 😄 Wyszło całkiem prosto 😄😀

Koniecznie zobaczcie absolutnie uroczy, elegancki i cudowny pokoik, który fiollkaa wyczarowała dla swojego Maleństwa i udekorowała przeklejkami >> klik.

No więc dodała mi Dziewczyna odwagi przerażając mnie jednocześnie, poszłam po nitki, taśmę klejącą, drabinę i oczywiście po Wojtka i ruszyliśmy do nitkowania.

jak równo nakleić przeklejki
jak równo nakleić przeklejki
I następnie rzędami do przyklejania chmurek – w prawym dolnym rogu co drugiego skrzyżowanych nitek w poziomie lądowała chmurka tego samego koloru. I tak na przemian.

2015-SpodKocyka-Przeklejki-850-1171
przeklejki dekoracja ściany pokój dziecięcy

Po dwóch godzinach wszystko było gotowe!

pokój dziecięcy chmurki pastele

pokój dziecięcy przeklejki dekoracja naklejki na ścianę

pokój dziecięcy przeklejki chmurki

I jak Wam się podoba efekt końcowy? Macie ochotę na zabawę z przeklejkami?

PS Jeśli podoba Ci się u nas – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj nas na Facebook’u oraz Instagramie.

Artykuł Przeklejki czyli dekoracyjne naklejki na ścianę – jak równo nakleić? pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Viewing all 269 articles
Browse latest View live