Quantcast
Channel: Agnieszka, Autor o AgnieszkaKudela.pl
Viewing all 269 articles
Browse latest View live

WARSZTATY #KreatywniezASUS

$
0
0
kreatywnie-z-asus-2026

Jeśli śledzicie mnie na Facebooku i Instagramie to już wiecie, że przed świętami miałam ogromną przyjemność pojechać do Warszawy aby wziąć udział w niezwykłych warsztatach #KreatywniezASUS.

Do wzięcia udziału w warsztatach zostały zaproszone blogerki modowe oraz te, które podobnie jak ja interesują się fotografią oraz lifestylem, a to wszystko po to, aby w fantastycznej atmosferze zgłębić tajniki fotografii.

Dobrze wiadomo, że motywacja jest podstawą każdego sukcesu, dlatego warsztaty rozpoczęliśmy od rewelacyjnej i bardzo energetycznej prelekcji mentora Marcina Mańki, po której naładowani jeszcze większą ilością pozytywnej energii, mieliśmy czas na wymianę wrażeń przy pysznym cateringu od Przystanku Sushi.

kreatywnie-z-asus-1914
kreatywnie-z-asus-1917
kreatywnie-z-asus-1928
kreatywnie-z-asus-1929
kreatywnie-z-asus-1942

Gdy jak zawsze urocza Ania Zając – autorka bloga fashionable.com.pl zdradzała nam 10 trików na wykonanie makijażu fotograficznego, my mogliśmy poznać i przetestować najnowsze telefony marki ASUS  – ZenFone z technologią laserowego autofocusa, która umożliwia błyskawicznie szybkie ustawianie ostrości.

kreatywnie-z-asus-1952
kreatywnie-z-asus-1962
kreatywnie-z-asus-1966
kreatywnie-z-asus-1981
kreatywnie-z-asus-1982

Mogliśmy poprawić makijaż u profesjonalnej wizażystki i ruszyć do części praktycznej czyli bardzo kreatywnych warsztatów z wybitnym, młodym polskim fotografem Jakubem Kaźmierczykiem, który ma na swoim koncie rewelacyjne zdjęcia reklamowe dla marek takich jak Starbucks, Pizza Hut czy Burger King, a przed jego obiektywem chętnie pozuje chyba wszystkim znana Ania Piszczałka.

W parach lub małych grupach mieliśmy możliwość pracować w prawdziwym studio fotograficznym z różnymi modelkami, w których rolę wcielaliśmy się na zmianę, ale co najważniejsze – fotografować, ustawiać i synchronizować oświetlenie, na bieżąco obserwując efekty naszej pracy na podłączonych do aparatu komputerach, a to wszystko pod okiem i przy cennych wskazówkach fotografa Jakuba Kaźmierczyka.

Na początku warsztatów każdy z nas otrzymał od marki ASUS własną kartę pamięci, którą wraz ze wszystkimi wykonanymi na warsztatach zdjęciami i wspomnieniami mógł zabrać ze sobą do domu, oraz power bank, aby nigdy nie zabrakło nam prądu podczas kreatywnej pracy, gdziekolwiek nie będziemy.

kreatywnie-z-asus-2600

kreatywnie-z-asus-1985
kreatywnie-z-asus-1987
kreatywnie-z-asus-2001
kreatywnie-z-asus-2002
kreatywnie-z-asus-2012
kreatywnie-z-asus-2027
kreatywnie-z-asus-2029
kreatywnie-z-asus-2032
kreatywnie-z-asus-2033
kreatywnie-z-asus-2037
kreatywnie-z-asus-2040
kreatywnie-z-asus-2041
kreatywnie-z-asus-2047
kreatywnie-z-asus-2049
kreatywnie-z-asus-2050
kreatywnie-z-asus-2058

Po fantastycznej i pełnej bezcennych wskazówek sesji zdjęciowej zasiedliśmy do komputerów, gdzie Jakub pokazał nam jak za pomocą programu Adobe Lightroom można prawidłowo wybierać i importować zdjęcia, od razu zaszywając w tych plikach słowa kluczowe, a także prawidłowo wywołać je w cyfrowej ciemni, dokonać delikatnego retuszu, a to wszystko po to, aby uzyskać piękny, naturalny efekt.

kreatywnie-z-asus-2054
kreatywnie-z-asus-2075
kreatywnie-z-asus-2076
kreatywnie-z-asus-2081
kreatywnie-z-asus-2090
kreatywnie-z-asus-2091
kreatywnie-z-asus-2093

Nigdy wcześniej nie miałam możliwości pracować z aparatem pod okiem takiego profesjonalisty, dodatkowo praca przy boku Jakuba na całym etapie powstawania zdjęcia – od pomysłu, przez pracę z modelką, ustawienia aparatu i oświetlenia, do postprodukcji były absolutnie fantastyczną lekcją, z której wyniosłam bardzo dużo.

Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tych warsztatach, gdyż sprzęt ASUS w połączeniu z Jakubem stworzył nam idealne warunki do nauki, a ja wyszłam z warsztatów pełna chęci do dalszej nauki i bogatsza o dwa nowe marzenia.

Pierwsze to nowy mobilny komputer, nakierowany właśnie na obróbkę zdjęć – pracując na sprzęcie ASUS i rozmawiając z ekspertami okazało się, że komputer, na którym obecnie pracuję przy obróbce zdjęć na bloga nie sprawdza się za dobrze, gdyż jego ekran świeci nieco na niebiesko, przekłamując tym samym barwy, cienie, kontrasty, a więc większość z Was widzi moje zdjęcia inaczej niż ja je wywołuję, co nie ukrywam jest dla mnie sporym dyskomfortem. To przez zdjęcia, ich kolory i nastrój wyrażam siebie, a ten odbiór może być przez Was lekko zmodyfikowany. Myślę, że z łatwością wybrałabym dla siebie jakieś cudo z modeli ASUS ZenBook, szybkie do wygodnej obróbki zdjęć oraz pojemne do ich katalogowania, a to wszystko zamknięte w pięknej obudowie, która idealnie wpisałaby się w mój biznesowy charakter.

Drugie marzenie to kolejne warsztaty z Jakubem Kaźmierczykiem, na których mogłabym zgłębić tajniki oprogramowania Adobe Lightroom.

kreatywnie-z-asus-2024
kreatywnie-z-asus-2026

A przy wyjściu czekały na każdego z nas urocze czekoladowe choinki od DESEO.

kreatywnie-z-asus-2083
kreatywnie-z-asus-2088

Raz jeszcze pragnę podziękować za organizację tak fantastycznych warsztatów, jestem pewna, że ich efekt będzie widoczny w każdym moim kolejnym zdjęciu.

Artykuł WARSZTATY #KreatywniezASUS pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.


Jak wygrałam walkę z niedoskonałościami? Poznaj mój sposób na ładną cerę

$
0
0
clarisonic mia 2 recenzja

Po 20 latach nierównej walki z niedoskonałościami dziś nie wstydzę się pokazać bez makijażu. Jak to osiągnęłam?

Co to jest Clarisonic Mia 2?

SpodKocyka-Clarisonic-850-3027

SpodKocyka-Clarisonic-850-K1

Clarisonic to marka produkująca szczoteczki do twarzy (i ciała), które wykorzystują technikę sonicznego mikromasażu, są więc delikatne i idealne do codziennego oczyszczania skóry.

Te szczoteczki wykonują niezłą robotę – wykonują 300 mikroruchów na sekundę!!!

Szczoteczka była moim prezentem wielkanocnym od Wojtka. Używam jej więc już ponad 9 miesięcy.

Dlaczego dopiero teraz zdecydowałam się na recenzję?

1. Za wcześnie

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Od pierwszego użycia ją pokochałam. Z dnia na dzień obserwowałam ogromną poprawę mojej cery. Była tak widoczna, że obawiałam się efektu placebo lub totalnego braku obiektywizmu, dlatego przez pierwsze tygodnie powstrzymywałam się, aby o niej nie napisać.

2. Nie doceniasz tego co masz, dopóki tego nie stracisz

Przez prawie rok zdążyłam przywyknąć do wszystkiego dobrego, co dawała mi ta szczoteczka. O dawnych czasach przypominały mi czasami zdjęcia sprzed roku czy pięciu, na które natykałam się i to co rzucało mi się na nich w oczy to cera często pełna niedoskonałości, z którymi przez lata walczyłam.

Gdy pewnego grudniowego dnia moja szczoteczka odmówiła ładowania, zareklamowałam ją i otrzymałam zupełnie nowy produkt. Niestety procedura ta zajęła ponad 2 tygodnie i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, jak bardzo mi jej brakuje i jak dużo korzyści mi dawała. Zdałam sobie sprawę, że moja cera dalej jest mocno problematyczna, ale dzięki codziennej, nowej pielęgnacji prawie o tym zapomniałam.

Za co kocham moją szczoteczkę Clarisonic Mia 2?

1. Moją cerę

Okazało się, że dla mojej cery mieszanej ze skłonnością do niedoskonałości, po których zostają pamiątki w postaci przebarwień, jest idealna. Widzę, że moja skóra potrzebuje dokładnie takiej pielęgnacji i bardzo dokładnego, codziennego oczyszczenia i masażu, wtedy się nie buntuje i odpłaca wyrównanym, spokojnym kolorytem. Moja cera wygląda dziś dobrze, jak nigdy wcześniej. Nie oznacza to jednak, że jest idealna. Po 20 latach walki z niedoskonałościami, a przez wiele lat także z trądzikiem moja cera pewnie już nigdy nie będzie idealna, ale jej stan dzisiaj zadowala mnie w 90%. Od kilku miesięcy bez skrępowania zmywam makijaż i pokazuję się tak innym domownikom wiedząc, że uwagi od tego co mówię nie odwracają niedoskonałości. Czuję się dobrze w swojej skórze.

2. Przyjemność, jaką mi daje

Ten masaż po pierwsze jest przyjemny, po drugie odprężający, po trzecie… no uwielbiam go! Ta szczoteczka jest wodoodporna i zawsze korzystam z niej wieczorem pod prysznicem.

3. Łatwość użycia, ładowania

SpodKocyka-Clarisonic-850-K1

Żadnych wymiennych akumulatorków, gniazd, których nie wolno moczyć. Przykładam magnetyczną ładowarkę i zostawiam na całą noc. Rano szczoteczka jest gotowa do użycia przez kolejnych wiele dni.

Czy Clarisonic to szczoteczka dla każdego?

Nie wiem. Wiem jedno, żałuję, że tak późno spróbowałam takiej pielęgnacji, więc jeśli podobnie jak ja borykasz się z niedoskonałościami, z trądzikiem, z bolącymi zmianami, warto spróbować tego rozwiązania. Od kiedy jej używam zrezygnowałam z większości produktów do pielęgnacji cery, których wcześniej używałam.

Ile kosztuje?

8501

Szczoteczka dostępna jest w regularnej cenie 649 zł, ale bardzo łatwo możesz ją kupić za 519 zł tutaj >> klik. Sklep robi regularne przeceny dla posiadaczy karty stałego Klienta, gdy cały asortyment sklepu udzielany jest rabat 20% – to w te dni robię tam zakupy.

Nie ma co ukrywać – szczoteczka nie jest tania i według mnie to jedyna jej wada. Wybaczyłam jej nawet awarię, gdyż zrobiła dla mnie tyle dobrego, że traktuję to jako sprzeczkę kochanków, po której jest jeszcze fajniej. Duży plus dla producenta za bezproblemową wymianę sprzętu na nowy – otrzymałam nową nie tylko szczoteczkę, ale cały zestaw, który widzicie na zdjęciach.

Szczoteczkę dostałam w kolorze białym i to był chyba najlepszy wybór jak na mój gust, ale Ty możesz ją kupić w jednym z kilku ślicznych, pastelowych kolorów.

Uwaga na podróbki!

SpodKocyka-Clarisonic-850-3057

Gdy koleżanka poleciłam mi szczoteczkę Clarisonic, przytłoczona jej ceną w Sephorze oczywiście zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniu tańszych sklepów, które bez problemu znalazłam. Dobrze, że powiedziałam jej o tym, gdyż opowiedziała mi wtedy historię o tym, jak sama chciała zaoszczędzić na zakupie szczoteczki i skorzystała z popolarnej strony z kuponami rabatowymi. Niestety zamiast oryginalnego produktu otrzymała… świetną podróbkę. Sporo czasu i nerwów zajęło jej dochodzenie swoich praw i odzyskanie swoich pieniędzy za to oszustwo. Dlatego nie odważyłam się kupić szczoteczki nigdzie indziej niż w Sephorze. Dzięki Asiu!

Czy warto przepłacać?

Na rynku dostępnych jest wiele szczoteczek do twarzy, większość z nich będzie osiągalna w znacznie niższej cenie.

Moją głęboką więź ze szczoteczką do twarzy odczuwałam chyba od zawsze. Już w podstawówce wpadłam na to, aby do pielęgnacji twarzy używać szczoteczki… to zębów (sic!) z najmiększym włosiem dostępnym w drogerii. Później piałam z zachwytu na widok manualnej szczoteczki do twarzy na drogeryjnym regale. Niestety za żadną z nich nie szły pożądane efekty. Próbowałam także cudów z marketów i tych z Allegro, które prędzej czy później lądowały w koszu, a ja oprócz niedoskonałości miałam podrażnioną cerę. Dlatego uważam, że jeśli od wielu lat cierpisz na problemy z cerą, warto.

A jaką Ty masz cerę? Idealną? Czy podobnie jak ja wiecznie problematyczną?

Czy jesteś zadowolona ze swojej pielęgnacji czy poszukujesz zmiany?

PS Jeśli podoba Ci się u nas – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj nas na Facebook’u oraz Instagramie.

Artykuł Jak wygrałam walkę z niedoskonałościami? Poznaj mój sposób na ładną cerę pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Manicure hybrydowy w domu krok po kroku

$
0
0
SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3279

Przedstawiałam Wam już wszystkie produkty, które są potrzebne aby wykonać manicure hybrydowy w domu, poleciłam Wam lakiery hybrydowe, które sama uwielbiam i które warto wybrać, czas więc na instrukcję jak krok po kroku wykonać taki zabieg samodzielnie.

Przygotowanie płytki paznokcia

Możesz bardzo delikatnie zmatowić ich powierzchnię blokiem polerskim – absolutnie nie używam do tego celu żadnych pilniczków i wykonuję dosłownie kilka delikatnych ruchów, a im blok starszy tym lepszy, bo delikatniejszy. Do usuwania skórek używam płynu do skórek i odsuwam je kopytkiem. Paznokciom nadaję odpowiednią długość i kształt za pomocą papierowego lub szklanego pilniczka. Osobiście preferuję krótki manicure, który noszę 2 tygodnie i w tym czasie staje się już znacznie dłuższy.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3238

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3239

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3244

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3256

 

Następnie przemywam płytkę paznokcia wacikiem nasączonym specjalnym płynem odtłuszczającym, to tzw. clener i przystępuję do nakładania lakierów hybrydowych.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3262

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3264

 

Nakładanie lakierów hybrydowych – kilka zasad

1. Każda warstwa lakieru powinna być jak najcieńsza – przedłuży to trwałość lakierów. Jeśli zależy nam na pełnym kryciu, zdecydowanie lepiej jest nałożyć 3 cieniutkie warstwy niż 2 grube. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tej zależności, długo bałam się spróbować nakładać warstwy aż tak cieniutko w obawie, że popękają – nic bardziej mylnego.

2. Malując paznokcie lepiej zostawić większy odstęp od skórek niż dotknąć je lakierem – wtedy będziemy miały efekt tzw. zalanych skórek, czyli odstających i haczących fragmentów lakieru, które po pierwsze są nieestetyczne a po drugie osłabią trwałość lakieru, gdyż łatwo będzie się dostawało pod nie powietrze.

3. Jeśli zalejesz skórkę masz dwa wyjścia: możesz wziąć drewniany patyczek i przeciąć połączenie pomiędzy lakierem a skórką – często to wystarczy, ale jeśli zalanie jest za duże polecam zmyć te warstwę lakieru cleanerem i nałożyć ją raz jeszcze. Co ważne – nie musisz pozbywać się warstw, które masz pod spodem, one już zostały utwardzone w lampie i cleaner ich nie uszkodzi.

4. Pomiędzy nakładaniem kolejnych warstw nie przemywaj powierzchni paznokci clenerem, choć wiele osób tak robi, moim zdaniem osłabia to przyczepność kolejnych warstw i również obniża trwałość zabiegu.

5. Pamiętaj o wykończeniu wolnego brzegu paznokcia nakładając każdą warstwę lakieru, począwszy od bazy, przez kolor (lub kolory bo można je mieszać) na topie kończąc, a więc po nałożeniu danej warstwy na paznokieć pomalować delikatnie prawie suchym pędzelkiem wolny brzeg paznokcia. Zabezpieczy to paznokieć przed rozdwajaniem i podniesie trwałość zabiegu. Lakier w lampie odrobinie się „kurczy” odsłaniając wolny brzeg, a tak lakier ma skąd się skurczyć. Warstwa ta musi być tak absolutnie cieniutka, aby efekt był naturalny, a część lakieru nie dostała się pod płytkę, gdyż osiągniemy odwrotny efekt.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3277

6. Musisz bardzo dobrze wymieszać lakier przed nałożeniem każdej kolejnej warstwy, ja poświęcam każdej około 60 sekund mieszania – trzęsę buteleczką gdy druga dłoń jest w lampie.

Malowanie paznokci lakierami hybrydowymi

Tak na prawdę pamiętając o powyższych 6 zasadach malujesz paznokcie jak zwykłymi lakierami, ale zamiast czekać z nałożeniem kolejnej warstwy aż paznokcie wyschną, wsadzasz je do lampy zwykle na 120 sekund – tutaj należy spojrzeć na instrukcję producenta lakierów, który podaje osobne czasy naświetlania dla lamp UV oraz LED. W moim przypadku to jest 120 sekund.

Lakier hybrydowy – baza

Odtłuszczone paznokcie malujemy cieniutką warstwą bazy i wkładamy do lampy na 120 sekund.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3269
SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3272

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3277

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3298

Lakier hybrydowy – kolor

Po wyjęciu dłoni z lampy czyli po utwardzeniu bazy malujemy paznokcie cieniutko lakierem w wybranym kolorze i wkładamy rękę do lampy na 120 sekund.

Lakier kolorowy nakładamy minimum w dwóch warstwach aż do uzyskania pożądanego krycia. Pamiętaj o utwardzeniu każdej poszczególnej warstwy lakieru w lampie.

Ciekawostka: Różne kolory lakierów można nakładać na siebie co pozwala uzyskać nowe odcienie. Idealnie jest nakładać na górze lakiery półtransparentne lub błyszczące.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3279

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3284

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3285

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3289

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3291

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3292

Lakier hybrydowy – top coat

Gdy uzyskaliśmy pożądane krycie, nakładamy na paznokcie ostatnią warstwę tzw. top i znów wsadzamy do lampy na 120 sekund.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3304

 

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3307

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3292

 

Zmywamy klejącą powłokę, tzw. warstwę dyspersyjną

Nasz manicure hybrydowy jest już prawie gotowy, wystarczy teraz wacikiem zwilżonym w płynie cleaner przemyć paznokcie, aby pozbawić je tej klejącej warstwy i nasze paznokcie są już gotowe! Nie ma czekania, aż wyschną, nie musisz się obawiać, że pościel Ci się w nich odbije, są twarde, błyszczące i gotowe do akcji.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3302

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3313

 

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3339

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3340

 

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3342

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3343

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3344

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3349

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3327

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3331

Często pytacie mnie czy lakier hybrydowy niszczy paznokcie. Z pewnością ich nie odżywia, ale po kilku latach regularnego wykonywania tych zabiegów wiem, że po pierwsze zabiegi te warto wykonywać jedynie w sprawdzonych salonach kosmetycznych, zdecydowanie też lepiej robić je w domu niż oddać się w ręce niewprawnej kosmetyczki, która zniszczy nam płytkę na przykład każdorazowo pomiędzy zabiegami traktując naszą płytkę gruboziarnistym pilnikiem. Po 4 takich zabiegach z rzędu pomimo nałożenia lakieru hybrydowego moje paznokcie wyginały się we wszystkie strony, lakier odpadał, a ja odczuwałam ból.

Moje paznokcie po kilku latach regularnego stosowania manicure hybrydowego bezpośrednio po jego zdjęciu wyglądają tak jak na poniższym zdjęciu i są dużo ładniejsze i silniejsze niż jak stosowałam regularnie zwykłe lakiery.

SpodKocyka-Manicure-hybrydowy-krok-po-kroku-3248

 

Dlatego jeśli chcesz się zdecydować na ten rodzaj zabiegu wybierz tylko sprawdzony salon, z lakierami, których nie trzeba z płytki spiłowywać, tylko można je rozpuścić przykładając na kilka minut wacik nasączony w płynie na bazie acetonu.

W kolejnym poście z tej serii pokażę Wam jak zmywam lakier, a później możecie liczyć na przegląd moich ulubionych kolorów hybryd.

PS Jeśli podoba Ci się u nas – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj nas na Facebook’u oraz Instagramie.

Artykuł Manicure hybrydowy w domu krok po kroku pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Kocha, lubi, SZAFUJE – nowa seria postów na blogu!

$
0
0
w co się ubrać blog

Twoja szafa pęka w szwach, a Ty nie masz się w co ubrać?

A gdy w końcu coś na siebie włożysz zwykle przez cały dzień żałujesz, że nie ubrałaś czegoś innego?

Ciągle kupujesz coś nowego, a mimo to wciąż nie masz w czym chodzić?

Nie wiesz jak kompletować zestawy ubrań?

Nie wiesz w jakich fasonach jest Ci dobrze, a czego powinnaś unikać jak ognia?

Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco, to ta seria postów jest dla Ciebie!

W postanowieniach na 2016 rok na szczycie listy umieściłam rozprawienie się z moją garderobą. Tak na prawdę przez ostatnie 2 lata to głównie „siedziałam w domu” – ciąża i urlop macierzyński, a także duże wahania kształtów i wagi sprawiły, że ja na prawdę nie mam się w co ubrać! A na co dzień nie czuję się dobrze w swoich ciuchach. Moja figura zmieniła się, moda zmieniła się i moje oczekiwania również, a więc mojej szafie należy się zupełna metamorfoza. Muszą wylecieć z niej ubrania, które darzę sentymentem, gdyż nosiłam je do pracy 2-3 lata temu, a które dzisiaj już zupełnie na mnie nie pasują, albo już mi się nie podobają, także workowate cuda, w których początkowo ukrywałam ciążowy brzuszek, bluzki do karmienia i ciuchy, które nadają się tylko do chodzenia po domu, ale bez otwierania drzwi kurierowi.

Stawiając czoła temu wyzwaniu chciałam mieć kompana, kogoś, kto będzie moim przewodnikiem, stylistą. Na co dzień sama zajmuję się modą ślubną, a także analizą sylwetki i doborem ślubnych strojów. Wiem jak ukryć zbyt szerokie biodra czy ramiona, podkreślić talię i wydobyć wszystkie atuty sylwetki Panny Młodej, uzupełniając kreację odpowiednimi dodatkami. Umiem rozpoznać, czy ta figura to jabłko, klepsydra czy gruszka, a także dopasować poszczególne części garderoby. Jednak mam wrażenie, że patrząc z boku łatwiej jest zachować obiektywizm i perfekcyjnie doradzić, niż gdy samemu staje się ze sobą oko w oko przed lustrem. Tu nasze wymiary potrafią zostać przyćmione przez kompleksy i czasami latami człowiek stara się ukryć zbyt dużą w jego oczach pupę zakładając wzorzyste bluzki, nie zauważając, że doprowadza w ten sposób do deformacji swojej sylwetki gdyż poszerzając się nadmiernie u góry zaczyna przypominać trójkąt, oddalając się od idealnych proporcji klepsydry.

Nie będę udawać, że dobrze znam się na modzie i jestem na bieżąco z modową prasą i kreacjami z wybiegów, bowiem na co dzień nie śledzę tych trendów, ale wierzę, że wielka moda nie jest kluczem do tego, aby fajnie i dobrze wyglądać. Swojej drogi do nowego i odświeżonego wizerunku nie szukam więc oglądając pokazy mody czy prenumerując Harper’s Bazaar. Poszukując prostych, szybkich i sprawdzonych rozwiązań, które posłużą mi na lata postanowiłam posłużyć się poradnikami, a na mojej liście i w mojej domowej biblioteczne zamieszkały 3 nowe pozycje:

Dobór książek nie był przypadkowy – autorki tych książek fantastycznie wyglądają na co dzień, co regularnie pokazują na swoich blogach czy vlogach więc nie pozostaje nic lepszego, niż się tego właśnie od nich nauczyć.

No to zaczynam!

Już jutro recenzja pierwszej książki „Elementarz Stylu” Katarzyny Tusk >> klik.

Kto ciekawy? A kto już czytał?

A może Wy polecicie mi jeszcze jakieś książki, które zrewolucjonizowały Waszą szafę?

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Kocha, lubi, SZAFUJE – nowa seria postów na blogu! pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Elementarz Stylu – Katarzyna Tusk | Recenzja

$
0
0
Elementarz Stylu Katarzyna Kasia Tusk recenzja blog

Ubrania nie mieszczą Ci się w szafie, a Ty znów nie masz co na siebie włożyć? Nic do siebie nie pasuje? Nie masz stroju na każdą okazję? A co najważniejsze – nie wiesz jak to wszystko wypracować? Ta książka jest dla Ciebie!

Elementarz Stylu to poradnik, który czyta się jednym tchem. Cudownie oprawiony, pięknie wydany, samo posiadanie tej książki jest niebywałą przyjemnością. Środek na pewno Cię nie rozczaruje – miks porad i pięknych, cudownych zdjęć tworzy na prawdę przyjemną całość.

elementarz stylu recenzja

Dla kogo?

Przewodnik po stylu jest książką dla każdego, kto nie lubi swojej szafy.

Dodatkowo, w życiu jest wiele momentów zwrotnych, w których decydujemy się na zmianę garderoby i ta książka będzie w nich niezwykle pomocna. Pójście na studia, rozpoczęcie pracy, zostanie Mamą, powrót do pracy, czy nawet jej zmiana. Dzięki Elementarzowi zmiany w szafie wprowadzisz z bez problemu, dołożysz do niej elementy, które będą współgrały z tym co już w niej masz.

Uporządkuj szafę!

Od miesięcy planowałam generalne porządki w szafie, nie raz już takie robiłam, ale zawsze stając przed trudnymi decyzjami o pozbyciu się ubrań znajdowałam wymówki – tym razem na prawdę schudnę! ta bluzka była taka droga, a ta będzie dobra jeśli jednak przytyję… W efekcie pomimo porządków szafę pełną ubrań, a co druga rzecz, którą z niej wyciągam na mnie nie pasuje. Wyszykowanie się zajmuje mi więc zdecydowanie za dużo czasu. Jeśli masz podobnie, Kasia przeprowadzi Cię przez porządki w szafie, a co więcej – maksymalnie Cię do nich zmotywuje, ja już nie mogę się doczekać tej przejrzystości, która w niej zapanuje.

Stwórz bazę

Po czystkach w szafie Kasia fantastycznie podpowiada jak uzupełnić garderobę o klasyczne modele ubrań w neutralnych kolorach, aby z łatwością móc tworzyć z nich zestawy na każdą okazję.

Kasia Tusk książka opinie

Kolory

Kasia przeprowadzi Cię także przez kolorowy zawrót głowy i wytłumaczy, jak łatwo posługiwać się kluczowymi kolorami, które pasują niemal każdemu.

Diabeł tkwi w szczegółach

Kasia pokaże Ci jak ważne, aby bielizna się nie odciskała, spodnie nie były za długie, a płaszcz za krótki. To niby szczegóły, ale zobaczysz, jak ogromny wpływ mają na Twój wizerunek.

Szybki wybór i gotowe zestawy

Prosty i klasyczny strój zawsze robi dobre wrażenie, dowiesz się jak idealnie skomponować go na każdy dzień! Porada o tym, aby strój danego dnia zacząć kompletować od butów już zrewolucjonizowała moje życie!

Co, gdzie i kiedy

Jeśli nie jesteś mistrzynią w ubieraniu się stosownie do okazji dowiesz się, jakie stroje są odpowiednie na jakie wyjścia i już nigdy do Cioci na imieniny nie będziesz chciała ubrać się jak na weekend za miastem.

Elementarz Stylu opinie

Mediolan, Nowy York, Paryż, Londyn…

Jeśli do tej pory nie interesowałaś się modą teraz poznasz cztery różne style stolic mody, by świadomie zdecydować jakie elementy garderoby zaprosić do swojej szafy, gdyż warto podkreślić, że aby zbudować swój własny styl nie możesz ograniczyć się tylko do bazy. Ta część książki może być dla Ciebie motywacją, aby po jej przeczytaniu stylu poszukać już na własną rękę.

Dobrych lekcji nigdy za wiele

Choć wiele z zamieszczonych w tej książce porad może Ci się wydawać oczywistych – w końcu nie żyjesz na tym świecie od dzisiaj, uważam, że w zabieganym świecie nie zaszkodzi sobie o wszystko przypomnieć, dlatego nie obrażam się na czytanie o cielistej bieliźnie czy czystych butach.

Elementarz Stylu na co dzień

Ubrania mają Ci w życiu pomagać a nie przeszkadzać. Jestem pewna, że już w trakcie czytania tej książki będziesz chciała wprowadzać zmiany w swojej szafie, a jeśli po przeczytaniu tej książki nie odłożysz jej na półkę tylko potraktujesz ją jak dobrą przyjaciółkę, która pomoże Ci w metamorfozie szafy i Twojego wizerunku, nigdy więcej nie powiesz, że nie masz się w co ubrać, staniesz się pewniejsza siebie i bardziej zadowolona z życia. Będziesz wydawać mniej, a wyglądać lepiej. Czy to nie cudowne?

Kto z Was ma ochotę na lekturę i zmiany w szafie? A może już jesteście po?

PS1 Książka z 15 zł rabatem dostępna jest tutaj.

PS2 Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Elementarz Stylu – Katarzyna Tusk | Recenzja pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Wózek 2w1 Armadillo Flip Mamas & Papas | Recenzja

$
0
0
Armadillo Flip Mamas & Papas spacerówka recenzja wózka

Armadillo Flip Mamas & Papas to drugi wózek, jaki  mieliśmy przyjemność użytkować w wersji 2w1. Jak się spisał? Czy warto go kupić? Jakie ma wady a jakie zalety? Oto nasza recenzja i nasze opinie na jego temat.

Gdy wybieraliśmy drugi wózek, w naszym domu był już Mutsy Evo, którego recenzję możecie przeczytać tutaj. Przez 5 miesięcy korzystania z wózka, mieliśmy już dość mocno sprecyzowane oczekiwania co do tego, jaki powinien być kolejny  model, wtedy jeszcze mieliśmy nadzieję, na znalezienie wózka idealnego.

Czym kierowaliśmy się przy wyborze tego wózka?

1. Duża budka spacerówki

2. Minimalny rozmiar po złożeniu spacerówki

3. Spacerówka z przekładanym siedziskiem

4. Spacerówka rozkładana na płasko

5. Minimalistyczny design

Muszę przyznać, że Armadillo Flip od Mamas & Papas idealnie wpisał się w te oczekiwania.

 

Armadillo Flip Mamas & Papas – test i recenzja wózka

Stelaż, prowadzenie, hamulec, rączka

Gdy otrzymałam paczki z wózkiem, rozłożyłam stelaż wózka, zamontowałam na nim siedzisko spacerówki i przeraziłam się! W porównaniu do mojego Mutsy Armadillo Flip od Mamas & Papas prowadził się bardzo ciężko i okazał się zupełnie niezwrotny. Na szczęście takie wrażenie odniosłam tylko w domu na niewielkiej powierzchni, na spacerze, w plenerze prawie o tym zapomniałam.

Wózek posiada piankowe, lekko amortyzowane koła, przednie są obracane, ale nie można ich zablokować. Pomimo niewielkiej amortyzacji wygodę dla Dziecka oceniam bardzo przyzwoicie – w końcu to wózek miejski. Nie jestem jednak pewna czy i jak takie koła poradzą sobie na śniegu.

Rączka wózka nie ma żadnej regulacji, przy moim wzroście 162 cm była w porządku, ale wyższy ode mnie prawie 20 cm Wojtek już nie było tak wygodnie. Oczywiście wiele zależy tutaj od preferencji osoby prowadzącej wózek, więc możliwe, że komu innemu będzie wygodnie.

Wózek posiada hamulec nożny, który bardzo łatwi się blokuje przez naciśnięcie, niestety aby zdjąć blokadę trzeba hamulec podciągnąć do góry, co nie służy naszym butom i stopom.

Armadillo Flip Mamas & Papas hamulec

Armadillo Flip Mamas & Papas hamulec nożny

Kosz na zakupy

Pokocha go każda kobieta! Jest ogromny, wysoko zawieszony, załadowany nie szoruje o ziemię. Idealny!

Armadillo Flip Mamas & Papas kosz na zakupy

Gondola

Gondola wozka Armadillo Flip Mamas & Papas może być akcesorium do wózka spacerowego. Gdy otrzymaliśmy wózek Mikołaj miał 7 miesięcy i choć mieścił się jeszcze do naszej gondoli Mutsy Evo, do tej absolutnie nie. Ta gondolka jest na prawdę kompaktowa, ma zaledwie 67 cm długości więc nie mieliśmy możliwości przetestowania jej w akcji. Nadaje się więc dla bardzo malutkich Dzieci, niestety rodząc Dziecko we wrześniu nie zdecydowałabym się na ten wózek w wersji 2w1, gdyż pewnie w okolicach grudnia musiałabym przesadzić Dziecko do spacerówki, czego sobie nie wyobrażam. Z drugiej strony jak pomyślę jak półrocznemu Dziecku wygodnie jest w gondoli, nawet latem sobie tego nie wyobrażam. Gondolka składa się niemal na płasko, ale rozłożona jest też bardzo płytka i miałam jakąś irracjonalną obawę, że Dziecko mi z niej wypadnie. Osobiście nie zdecydowałabym się na jej zakup.

Armadillo Flip Mamas & Papas gondola sztywna

Natomiast ciekawostką dla mnie było to, że gondolę można było zamontować zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy.

Armadillo Flip Mamas & Papas wózek głęboki

Siedzisko spacerówki

Spacerówka wózka Armadillo Flip Mamas & Papas posiada przekładane siedzisko, dziecko może więc jeździć zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy. Jak dla mnie to obowiązkowa funkcja spacerówki. Mój Synek ma dzisiaj 16 miesięcy a wciąż większość czasu spędza w wózku tyłem do kierunku jazdy – przodem do nas, co pozwala nam fantastycznie spędzać razem czas i wykorzystywać każdą wspólną chwilę na całego.

Siedzisko jest na prawdę spore, szerokie i długie (aż 103cm!), oparcie można mieć w 3 pozycjach, w tym można je rozłożyć prawie zupełnie na płasko – zarówno oparcie jak i podnóżek, aby zapewnić Dziecku na prawdę komfortowy sen. Wszystkie regulacje są bardzo wygodne w użyciu. Siedzisko nie ma pałąka, co dla mnie osobiście jest minusem, gdyż bez niego Dziecka w wózku nie można nawet na chwilę posadzić bez pasów (oczywiście ze względów bezpieczeństwa w każdym wózku dziecko w każdym wieku powinno jeździć lub siedzieć przypięte, ale jeśli Wasz Maluch z jakiegoś powodu jeździ bez pasów, tu nie będzie miał takiej możliwości). Z powodu pasów Dziecko nie będzie mogło spać na boku, co nasz Maluch w początkowym okresie korzystania ze spacerówki uwielbiał.

Armadillo Flip Mamas & Papas 5 punktowe pasy bezpieczeństwa

Wózek ma też fantastyczną budkę, która cudownie chroni przed wiatrem i słońcem.

Armadillo Flip Mamas & Papas wóżek spacerowy ogromna budka

Samo siedzisko ze złożoną budką jest natomiast bardzo odsłonięte, co mi osobiście niestety przeszkadza. Mam wrażenie, że Dziecko siedzi na krzesełku z pasami. Nie można położyć mu zabawki na kolanach gdyż przez moment nie trzymana od razu spadnie. Takie siedzisko nie zapewni też ochrony przed chłodnym wiatrem, a Dziecko ciężko zawinąć w dodatkowy kocyk. W mojej ocenie to wózek idealny na wiosnę i lato.

Armadillo Flip Mamas & Papas spacerówka przekładane siedzisko

Na stelażu zawieszałam torbę, niestety gdy Dziecko skierowane jest do kierunku jazdy, torba przeszkadza w rozłożeniu wózka na płasko. Wózek także staje się lekko wywrotny, tak więc trzeba z tym bardzo ostrożnie.

Armadillo Flip Mamas & Papas torba pielęgnacyjna

Armadillo Flip Mamas & Papas spacerówka na płasko

Armadillo Flip Mamas & Papas recenzja wózka

Armadillo Flip Mamas & Papas podnóżek rozkładany

Armadillo Flip Mamas & Papas test wózka

blog parentingowy testy wózków

W budce wózka jest okienko, dzięki któremu możemy podglądać skierowane do nas tyłem Dziecko. Ogromny plus za magnetyczne zamknięcie – nie ma to jak obudzić śpiącego Maluszka zapięciem na rzep!

blog parentingowy test wózka

blog parentingowy recenzje wózków

blog parentingowy recenzjea wózka

Składanie i rozmiar po złożeniu

Rozmiar naszego bagażnika wciąć pozostawia wiele do życzenia. dlatego tym razem marzyliśmy o wózku, który na prawdę zajmie bardzo niewielką jego powierzchnię. Muszę przyznać, że w tej kwestii wózek spisał się na 6! Do tego wózek możemy złożyć z zamontowanym siedziskiem bez względu na to czy jest ustawione przodem czy tyłem, a złożenia możemy dokonać jedną ręką!

Armadillo Flip Mamas & Papas spacerówka mały bagażnik

2015-SpodKocyka-Armadrillo-Flip-3492

spacerówka wózek mały bagażnik

Ten bagażnik jest na prawdę niewielki, a wózek zajmuje zdecydowanie niewielką część jego pojemności, mamy więc miejsce na całkiem spore bagaże czy zakupy. Dodatkowo stelaż spacerówki składa się razem z siedziskiem, co jest niezwykle komfortowe.

Kolory

Wózek jest dostępny w 4 kolorach.

Armadillo Flip Mamas & Papas kolory

Akcesoria

Do wózka można dokupić:

  • adaptery do fotelika samochodowego Maxi Cosi / Cybex / Be Safe
  • śpiworek do wózka
  • gondolę twardą, którą opisałam Wam poniżej
  • gondolę miękką – nosidło montujemy bezpośrednio na wózek spacerowy, specjalne rozcięcia na dnie nosidła przeznaczone są do mocowania 5 – punktowymi szelkami bezpieczeństwa w wózku spacerowym, długość: 76 cm
  • parasol w kolorze wózka
  • śpiworek
  • śpiworek w kolorze wózka
  • torba pielęgnacyjna w kolorze wózka
  • uchwyt na kubek

Ceny

Wózek możecie kupić w jednej z tych konfiguracji:

  • wózek 2w1: 1899 zł
  • wózek spacerowy: 1599 zł
  • gondola: 990 zł
  • gondola miękka: 380 zł
  • parasol: 199 zł
  • śpiworek czarny 199 zł
  • śpiworek w kolorze wózka 349 zł
  • torba pielęgnacyjna w kolorze wózka 349 zł
  • uchwyt na kubek: 55 zł

Podsumowanie 

Wózek Armadillo Flip Mamas & Papas to bardzo fajna spacerówka. Na pewno jest wart rozważenia jeśli masz malutki bagażnik, zależy Ci na łatwym składaniu wózka. Bardzo dobrze sprawdzi się w mieście. Ma nowoczesny design, ogromną budkę, która ochroni Dziecko przed słońcem. Co bardzo ważne można przewozić w nim Dziecko zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy.

Wózek niestety ma maleńką gondolę, która nie starczy na długo, jednak w spacerówce na pewno będzie Dziecku wygodnie, będzie mogło drzemać prawie zupełnie na płasko, jeśli problemem dla Was nie będzie zbytnie odsłonięcie siedziska.

Wózek wykonany z dobrej jakości materiałów, do których nie miałam żadnych zastrzeżeń.

Do kupienia na przykład na oficjalnej stronie producenta >> klik.

A jak Wam się podoba Armadillo Flip Mamas & Papas? 

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Wózek 2w1 Armadillo Flip Mamas & Papas | Recenzja pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

My się zimy nie boimy czyli nasze sposoby na odporność na co dzień

$
0
0
jak wzmocnić odporność?

Wierzymy, że o odporność trzeba dbać na co dzień, gdy łapie nas przeziębienie często bywa już za późno. Dlatego każdego dnia dbamy o to, by nie chorować. Dziś odpowiem Wam na pytanie jak zwiększyć odporność na co dzień.

Witamina C

Prewencyjnie przyjmowana codziennie. Koniecznie naturalna. Bierzemy ją wszyscy, bez wyjątku. W jakiej dawce? Najlepiej spytaj dobrego lekarza jaka dawka będzie odpowiednia dla poszczególnych członków Waszej rodziny.

Witamina D

Niedoceniania, dawniej suplementowana głównie dzieciom, dziś coraz więcej publikacji alarmuje o ogromnych niedoborach tej witaminy w naszej populacji. Poszłam i zbadałam. Mam 6x za niski poziom! Nie powiem Wam więc ile macie jej przyjmować, musicie sami to sprawdzić. My wszyscy zbadaliśmy sobie poziom witaminy D i wspólnie z lekarzem ustaliliśmy suplementację. Witaminę D kupujemy również naturalną, na receptę, za kilka złotych.

Olej lniany

Skoro każdy dzień zaczynamy od porcji witaminy D to od razu popijamy ją łyżką oleju lnianego. Wszak witamina D rozpuszcza się w tłuszczach, ale nie tylko dlatego. Olej lniany posiada niesamowite właściwości, o których napisano już niejedną książkę. Ważne, aby olej był nierafinowany i tłoczony na zimno. Dlaczego? W procesie rafinacji czyli oczyszczania olej pozbawiany jest wszystkich drogocennych składników i staje się niepełnowartościowy, że by nie powiedzieć bezwartościowy.

Olej kokosowy

Kolejny cud natury, o którego ulubionych zastosowaniach pisałam Wam tutaj. Przemycamy go w posiłkach, ewentualnie „na surowo”. Tutaj obowiązuje ta sama zasada co w przypadku oleju lnianego – musi być nierafinowany.

Czarny bez

Kolejne cudo wzmacniające cały organizm. Mikołaj wcina go dwa razy dziennie, razem z kaszką.

Miód

Łyżeczka miodu. Ale nie do gorącej herbaty, która niszczy jego bakteriobójcze działanie. Na łyżkę i prosto do buzi. Osobiście nie lubię, ale lubię być zdrowa. Z uwagi na wysokie stężenie alergenów w miodzie należy zachować szczególną ostrożność w podawaniu go Maluszkom. My jeszcze się nie odważyliśmy więc zjadamy sami.

Zero chemii

O ile nam dorosłym zdarza się grzeszyć w pogoni za obowiązkami, Mikołajowi nie robimy wyjątków. Jego dieta nie zawiera cukru, syropu glukozowo-fruktozowego, glutaminianu sodu czy konserwantów. Zamiast głęboko mrożonego pieczywa z marketu serwujemy domowego wypieku chleb, na który przepis podawałam Wam tutaj, zamiast kaszki błyskawicznej, która zawiera niewiele kaszy, a sporo mleka w proszku i oleju palmowego oraz sztucznych aromatów zjada zwykłą 100% kaszkę orkiszową, której przygotowanie zajmuje nam kilka minut – akurat mamy czas na starcie do niej owoców. Parówki zastępujemy domowej roboty pasztetem. Głęboko wierzymy w to, że jesteśmy tym, co jemy i ma to ogromny wpływ na nasze zdrowie. Wiem, że nie uchronię Dziecka przez całe życie, ale wierzę, że im dłużej mogę zapewniać mu pełnowartościowe produkty i nie podawać chemii spożywczej, tym lepiej.

Codzienne spacery

Mikołaj spędza każdego dnia na dworze przynajmniej godzinę. Katar nie jest żadną przeszkodą do spacerów. Ładnie obkurcza śluzówkę i sprawia ulgę. Jedyna sytuacje , w których zostalibyśmy w domu to gorączka i ogromna ulewa.

2015-SpodKocyka-Odpornosc--3391
2015-SpodKocyka-Odpornosc--3413
2015-SpodKocyka-Odpornosc--3421

2015-SpodKocyka-Odpornosc--3437-2

A jak jest z Waszą odpornością?

Artykuł My się zimy nie boimy czyli nasze sposoby na odporność na co dzień pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Zakupowe nawyki, które nie służą Twojej garderobie

$
0
0
nie mam się w co ubrać jak zrobić zakupy

Nie masz się w co ubrać? Poznaj i wyeliminuj nawyki, które sprawiają, że w Twojej szafie wciąż jest pełno rzeczy, które do Ciebie nie pasują.

Kupię, gdy schudnę

Nic nie daje takiego kopa do odchudzania jak pierwsze stracone kilogramy czyli lepszy wygląd, który od razu przekłada się na lepsze samopoczucie. Czy wiesz, że dzięki dobrze dopasowanym ubraniom możesz od razu wyglądać na kilka kilo szczuplejszą? I motywację zafundować sobie od razu. A gdy schudniesz największą nagrodą będą dla Ciebie zakupy w mniejszym rozmiarze – gwarantuję, z przyjemnością jeszcze raz pójdziesz na zakupy.

Kupię, bo w przecenie

Kiedyś nie mogłam oprzeć się przecenom, z których wychodziłam obładowana siatkami, czując się jak Gwiazda Jessica Parker w Seksie w Wielkim Mieście. Niestety do czasu powrotu do domu. Później miałam w szafie ubrania w krojach, które zupełnie do mnie nie pasowały albo 3 takie same bluzki w rożnych kolorach, a gdy okazywało się, że źle się czuję w danym modelu, miałam w szafie trzy razy więcej rzeczy, których nie chcę już nosić. Niestety często atrakcyjna cena obniża nasze wymagania odnośnie ubrań i sprawia, że w przymierzalni jesteśmy dużo bardziej pobłażliwi. Jeśli nie potrafisz się oprzeć wyprzedażom, nie chodź na nie! Serio. Bardziej opłaci Ci się kupić 2 super dopasowane i wyszukane ubrania w regularnej cenie niż 5 byle jakich z wyprzedaży. Dziś na zakupy chodzę przed wyprzedażami i szukam perełek, a jeśli to droższa rzecz to czasami nawet czekam do wyprzedaży, a gdy po świętach na wystawach pojawiają się manekiny w sukienkach z napisem SALE wchodząc do sklepu od razu wiem czego szukam.

Kupię, najwyżej będzie po domu

I nie chodzi tutaj wcale o wygodne domowe stylizacje, które sama noszę. Często „po domu” oznacza nieco za dużą bluzkę, odrobinę za krótkie spodnie czy niskiej jakości sweter. Tłumaczymy się same przed sobą, że po domu może być gorzej… Brzmi głupio, prawda? Wydawać pieniądze, aby czuć się gorzej?

Kupię, bo i tak nic lepszego nie znajdę

Przymierzyłam trzy pary spodni, w każdych wyglądam średnio, więc po co szukać dalej, muszę wyglądać średnio. Bzdura! Szukaj do skutku, nie zgadzaj się na bylejakość.

Kupię, bo nie chce mi się już chodzić po sklepach

To była moja ulubiona wymówka na kupowanie niepotrzebnych ubrań. Nie znoszę łazić godzinami po sklepach, co innego jeden sklep czy dwa – to dla mnie czysta przyjemność, ale przy większej ilości jestem wyraźnie zmęczona. Jak sobie z tym radzę? Przed wyjściem na zakupy przeglądam oferty sklepów w Internecie i wchodząc do centrum handlowego od razu wiem gdzie i po co warto się udać. Zacznij więc zakupy przed komputerem.

A jakie są Twoje zakupowe grzeszki?

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Zakupowe nawyki, które nie służą Twojej garderobie pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.


Bez czego nie warto się obejść zimą? Puchowy płaszcz

$
0
0
blog modowy

Puchowy płaszcz – w mojej ocenie absolutny must-have każdej zimy. Bez względu na to, czy na co dzień chodzisz do pracy, na uczelnie opiekujesz się dzieckiem czy dowolnie łączysz te role.

Puchowy płaszcz daje ciepło, a przy tym  na prawdę można w nim dobrze wyglądać, pod warunkiem, że dopasujemy go do siebie. Oto moje wskazówki, którymi warto się kierować przy wyborze puchowego płaszcza:

Długość

Płaszcz powinien być długości spódnicy lub dłuższy. Spódnica do kolan i płaszcz do pół uda nigdy nie będą wyglądać dobrze. Dlatego zanim udasz się na poszukiwanie płaszcza idealnego zastanów się, jakiej długości spódnice czy sukienki nosisz najczęściej i wybierz taki płaszcz, spod którego nie będą wystawać.

Fason

Jeśli masz figurę klepsydry i rozmiar mniejszy niż 40 z powodzeniem możesz zdecydować się na płaszcz z paskiem w talii, jeśli natomiast nosisz większy rozmiar warto wybrać taliowany płaszcz bez paska, aby niepotrzebnie nie przecinać sylwetki. Idealnie, jeśli płaszcz będzie miał na przykład lamówkę czy zamek w kontrastowym kolorze – takie pionowe linie optycznie Cię wyszczuplą. Jeśli Twoja figura to gruszka możesz wybrać model z dodatkowymi wstawkami czy zameczkami powyżej talii, dobrze sprawdzi się także dwurzędowe zapięcie.

Choć kaptur nie jest idealnym rozwiązaniem dla każdego i mojej sylwetce nie służy, osobiście nie kupiłabym płaszcza bez niego, gdyż nie spełniłby wtedy swojej podstawowej funkcji – nie byłby  stanie ogrzać takiego zmarzlucha jak ja.

Jeśłi Twoja figura to odwrócony trójkąt poszukaj kurtki z baskinką, aby zrównoważyć szerszą górną połowę ciała.

Kolor

Jeśli płaszcz ma Ci wystarczyć na lata, przy wyborze kolorów sugeruję wybrać ponadczasowy kolor „camelowy” lub klasyczną czerń. Szary czy granat również nie będą złym wyborem. Natomiast unikałabym mocnych kolorów czy tych modnych w danym sezonie – fiolet czy mięta mogą Ci się szybko znudzić i nie będą pasowały do wszystkich okazji.

Wypełnienie

Jeśłi to ma być na prawdę ciepły płaszcz wybrałabym wypłenienie z puchu lub pierza czy mieszane. 2 sezony temu kupiłam puchową kurtkę ze sztucznym wypełnieniem i ani nie była ciepła, ani nie wytrzymała w dobrej formie 2 sezonów.

Mój wybór

Potrzebowałam kurtki zarówno do pracy jak i na zimowe spacery z Dzieckiem.

W związku z tym, że przy wzroście 162 cm wciąż noszę rozmiar 40, a tylko czasami wcisnę się w 38 (a to nie ten sam efekt co przy wzroście 172 czy 176), zdecydowałam się na camelowy puchowy płaszcz przed kolano, taliowany, ale bez paska – od środka na wysokości talii ma ukryte troczki, które pozwalają na regulację zaciśnięcia – dzięki czemu moja talia jest podkreślona, a sylwetka nie jest przecięta. Zamek w innym kolorze oraz lamówka naokoło niego tworzą pionowe linie, które dodatkowo mnie wysmuklają.


2015-SpodKocyka-Odpornosc--3420-M-D
2015-SpodKocyka-Spacer-3487-M-D
2015-SpodKocyka-Spacer-3501-M-D
2015-SpodKocyka-Spacer-3516-M-D

A bez czego Ty nie wyobrażasz sobie zimy?

W poście udział wzięli: Płaszcz i czapka | ZARA, Torebka | Michael Kors

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Bez czego nie warto się obejść zimą? Puchowy płaszcz pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Jak urządzić biuro lub kącik do pracy?

$
0
0
biurko konsultanta ślubnego blog wnętrzarski

Czasami życie wyprzedza nasze plany. Dopiero co dzieliłam się z Wami moim biurem Konsultanta Ślubnego, a już przeprowadzam się do kolejnego. Powód? Rozwijamy się i powoli przestajemy się w nim mieścić, nie mamy już miejsca na żadne dodatkowe biurko, a rąk do pracy wciąż potrzeba.

Przełom roku przyniósł wiele zmian – ruszyła franczyza Wytwórni Ślubów, a ja zostałam trenerem i ruszył mój kolejny projekt – Szkolenia dla Konsultantów Ślubnych, które posiadają akredytację Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych, do tego Portal Ślubny także się rozwija, a to wszystko wymaga większej powierzchni do pracy.

Decyzja zapadła – zmieniamy biuro na większe, już je wynajęliśmy, jest dosłownie w budynku obok, w kompleksowo wyremontowanej gdyńskiej kamienicy, teraz tylko ekipa remontowa musi opuścić budynek abyśmy mogli się tam przeprowadzić, ale już otrzymaliśmy klucze i zaczynamy prace wykończeniowe.

W związku z tym, że poprzednie biuro tak bardzo Wam się podobało, pokażę Wam krok po kroku jak urządzę nowe biuro. Mam nadzieję, że posty te spodobają się nie tylko tym z Was, które prowadzą lub planują własny biznes, ale być może zainspirują Was do stworzenia czy uporządkowania sobie w domu kącika do pracy na komputerze. Wierzę, że miejsce, z którym można spokojnie zasiąść i chociażby uporać się z domowymi rachunkami czy innymi bieżącymi kwestiami pozwala sprawniej zarządzać także domem. Właśnie pomyślałam, że pewnie chętnie zobaczycie nasze domowe biuro?

Być  może wiele z Was pomyśli w pierwszej chwili, że nie posiada wystarczającej ilości miejsca w domu, ale wtedy można posiłkować się na przykład składanym stolikiem pod laptopa – sama taki mam, można wykorzystać zamykany sekretarzyk – również z niego korzystałam, gdy nasze mieszkanie miało niespełna 32 m2, za nami nawet opcja biura domowego na przymocowanej do ściany w salonie półce.

Od czego warto zacząć projektowanie biura?

Uwielbiam jak wszystko do siebie pasuje, choć nie trzymam się jednego stylu – lubię je łączyć. Aby jednak podążać z góry wyznaczoną ścieżką, nie wydawać pieniędzy na rzeczy, których nie potrzebuję lub takie, które jednak nie będą pasować do całości, prace nad projektowaniem każdego pomieszczenia zaczynam od stworzenia tzw. mood-board. Dopiero gdy na jego widok poczuję w sercu ten spokój i radość, zabieram się za zakupy i urządzanie.

pomysł na biuro

A więc tak… nie mogę się doczekać!

Nasze biuro składa się z dwóch pomieszczeń – większego, gdzie pracuje nasz fantastyczny zespół, oraz z pokoju konferencyjnego, w którym stanie moje biurko. Dużo czasu poświęcam w ciągu dnia na pracę w skupieniu i dzięki temu będę mogła przestać pracować w słuchawkach na uszach, a gdy będę miała potrzebę pracy zespołowej wystarczy, że przeniosę się z laptopem do dużego pomieszczenia.

W moim biurze musi znaleźć się wiec miejsce na:

  • stół konferencyjny i 6 krzeseł – tu zdecydowałam się na połączenie błyszczącego blatu, szarych matowych nóg w stylu glamour i moich ukochanych krzeseł inspirowanych DAR, których nóżki przypominają Wieżę Eiffla
  • biurko i wygodny fotel do pracy – wciąż zastanawiam się, czy wybrać biurko całe białe czy ze srebrnymi nogami, dlatego dopiero jak wstawię do biura wszystko oprócz biurka zdecyduję się na zakup
  • regał na dokumenty – moje osobiste biuro nie jest wystarczająco duże, abym chciała je zastawiać wysokimi meblami, które ograniczają pole widzenia na wysokości wzroku, dlatego myślę o postawieniu znanego regały Expedit/Kallax z Ikei w orientacji poziomej, aby zyskać zarówno miejsce do przechowywania jak i blat do eksponowania pięknych ślubnych akcesoriów i gadżetów
  • zasłony i poduchy – znów będę miała ogromny, niski parapet, który chcę zaaranżować na kanapę – nie ma to jak chwila relaksu przed ważnym spotkaniem czy zebranie myśli przed pracą twórczą, a to wszystko z widokiem na jedną z głównych gdyńskich ulic
  • tapeta – aby nadać pomieszczeniu unikalny charakter zdecydowałam się na wytapetowanie wnęki w ścianie, wczoraj poświęciliśmy na to pół dnia, ale o tym w kolejnym poście z tej serii; zdecydowałam się na szary wzór na białym tle aby wzory sprawiały wrażenie ręcznie malowanych i wtopiły się w pomieszczenie o białych ścianach
  • ramki na zdjęcia i dekoracje – uwielbiam mieszać ze sobą różne metale: złoto ze srebrem i z miedzią dlatego planuję w biurze powiesić ramki w różnych metalicznych kolorach, a w nich plakaty i zdjęcia z różnych ślubnych realizacji
  • barek na kółkach – a na nim napoje, szklanki, serwetki, aby zawsze mieć wszystko pod ręką, jak przyjdą Goście.

A jak Wam się podoba? Macie ochotę wpaść?

Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Jak urządzić biuro lub kącik do pracy? pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Jak się nie ubierać?

$
0
0
blog modowy

Przygotowałam spis podstawowych błędów, które były przyczyną tego, że nie zawsze dobrze kompletowałam ubrania na dany dzień. Sprawdź, czy Ty też je popełniasz, bo wyeliminować je jest niezwykle łatwo, a efekt będzie widoczny od razu.

Wybieranie ubrań rano po ciemku, aby nie obudzić Dziecka

Wybieranie stroju dnia w takich warunkach sprawiało, że zwykle wybierałam byle co, byle szybko, aby tylko nie obudzić Dziecka. Sprawie nie pomagało posiadanie jedynego lustra w sypialni, w której Dziecko spało. Często dopiero w ciągu dnia gdy spojrzałam w odbicie w szybie moim oczom ukazywała się bluzka kończąca się w najszerszym miejscu sylwetki, podkreślająca to, co powinna ukryć. Oczywiście taki błąd nie byłby możliwy, gdybym wcześniej wzięła się za porządki w szafie albo wiedziała, że tę bluzkę należy wsadzić w spodnie.

Rada: od dziś kompletuj ubrania co wieczór, koniecznie przed lustrem, chyba, że zakładasz sprawdzony zestaw.

Zakładanie niedopasowanych ubrań

Gdy w windzie w pracy zauważałam rozpięty guzik bluzki była wściekła, że znów ją założyłam. Gdy w ciągu dnia moje buty znów mnie obcierały żałowałam, że nie zrobiłam z nimi porządku. Zdarza Ci się kolejny raz ubrać coś czego nie lubisz?

Rada: Za każdym razem gdy wracasz do domu w rzeczy, która w ciągu dnia wprawiała Cię w zakłopotanie, była niewygodna czy po prostu sprawiała, że nie czułaś się w niej komfortowo, nie wkładaj jej z powrotem do szafy tylko zastanów się, co możesz z nią zrobić i zdecyduj, czy ją przerobisz czy oddasz potrzebującym (oczywiście po praniu).

Nieodpowiednia bielizna

Idealnie dopasowana bielizna zazwyczaj nie jest rzeczą na lata. Plus minus dwa-trzy kilo i bez odpowiedniej regulacji bielizna nagle przestaje spełniać dobrze swoją funkcję. Jeśli masz za sobą ciążę, odchudzanie czy kilka kilogramów na plusie koniecznie przyjrzyj się, czy Twoja bielizna dalej jest dobrze dopasowana. Jeśli zawsze kupowałaś wysokiej jakości ubrania pozbycie się drogich przedmiotów z szuflady będzie bolesne, ale bardzo pożądane, gdyż nic tak jak niedopasowana bielizna nie zniekształca sylwetki i nie psuje efektu nawet idealnie dobranego stroju.

Rada: Odłóż na bok sentymenty i idź na zakupy. Na początek idealnie dopasowana cielista, gładka bielizna załatwi sprawę, w drugiej kolejności czarna. Biała, choć często najbardziej popularna niestety nie nadaję się nawet pod białe rzeczy, gdyż najbardziej prześwituje.

Tanie buty

Już ze dwa czy trzy lata temu pozbyłam się kolekcji baletek we wszystkich kolorach tęczy, które kupiłam za mniej niż 40 złotych każde. A właściwie pomogła mi w tym moja Mama wyrzucając mi bez kurtuazji pierwszą parę mówiąc – zobacz jak one Cię uwierają!

W tym roku sama pozbędę się wszystkich tenisówek i butów sportowych wątpliwej jakości. W tym tych ślicznych białych tenisówek, z których po 3 miesiącach zaczął wyciekać żółty klej i popsuł cały efekt, marnując tym samym 100 zł, które na nie wydałam. I tych sportowych butów, które kupiłam na spacery, ale po pół roku popękały i automatycznie przestałam je nosić.

Rada: Kupuj tylko buty dobrej jakości, zdecydowanie postaw na jakość, a nie na ilość, gdyż to one są bardzo często Twoją wizytówką. Na lato zamiast ferii barw w baletkach postaw na jedne cieliste, które będą pasowały do wszystkiego i posłużą Ci na lata. Gdy nikt nie zauważy, że Twoja bluzka kosztowała 20 zł, to tanie buty szybko pokażą swoje wady i będą wyglądały niedbale. Połamane cholewki, popękany materiał nie zrobią dobrego wrażenia. Sama wpisuję na listę wiosennych zakupów ponadczasowe białe markowe tenisówki.

Kompletowanie stroju od ubrań, a nie od butów

To moje najnowsze odkrycie – na poradę, aby strój na każdy dzień kompletować od butów natknęłam się w Elementarzu Stylu (moja recenzja tutaj) i pomyślałam: EUREKA!
Buty trzymam w przedpokoju, a ubrania na piętrze. Wybierając najpierw ubrania na dany dzień i nie myśląc o butach często dopiero w przedpokoju okazywało się, że do mojego stroju pasują tylko buty na obcasie, podczas gdy ja miałam przed sobą cały dzień biegania i załatwiania spraw na mieście. Miałam więc dwa wyjścia: wrócić się i przebrać lub męczyć się przez cały dzień.

Rada: od dziś kompletuj stroje pod buty, które będą odpowiednie na dany dzień – codziennie rano zastanów się jakie buty będą najlepszym wyborem i dobierz do nich odpowiedni strój.

Jestem ciekawa, czy znalazłyście na tej liście coś swojego? Jeśli macie jakieś swoje „złote rady” dotyczące kompletowania stroju koniecznie napiszcie o nich w komentarzach!

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Jak się nie ubierać? pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Jak odmienić pomieszczenie w kilka godzin? Tapetowanie

$
0
0
jak tapetować

W zapomnienie odchodzą czasy, gdy tapetowało się całe mieszkania, w każdym pokoju każdą ścianę, każdy pokój innym wzorem… Jednak tapetowanie wraca do łask i bardzo często pojawia się w pomieszczeniach jako jeden wyraźny element, odmieniający całość, nadający mu charakteru. Na takie rozwiązanie zdecydowałam się postawić urządzając moje najnowsze biuro, które właśnie aranżuję, a Wam chcę pokazać, że tapetowanie wcale nie jest takie straszne. A efekt? Oceńcie sami!

Tapetowanie – lista gadżetów, które bardzo ułatwią Ci pracę

Lista ta będzie się nieznacznie zmieniać w zależności od tego, jakiego rodzaju tapetę wykorzystasz. Ja zamówiłam tapetę fizelinową i taką polecam również Tobie – łatwo się kładzie, nie wymaga wcześniejszej impregnacji klejem tapety, namaczania, gdyż proces ten przeprowadza się na ścianie. Ale po kolei.

co jest potrzebne do tapetowania lista zakupów

 

Tapetowanie krok po kroku

 

1. Przygotowanie ściany

Dobrze, aby ściana przed malowaniem była pomalowana – podobno wtedy klej ma lepszą przyczepność, ale wiele z Was doradzając mi na Facebooku twierdziło, że i bez tego tapety położone od razu na przykład na kartongips trzymają się idealnie. Ściana powinna być jednak maksymalnie gładka, aby  nierówności nie odwzorowały się na tapecie:

jak tapetować?


2. Zabezpieczenie ściany

Aby nie ubrudzić sąsiednich ścian zdecydowaliśmy się zabezpieczyć je taśmą malarską, a wykładzinę wyłożyć folią:


tapetowanie
tapetowanie tapeta fizelinowa

 

3. Gruntowanie ściany klejem

W przypadku tapet fizelinowych klejem pokrywamy tylko ścianę i tym samym gruntujemy klejem tylko ścianę (przy tapetach papierowych gruntujemy tapety). Zgodnie z informacjami podanymi na opakowaniu mieszamy klej z wodą w proporcjach odpowiednich do gruntowania i pędzlem nakładamy go na ścianę, pozostawiamy do przeschnięcia zgodnie z czasem podanym w instrukcji – różne produkty wymagają różnego czasu.

tapetowanie

tapetowanie tapeta fizelinowa
tapetowanie gruntowanie

 

4. Nakładanie kleju na ścianę

Do klejenia tapet należy znów rozrobić klej – tym razem w proporcjach odpowiednich do klejenia. Przygotowujemy się do naklejenia na ścianę pierwszej tapety. Nasza tapeta miała 100cm szerokości więc na podobnej szerokości pas na ścianie nałożyliśmy warstwę kleju. Nie bójcie się nakładać kleju bardzo solidnie – jeśli nałożycie go za dużo, wypłynie z boku przy dociskaniu tapety nie pozostawiając żadnych uszkodzeń, jeśli natomiast nałożycie go za mało, powstaną Wam niedoklejone miejsca, brzuchy, albo tapeta spadnie – jak nam pierwszy pasek.

tapetowanie nakładanie kleju

 

5. Naklejanie pierwszego paska tapety

Pierwszy pasek tapety dopasowujemy do sufitu oraz pionu, który określamy poziomnicą, pomocne może okazać się przyklejenie do ściany nitki, która będzie wyznaczała pion. My poradziliśmy sobie z samą poziomnicą.


tapetowanie

tapeta fizelinowa wzór marokańska koniczyna

 

Jak już mówiłam – początkowo kleju nałożyliśmy za mało i po chwili musieliśmy zaczynać praktycznie od nowa:

tapetowanie

 

Przyklejoną do ściany tapetę należy dociskać do ściany – można do tego celu użyć szczotki do tapet lub szpachelki do tapet – nam lepiej sprawdziła się szpachelka. Ważne, aby tapetę dociskać od środka na zewnątrz. I nie przejmować się klejem, który wypłynie spod tapety – wystarczy go zetrzeć ręcznikiem kuchennym lub gąbeczką.

 

6. Naklejanie kolejnych tapet

Gdy pierwszą tapetę dopasowywaliśmy do sufitu i do pionu, to kolejne kawałki tapety na tej samej ścianie należy dopasować do sufitu i do wzoru na poprzednim kawałku tapety.


tapetowanie samemu
tapetowanie dociskanie tapety

 

I tak aż do końca ściany. Jeśli Wasz sufit jest nierówny dobrze jest zostawić na górze tapety margines, a na koniec dociąć tapetę idealnie do sufity.


tapetowanie maroko

 

7. Docinanie tapet

Po przyklejeniu wszystkich rolek tapety na ścianę docięliśmy ją nożykiem idealnie do rogów ściany oraz do listwy podłogowej.

 

8. Podklejanie tapet

Wszystkie skrajne elementy tapety, które nie trzymały się idealnie dobrze jest podkleić specjalnym klejem do podklejania. Osobiście nakładałam go na palec i podklejałam rogi, a także cały górny i dolny rant tapety oraz większą część łączeń.

 

Voila! Gotowe!



jak tapetować
tapeta maroko wzór

 

Nasza piękna ściana, która nada wyrazistego charakteru całemu pomieszczeniu już gotowa! Na drugi dzień wyglądała jeszcze ładniej, choć przyznaję, nie we wszystkich miejscach łączenia tapet są niewidoczne, w dwóch miejscach niestety efekt mógłby być odrobinę lepszy, ale pierwsze koty za płoty. Po obejrzeniu kilku odcinków „Usterki” na prawdę jestem zadowolona!

No i mam swoje cudowne tło do selfie 😉

tło do selfie koniczyna maroko

Jak Wam się podoba taki sposób na odmianę wnętrza?

Czekam jeszcze na transport ostatnich zamówionych mebli i mam nadzieję, że w ten weekend zaczniemy się wprowadzać do nowego biura. Trzymajcie kciuki!

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Jak odmienić pomieszczenie w kilka godzin? Tapetowanie pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Radzka radzi – Tobie dobrze w tym | Recenzja

$
0
0
radzka radzi recenzja

Radzka radzi. Tobie dobrze w tym!” Youtuberki Magdaleny Kanoniak jak już sam tytuł wskazuje to poradnik. Czy Ci się spodoba?

Jeśli nie jesteś pewna, jaki jest Twój typ sylwetki ani jakie fasony ubrań powinnaś nosić, które kolory Ci sprzyjają, a które wzory tkanin na jakich ubraniach powinnaś wyeliminować to tak, ta książka jest właśnie dla Ciebie!

blog moda

Analiza kolorystyczna

W swojej książce Radzka zafunduje Ci prostą, ale zupełnie wystarczającą analizę kolorystyczną, która raz na zawsze rozwieje Twoje wątpliwości wobec tego, jaką porą roku jesteś i jakie kolory powinnaś nosić, a co najważniejsze… gdzie.

Znaczenie kolorów

Radzka opowie Ci jakie znaczenie i jakie emocje wywołują u innych kolory, które masz na sobie. Dowiesz się, które wybrać, aby wyglądać profesjonalnie, które gdy chcesz zwrócić na siebie uwagę, dzięki którym wzbudzisz zaufanie, a które sprawią, że będziesz postrzegana jako osoba melancholijna i uczuciowa albo wtopisz się w tłum.

Historia mody

W pigułce poznasz historię mody XX i XI wieku, a dzięki fantastycznym grafikom zrozumiesz modową ewolucję. Dowiesz się czym charakteryzowała się „belle epoque” i jak kobiecy strój zmieniał od tamtych czasów od gorsetów, przez chłopięce sylwetki, bardzo kobiece kształty, mini, damskie smokingi, dzieci kwiaty, kicz, minimalizm, aż do dziś… czasów dowolnego kreowania własnego wizerunku.

Ściąga

Jeśli z modą bywasz na bakier, nie wiesz skąd wywodzi się trencz, jak wygląda torebka speedy czy 2.55, dlaczego tak bardzo popularne są dzisiaj trapez bags i czy czerwone podeszwy to znak objęty ochroną patentową…

Poradnik sylwetkowy

Najobszerniejsza część książki, a bez wątpienia najważniejsza. Gruszka, klepsydra, modelkowa czy jabłko? Wiesz jaka jest Twoja sylwetka? A co więcej – czy wiesz jak ukryć jej mankamenty a jak podkreślić walory? Kiedy warto podwinąć rękawy, a kiedy rozpiąć marynarkę? Z Radzką stworzysz listę ubrań, którą musisz mieć i listę ubrań, które od dzisiaj będziesz bezwzględnie unikać na sklepowych wieszakach. I wyrzucisz ze swojej szafy, ewentualnie przerobisz.

Mity

Czy paski zawsze pogrubiają a czarny wyszczupla? Z tymi oraz innymi modowymi powiedzonkami Radzka rozprawia się fantastycznie!

Dress code

Chcesz dobrze wypaść bez względu na to czym się zajmujesz? Radzka zdradzi Ci tajniki dess code’u: business formal, business casual czy smart casual (czyli styl idealny dla Konsultanta Ślubnego) nie będą miały przed Tobą tajemnic, a Ty stosując się do tych zasad będziesz wyglądała idealnie w każdej zawodowej sytuacji.

Włókna

Na koniec dowiesz się dlaczego warto czytać metki i jakie praktyczne informacje ze sobą niosą. Poznasz także kilka sposobów na robienie zakupów on-line.

Zdjęcia i grafika

A to wszystko Radzka pokazała na konkretnych przykładach – książka pełna jest zdjęć i ilustracji, przede wszystkim ubrań odpowiednich dla każdej sylwetki, abyś nie miała żadnych wątpliwości czy dobrze rozumiesz co autor miał na myśli. Coś czułam, że „Radzka radzi” to poradnik, który po prostu warto mieć na półce, więc wybrałam tę w twardej oprawie.

radzka radzi blog modowy

Jeśli chcesz dobrze wyglądać (a wiem, że chcesz!), ale wciąż nie wiesz jakie fasony ubrań Ci służą, a które robią Ci krzywdę, masz problemy ze skomponowaniem garderoby idealnej, w które ubrania warto zainwestować i jak je dobrać do siebie, a do tego nie wiesz jak wygląda najpopularniejsza „szanelka” lub pod białą bluzkę nosisz biały stanik to tak… już wiesz, że ta książka została napisana dla Ciebie! A kupisz ją tutaj z 30% rabatem.

Zapraszam do moich pozostałych postów z kategorii moda.

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Radzka radzi – Tobie dobrze w tym | Recenzja pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Gdy nie ma czasu na nic…

$
0
0
SK-rodzinna-1-850

Luty to ogromnie ważny miesiąc w życiu naszej rodziny. Zmiany mają to do siebie, że pochłaniają bardzo dużo czasu i wykradają go ze wszystkich pozostałych dziedzin naszego życia.

Na szczęście dobrze wiemy, że zmiany są dobre. Niosą ze sobą masę energii, którą warto, a nawet trzeba wykorzystać do pozytywnych działań, zmiany niesamowicie podnoszą poprzeczkę i dają życiu niezłego kopa.

Tak, jestem zmęczona. Tak, nie mam czasu dla rodziny, nie wspominając o śnie i odpoczynku. Ale zamiast zamartwiać się staram się wykorzystać każdą chwilę i możliwie wiele rzeczy robić razem. I tak gdy już dziecko śpi to ja skręcam z Wojtkiem meble, a później on szuka mi zdjęć do  mojej prezentacji. Staramy się maksymalnie unikać podziałów typu – ja zajmuję się dzieckiem, a Ty jedź do banku, tylko planujemy wspólnie wycieczkę do banku, po drodze robimy mały spacer i czas mija nam razem.

Wiecie co jest najfajniejszego w rodzinnych firmach? To, że wszystko cieszy podwójnie, a nawet potrójnie czy poczwórnie. To, że każdy sukces smakuje lepiej, a porażka jest łatwiejsza do przełknięcia. Tak po prostu. Patrzysz na Niego i już wiesz, że z tego wyjdzie coś dobrego, bo porażki nie istnieją. Patrzysz na Niego i to wiesz. To, że praca po 12h na dobę nie musi oznaczać, że męża widujesz raz na kilka dni, choć czasami niestety i tak jest. To, że praca do późnych godzin nocnych nie oznacza wyrzutów sumienia, że zaniedbujesz partnera, bo jeśli dzielicie się obowiązkami po równo, to on właśnie siedzi koło Ciebie. To, że nie kończą Wam się wspólne tematy, choć wierzę, że i bez tego tak by było. Posiadanie wspólnych znajomych w domu i w pracy dodatkowo pogłębia Waszą więź. To, że Wasze życie prywatne i zawodowe płynnie się przenika i choć ma to bez wątpienia jakieś minusy, uwielbiam to nasze życie.

Często słyszę, że zwariowalibyście spędzając ze sobą tyle czasu, ale myślę, że dopóki nie spróbujecie, to tylko Wam się tak wydaje.

A jak jest u Was? Pracujecie, pracowaliście, a może chcecie razem pracować? Zastanawiacie się nad rodzinną firmą? Szczerze polecam, od serca.

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Gdy nie ma czasu na nic… pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Odpuść sobie Kobieto!

$
0
0
jak sobie odpuścić

Tak, te słowa kieruję do Ciebie!

I do siebie.

Za nami cudowny dzień. W połowie musiałam nieplanowanie przejąć opiekę nad Mikim, który to jakby wyczuł moją obecność i zamiast jak zawsze spać 2-3 godziny, wstał na równe nogi po zaledwie 15 minutach snu…

Za nami niezjedzony do końca obiad i wycieczka do pracy. Tak… Dzieci w pracy to zupełny brak profesjonalizmu mówi Wojtek, a ja się z tym w pełni zgadzam, ale przecież można czasami zgrzeszyć, prawda?

Były śmiechy i wieża z filiżanek i talerzyków, były Ciocie i Wujek i groźna mina, a później bajki, zakupy i powrót do domu z Bednarkiem w muzycznym tle. Większość dnia we Trójkę tak jak to lubimy najbardziej. A w domu płacz, bo Mama poszła się przebrać i pierdzioszki w szyjkę i dużo śmiechu, który tak kocham. I wzruszenie, moje ogromne, że to szczęście jest moje, że jestem tu i teraz. Była kolacja i znów śmiechy aż brzuchy bolały i gryzienie paluszków i rechotanie. Była kąpiel i tulenie do snu, które tak uwielbiamy, nasze kilka minut wyciszenia, dystansu i śpiewania.

To był cudowny dzień, uwielbiam przeplatające się życie rodzinne z zawodowym, zawodowe z blogowym i znów z prywatnym. Czuję wtedy, że wszystko ma sens, że wszystko z siebie wypływa i na siebie wpływa. Czuję, że jest dobrze.

A wtedy Dziecko idzie spać, przede mną niekończąca się lista zadań, których wszystkich i tak nie wykreślę dziś z notatnika… i oto pojawiają się one.

Wyrzuty sumienia…

Bo przecież wszystko mogłam zrobić lepiej. Pracować szybciej, zjeść mniej, posprzątać więcej albo w ogóle i dłużej porozmawiać z bliskimi.

Też tak czasem masz? Jest całkiem dobrze, a Ty szukasz dziury w całym? Zamiast cieszyć się z tego co masz rozkładasz wszystko na czynniki pierwsze, dołujesz się zamiast ciągnąć samą siebie w górę?

W takiej chwili gdy szukam ukojenia i chcę się pozytywnie doładować wspominam pewne mądre słowa Wojtka: jeśli w tamtej konkretnej sytuacji mogłabyś zrobić to lepiej, to byś tak zrobiła, a skoro nie zrobiłaś, to nie mogłaś.

I z tymi słowami w głowie, z uśmiechem do Ciebie kochana kończę ten post, najlepszy jaki dziś mogłam napisać 😉

PS Ośmieliłam się zgłosić Spod Kocyka do Konkursu Bloga Roku, jeśli lubicie to nasze małe miejsce w sieci i macie ochotę i możliwość oddać na nas głos to będzie nam szalenie miło – wystarczy wysyłać SMS o treści: F11178 na numer 7124 – koszt to 1,23 zł, a zebrane środki zostaną przekazane Fundacji Dziecięca Fantazja na spełnianie marzeń dzieci z chorobami zagrażającymi życiu i nieuleczalnymi

blog roku 2015

Artykuł Odpuść sobie Kobieto! pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.


Peg Perego Book Plus – testy wózków | Recenzja

$
0
0
peg perego book plus opinie

Czy wózek Peg Perego Book Plus to wózek idealny dla Ciebie? O tym jak zacząć przygotowania do zakupu wózka idealnego napisałam osobny post, który można podsumować tak, że przymierzając się do zakupu wózka zawsze powinniśmy wyjść od naszych priorytetów i ograniczeń.

Gdy kupowaliśmy wózek Peg Peg Perego Book Plus nasze priorytety były następujące:

  • duża i wygodna spacerówka
  • przekładane siedzisko – umożliwiające wożenie dziecka arówno przodem jak i tyłem do rodzica
  • siedzisko rozkładane na płasko, koniecznie z ruchomym podnóżkiem, aby stworzyć długie i płaskie miejsce do spania, także na boku
  • duża budka, chroniąca przed słońcem, wiatrem i deszczem
  • spacerówka składana razem z siedziskiem
  • po złożeniu mieszcząca się w całości w bagażniku samochodu klasy compact+ w wersji hatchback
  • opcja dokupienia gondoli jeśli pojawi się drugie dziecko

Okazało się, że wybór spacerówki spełniającej powyższe wymagania wcale nie był prosty, odwiedziliśmy wiele sklepów i ostatecznie zdecydowaliśmy się na wózek Peg Perego Book Plus w kolorze Avana z przekładanym siedziskiem oraz folią przeciwdeszczową w komplecie.

peg perego book plus recenzja

 

Stelaż, prowadzenie, hamulec, rączka

pegperego book plus wózek

Każda osoba, która pierwszy raz pcha ten wózek jest zachwycona lekkością prowadzenia. To dzięki łożyskowanym kołom, efekt jest na prawdę niespotykany. Wózek jest bardzo skrętny, prowadzi się po prostu cudownie. Tylne koła (25,7 cm) są lekko amortyzowane, przednie koła (17 cm) są obracane, ale bardzo łatwo można je zablokować, a co najważniejsze – można to zrobić bez użycia rąk co jest bardzo wygodne, bo nie trzeba ich brudzić. Zarówno przednie jak i tylne koła są piankowe, a stelaż występuję w dwóch kolorach – srebrnym i czarnym. Można za dopłatą zamówić wózek z tylnymi kołami pompowanymi dla lepszej amortyzacji (wtedy rączka jest skórzana), ale my nie mieliśmy takiej potrzeby. Wózek całkiem nieźle daje radę także na śniegu, jednak trzeba pamiętać, że jest to  miejski wózek i amortyzacja nie jest najlepsza.

Hamulec nożny zamontowany jest centralnie na środku tylnej osi i działa bez zarzutów. Niestety aby go odblokować należy go podciągnąć noga do góry – osobiście nie lubię tego rozwiązania, bo często zwyczajnie brudzi buty nie wspominając o wygodzie bosych stóp latem.

Rączka ma nietypowy kształt – z jej powodu musieliśmy wymienić naszą mufkę na taką w formie pojedynczych rękawic. Fajne, że rączkę można ustawić na prawdę wysoko i wygodnie prowadzić wózek. Musicie jednak pamiętać, że jestem niewysoka i przed zakupem wózka zawsze warto przymierzyć się do niego w sklepie, gdyż jeśli jesteście wysocy możecie mieć odmienne wrażenia i być może kopać w hamulec.

wózek peg perego

Stelaż sprawia wrażenie niezwykle delikatnego, ale użytkujemy go już prawie 9 miesięcy i oprócz wrażenia i lekkości nie zauważyłam żadnych negatywnych cech tej delikatności.

Gondola

Osobiście nie mieliśmy możliwości ani potrzeby wypróbowania gondoli do wózka, ale wózek ten można kupić w wersji 2w1.

Natomiast gondolka zapowiada się bardzo ciekawie, cechuje ją bowiem:

  • obicie styropianowe reguluje temperaturę – latem się nie nagrzewa, zimą chroni przed chłodem;
  • regulowana budka, możliwość odsunięcia części materiału, by odsłonić siatkę – zwiększanie przewiewu w cieplejsze dni;
  • wygodny, niezależny od daszka uchwyt do przenoszenia gondoli;
  • we wnętrzu znajdują się kieszonki na drobiazgi niezbędne podczas spaceru;
  • regulacja pozycji dziecka – można unieść główkę i opuścić nieco nóżki;
  • po wyjęciu ze stelaża gondola może pełnić funkcję kołyski;
  • dodatkowe nóżki, które można zamontować po wypięciu gondoli – funkcja łóżeczka turystycznego;
  • wieszczek na zabawkę u szczytu budki;
  • tapicerkę można łatwo zdjąć i wyprać.

 

Siedzisko spacerówki

W wózku Peg Perego Book Plus występują dwa rodzaje siedzisk: XL lub pop-up. My zdecydowaliśmy się na XL, gdyż jest szersze i wyższe i wydawało się dla Dziecka wygodniejsze, choć wizualnie bardziej podobało nam się siedzisko pop-up.


wózek peg perego XL completo
peg perego spacerówka

Co najważniejsze w modelu Book Plus – w przeciwieństwie do modelu Book – siedzisko jest przekładane, a więc dziecko może podróżować zarówno przodem do rodzica jak i do świata. Dla nas to absolutny priorytet, gdyż nasz Synek ma już niemal 1,5 roku a wciąż podróżuje głównie przodem do nas i ten kontakt i wspólne zabawy w takim ustawieniu są dla nas bardzo ważne.

Siedzisko znajduje się także stosunkowo wysoko jak na spacerówkę, więc Dziecko jest bliżej nas i nie ma wrażenia, że szuramy siedziskiem o ziemię.

Kosz na zakupy jest ogromny, pokocha go każda Mama, która uwielbia łączyć spacery z zakupami, cudownie sprawdzi się też na dłuższe spacery, gdy chcemy zabrać ze sobą więcej rzeczy.

Siedzisko na prawdę ma spore rozmiary, jest mocno zabudowane, dzięki czemu wszystko nie spada od razy z kolan Dziecka, rozkłada się zupełnie na płasko pozwalając na swobodną wentylację i spanie na boczku. Było to dla nas ważne szczególnie latem, gdy zdarzało nam siew wychodzić z Dzieckiem w wózku na cały dzień i wózek ten musiał spełniać wiele funkcji. Przy dłuższym użytkowaniu zaczęłam jednak zastanawiać się, czy Dziecko nie zsuwa się z siedziska, gdyż jeśli pasy są bardzo luźno zapięte Dziecko wydawało się zjeżdżać ze swojej pierwotnej pozycji, natomiast nie wiem czy to wina wózka czy preferencje Dziecka.

peg perego spacerówka rozkładana na płasko

Dodatkowym atutem jest ruchomy podnóżek, który wraz z siedziskiem na płasko tworzy na prawdę duża powierzchnię do spania na płasko, idealną dla Dzieci, które uwielbiają spać na boku jak nasz Synek.

Siedzisko ma 5-punktowe pasy bezpieczeństwa, jednak można ich używać także jako 3-punktowych, wystarczy w dowolnym momencie odpiąć szelki. Zapięcie działa na prawdę bardzo dobrze, nigdy się samo nie rozpięło ani nie udało się go rozpiąć Dziecku – co miało miejsce w naszych innych wózkach.

W komplecie do siedziska jest pałąk, ale jeśli chcemy korzystać z wózka w wersji bez pałąka można go łatwo wypiąć, a w dziurki wstawić specjalne, dołączone do kompletu zaślepki.

Spacerówka ma świetną budkę, która cudownie chroni dziecko przed wiatrem i słońcem, a także deszczem – w pozycji siedzącej możemy nasunąć budkę tak mocno, że żadna folia przeciwdeszczowa nie jest nam potrzebna. Niestety Dziecko wtedy też nic nie widzi, więc nie każdy Maluch sobie na to pozwoli – nasz na pewno nie, choć jak był mniejszy nie miał z tym problemów. Budkę można rozpiąć i stworzyć z niej daszek przeciwsłoneczny, a Dziecku zapewnić opływ powietrza.

W komplecie jest folia przeciwdeszczowa.


wózek peg perego

spacerówka peg perego spacerówka peg perego book plus

folia przeciwdeszczowa peg perego book plus

W budce wózka jest okienko, dzięki któremu możemy podglądać skierowane do nas tyłem Dziecko. Niestety okienko to jest zawsze odsłonięte i czasami wpadające słońce pada wprost na oczy Dziecka – wtedy niestety konieczne jest zarzucenie na budkę pieluszki.

 

Składanie i rozmiar po złożeniu

Rozmiar naszego bagażnika pozostawia wiele do życzenia. Dlatego każdy wózek przed zakupem przymierzamy do naszego bagażnika w samochodzie klasy compact+ z bagażnikiem typu hatchback.

To co jest dla mnie ogromnym plusem w wózku Peg Perego Book Plus to to, że stelaż można złożyć razem z siedziskiem – bez względu na to, czy jest ono zamontowane przodem czy tyłem. Oczywiście można też złożyć wszystko osobno, ale u nas nie było takiej potrzeby.

Wózek skalda się błyskawicznie i bardzo prosto, dosłownie jedną ręką – jak książka – w końcu to mode Book – wystarczy na stelażu pociągnąć za rączkę, która znajduje się pod siedzeniem i wózek składa nam się dosłownie na pół.

W naszym wypadku wózek wypełnia niemal cały bagażnik, choć znajdzie się tam jeszcze miejsce na torbę do wózka czy małe zakupy.

 

Kolory

peg perego book plus kolory

Wózek jest dostępny w wielu kolorach, które zmieniają się niemal co sezon. Do wózków w wersji kolorystycznej z serii Completo dołączana jest dopasowana kolorystycznie osłonka na nóżki, która byłą dla mnie bardzo ważna – zamiast śpiworka nakrywam Maluszka szczelnie kocem i nakładam osłonkę, która powoduje, że koc nie spada, a osłonka sama w sobie chroni przed wiatrem. Osobiście żałuję tylko, że osłonka jest taka niska i kończy się praktycznie na pałąku, choć można ją nieco wydłużyć odpinając z pałąka, a wtedy Dziecko może korzystać z wbudowanej w nią funkcji mufki.

 

Ceny

Wózek Peg Perego Book Plus możecie kupić w następujących wersjach i cenach:

Wersja spacerowa:

  • siedzisko XL i standardowy stelaż w wersji Sportivo (kolory bez osłonki na nóżki) lub Completo (kolory z osłonką na nóżki): od 1550 zł
  • siedzisko popu-up i standardowy stelaż w wersji Sportivo (kolory bez osłonki na nóżki) lub Completo (kolory z osłonką na nóżki): od 1550 zł

dopłata do stelaża z pompowanymi tylnymi kolami i skórzaną rączką: około 200 zł

Wersja 3w1

  • stelaż, gondola, siedzisko CL lub pop-up, fotelik samochodowy*, torba: od 2400 zł

* nie posiadałam, nie testowałam ani nie recenzuję fotelika samochodowego dołączonego do zestawu

peg perego book plus avana

Podsumowanie

Peg Perego Book Plus to na prawdę fajna spacerówka. Jest lekka, cudownie się prowadzi, wygodna dla rodziców i dla Dziecka. Cudownie się składa i  mieści się naprawdę w niewielkim bagażniku. Choć nie jest super designerski, moc jego zalet może zrekompensować nie do końca modny model. Trzeba jednak pamiętać, że to wciąż miejski wózek i z tego powodu nie testowałam go na leśnych drogach, natomiast nawet na bardzo nierównych chodnikach dobrze się sprawdza. Jeśli natomiast poszukujecie wózka miękkiego, lepiej poszukajcie czegoś innego.

PS Ośmieliłam się zgłosić Spod Kocyka do Konkursu Bloga Roku, jeśli lubicie to nasze małe miejsce w sieci i macie ochotę i możliwość oddać na nas głos to będzie nam szalenie miło – wystarczy wysyłać SMS o treści: F11178 na numer 7124 – koszt to 1,23 zł, a zebrane środki zostaną przekazane Fundacji Dziecięca Fantazja na spełnianie marzeń dzieci z chorobami zagrażającymi życiu i nieuleczalnymi, a więc w tym konkursie każdy wygrywa.

Blog-Roku-fb

Artykuł Peg Perego Book Plus – testy wózków | Recenzja pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Kosmetyki dla dzieci, których nie potrzebujesz

$
0
0
wyprawka blog

Lista konserwantów, emulgatorów i silnie działających substancji powierzchniowo czynnych i innych PEGów wypisanych na opakowaniach kosmetyków w postaci tajemniczych słów jest zwykle zdecydowanie zbyt długa, dlatego podpowiem Ci z czego na start możesz zrezygnować dla zdrowia skóry swojego Dziecka.

1. Mokre chusteczki

Możesz zmywać nimi podłogę, umyć stolik i cokolwiek chcesz, ale na co dzień do mycia Dziecka i przewijania na prawdę ich nie potrzebujesz (chyba, że na wielkie wyjścia). Niestety, ale na oko jakieś 95% dostępnych na rynku chusteczek nie jest warte naszych zakupów, zawierają zbyt wiele szkodliwej chemii. Idealnie zastąpisz je flaszką wody i wacikami. Do buzi, do pupy, do wszystkiego. Świeżo i zdrowo.

najlepsze chusteczki nawilżane dla dziecka

2. Płyn do kąpieli oraz szampon do włosów

Jeśli w domu masz noworodka czy kilkumiesięczne niemowlę do mycia wystarczy czysta woda. Samej zajęło mi sporo czasu przekonanie się, że to na prawdę wystarczy, a Dzidziuś pachniał świeżością jak nigdy dotąd. Żadne noł mor tirs, żadne sodium laureth sulfate, nic z tych rzeczy nie jest Wam na prawdę potrzebne.

Oczywiście nie mówię o starszych dzieciach, które już dotykają wszystko i wszędzie, bawią się w piasku, po prostu się brudzą, ale i tutaj warto wybrać na prawdę najdelikatniejsze kosmetyki, samemu sprawdzić ich skład, a nie ufać reklamom, otrzymanym próbkom i uśmiechniętym bobasom w tv.

3. Balsam oraz oliwka do ciała

Jeśli do kąpieli nie wlejesz detergentu albo użyjesz tego najdelikatniejszego, nie zmyjesz najlepszej, naturalnej bariery hydrolipidowej ze skóry dziecka, tak więc nie będziesz musiała jej uzupełniać. Skóra będzie zdrowa, natłuszczona, zbilansowana. Tak po prostu! Natura na prawdę wie co robić.

Co więcej jeśli od urodzenia będziesz bez potrzeby natłuszczała czy nawilżała skórę Noworodka, to wyślesz jej informację – nie musisz troszczyć się o siebie, nie musisz sama się natłuszczać i nawilżać, gdyż otrzymujesz to z zewnątrz. A skóra nasza jak z resztą cały organizm lubi się rozleniwiać.

A więc zapamiętaj, że skóry zdrowego dziecka nie trzeba nawilżać, balsamować, maziać. Tak po prostu.

wyprawka dziecko

I na koniec złota rada: nie musisz zgadzać się na kąpiel dziecka po porodzie w szpitalu, wystarczy powiedzieć, że nie chcesz kąpać, nawet gdy nikt o to nie pyta. Naturalna maź płodowa (jakkolwiek okropnie to brzmi), która jest na skórce takiego Noworodka to najcenniejsze co możesz dać jego skórze. Wystarczy co wieczór delikatnie rozsmarowywać ją na całym ciele, a dopiero po tygodniu czy dwóch zacząć kąpać Maluszka w czystej wodzie.

Czy zwariowałam? Chyba nie. Moja lista wyprawowa była całkiem długa także w temacie kosmetyków, ale najpiękniejszą skórę mój Maluszek miał, jak przestałam wydawać pieniądze na te wszystkie zbędne chemikalia. Poradziła mi to cudowna Pani Doktor, gdy używając najlepszych na rynku kosmetyków wciąż mieliśmy przesuszoną skórę. A ja wiecie co? Bałam się to wszystko odstawić. Odstawiałam więc stopniowo, najpierw co trzecią kąpiel myłam czystą wodą, później co drugą, aż odważyłam się odstawić wszystko na amen (smarować tylko przesuszenia do czasu ich ustąpienia) i z czasem skóra sama wróciła do równowagi.

Jeśli będę mogła mieć kiedyś drugie Dziecko, postaram się po prostu tej równowagi za szybko mu nie zachwiać, czego wszystkim Dzieciom życzę.

PS Ośmieliłam się zgłosić Spod Kocyka do Konkursu Bloga Roku, jeśli lubicie to nasze małe miejsce w sieci i macie ochotę i możliwość oddać na nas głos to będzie nam szalenie miło – wystarczy wysyłać SMS o treści: F11178 na numer 7124 – koszt to 1,23 zł, a zebrane środki zostaną przekazane Fundacji Dziecięca Fantazja na spełnianie marzeń dzieci z chorobami zagrażającymi życiu i nieuleczalnymi, a więc w tym konkursie każdy wygrywa.

Blog-Roku-fb

Artykuł Kosmetyki dla dzieci, których nie potrzebujesz pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Ubranka dla noworodka – co? ile? | Wyprawka dla noworodka

$
0
0
Wyprawka ubranka

Co się sprawdza, a co niekoniecznie? Co i gdzie warto kupić, a najważniejsze – ile?

Pamiętam, że skompletowanie ubrankowej wyprawki i dojście do tego czy oby na pewno wszystko mam i wszystkiego mi wystarczy przyprawiało mnie o zawrót i ból głowy. Pomagała Siostra, pomagały koleżanki, a ja odurzona hormonami nie mogłam tego wszystkiego pojąć. Dlatego przygotowałam dla Was krótki przewodnik na temat poszczególnych części noworodkowej garderoby i moje absolutne must-have.

1. Body – bodziak

wyprawka noworodek body

Do kupienia w: HM

wyprawka co kupić body

Do kupienia w: KappAhl

A więc w wielkim uproszczeniu bluzeczki zapinane w kroku, na pieluszce. Mogą być z krótkim rękawem z długim lub na ramiączkach. Zakładane przez głowę lub jak koszula. Które wybrać?

Osobiście zdecydowałam się na body całkowicie rozpinane, których nie musiałam wkładać dziecku przez głowę. Strach przed ubrankami wkładanymi przez głowę nie do końca był w moim wypadku uzasadniony, gdyż nasza położna, która prowadziła z nami w domu indywidualną szkołę rodzenia zdradziła nam trik jak bezproblemowo wcisnąć Noworodka w body zakładane przez głowę. Dlatego jeśli kompletowałabym wyprawkę po raz drugi nie ograniczałabym się tylko do tych rozpinanych. Jeśli jednak nie czujecie się pewnie w obsłudze takich zakładanych przez głowę ubranek to sugeruję nie dokładać sobie kolejnych zmartwień i postawić na te rozpinane od góry do dołu.

Moje ulubione sklepy, w których kupuję body: F&F czyli Tesco, HM i KappAhl.

 

2. Pajacyk

pajacyk-FandF-spodkocyka

Do kupienia w: F&F Tesco

To takie ubranko od szyi aż po palce stół. To moje absolutnie ulubione ubranko dla Noworodka, idealne zarówno na noc, jak i na dzień, koniecznie zapinane przez całą długość – wtedy zapewni szybkie przebieranie i wygodę, a żadna gumka w pasie nie będzie uciskała niezagojonego jeszcze pępuszka. Uwaga na pajacyki zapinane z tyłu na poziomą klapkę niczym z kreskówek – nie lubiłam i nie za bardzo umiałam wcisnąć z nie dziecko. Do spania używamy pajacyków nieprzerwanie aż do dzisiaj (dla starszych dzieci mają nawet antypoślizgowe stopki), a ja przy kolejnych zakupach dokupuję tylko kolejne rozmiary i kolory.

Moje ulubione sklepy, w których kupuję pajacyki: F&F czyli Tesco, HM i Next.

A dla Noworodka polecam także pajacyki z wszytymi niedrapkami – bardzo przydają się na początku, miałam takie z firmy NEXT, ale w Mothercare też są.

3. Ubranko na wyjście

wyprawka dziecko

Do kupienia w: HM

ubranka wyprawka ile co kupić

Do kupienia w: F&F Tesco

Czyli coś ładniejszego, ale błagam pamiętajcie tutaj o zasadzie – im wygodniej tym lepiej. My mieliśmy ze dwa zestawy: spodenki na ramiączkach i kaftanik, założone pewnie max ze dwa razy każdy. Pamiętajcie, nie ma co męczyć Noworodka (i siebie) wymyślnymi strojami. Pierwsze trzy miesiące dla Dziecka powinny być przedłużeniem bezpieczeństwa i komfortu, jakie znał z brzuszka Mamy, a tiulowa spódniczka czy modne sztywne jeansy raczej mu tego nie zapewnią.

Moje ulubione sklepy, w których kupuję ubranka na wyjście: F&F, HM, KappAhl, Zara.

 

Te trzy elementy stanowiły podstawę naszej dziecięcej garderoby w okresie noworodkowym, ale uzupełniłam ją także w:

4. Półśpiochy

wyprawka półśpiochy

Do kupienia w: Pinokio

wyprawka ubranka

Do kupienia: HM

Czyli obrazowo dolna część pajacyka. Ważne, aby miały szeroką, dość luźną gumkę w pasie i nie uciskały maluszka. W cieplejsze dni ubierałam maluszka z samo body + półśpiochy, w chłodniejsze nakładałam jeszcze…

5. Kaftanik

kaftanik wyprawka

Do kupienia w: HM

wyprawka noworodek

Do kupienia w: Pinokio

Czyli wszelkiego rodzaju bluzeczki, wkładane przez głowę lub tradycyjnie wiązane. Ja używałam je właśnie w zestawieniu z półśpiochami po tym jak zagoił nam się pępek. A jak nie miałam akurat kaftanika pod ręką a w ruch szło drugie body.

Moje ulubione sklepy, w których kupuję kaftaniki i bluzeczki: HM, KappAhl, Zara.

6. Śliniaczki

wyprawka noworodek śliniaczek

Do kupienia w: F&F Tesco

Bawełniane, zapinane na zatrzask. Zakładałam je do każdego karmienia i dzięki temu udało mi się oszczędzić wiele ubranek.

Moje ulubione sklepy, w których kupuję śliniaczki: F&F, Aden + Anais.

6. Kombinezon i czapeczka

wyprawka kombinezon

Do kupienia w: HM

kombinezon-kappahl-spodkocyka

Do kupienia w: KappAhl

Dla noworodka nie miałam żadnych płaszczyków czy kurteczek, przez pierwsze pół roku ubierałam go w dostosowany do pogody kombinezon. Przy jego wyborze kombinezonu zwróć uwagę, czy obie nogawki rozpinają się prawie do samych stópek – dzięki temu położysz Dziecko na kombinezonie, zapniesz zameczki po obu stronach i po kłopocie. Niestety Maluszki zazwyczaj nie lubią ubierania i nie ma co wydłużać tej procedury. Sama zamówiłam jeden piękny i modny kombinezon rozpinany od szyi do kroku (żadna nogawka się nie rozpinała) i tylko raz „wcisnęłam” do niego dziecko, po czym… czym prędzej odesłałam.

Moje ulubione sklepy, w których kupuję kombinezony: HM, KappAhl.

 

 Śpiochy

wyprawka śpiochy

Do kupienia w: Pinokio

Czyli tak jakby półśpiochy z szelkami. Jak dla mnie zupełnie niewygodna część garderoby – szczególnie, jeśli nie rozpinają się w kroku, zastępowałam ją pajacykami lub półśpiochami i choć miałam kilka sztuk, praktycznie w ogólnie nie zakładałam ich.

Ile ubranek na początek?

O ile dzieci nie mają problemów z ulewaniem to one na prawdę prawie zupełnie się nie brudzą, raz na jakiś czas trafi się jakaś wpadka związana z pieluszką, a takie ubranka na prawdę wystarczy zmieniać raz dziennie (choć ja szalałam i miałam inne na dzień i inne na noc).

Osobiście miałam ten komfort, że większość ubranek miałam od Siostry i pożyczone od koleżanek, natomiast gdybym miałam kompletować wyprawkę od zera moje zakupy byłyby następujące:

  • body – po 5 sztuk  z długim rękawem w rozmiarze 56 i 62,  plus kilka sztuk z krótkim i/lub na ramiączkach jeśli akurat jest lato
  • pajacyk – po 5 sztuk w rozmiarze 56 i 62
  • ubranko do wyjścia – dla własnej przyjemności 😉 1-2 zestawy w rozmiarze 56 i 60 w zupełności wystarczą
  • półśpiochy – 2 pary
  • kaftanik – 2 sztuki
  • kombinezon – 1 na pierwsze trzy miesiące
  • śliniaki – 5 sztuk
  • buciki – 1 para w przypadku, gdyby kombinezon nie miał zabudowanych stópek.

Dodatkowo:

  • tetrowe pieluszki – 10-20 sztuk
  • muślinowe/bambusowe pieluszki – 2 sztuki
  • skarpetki – 3 pary – przydadzą się na za duże pajacyki
  • niedrapki – 4 pary – w szpitalu nie polecam obcinania paznokci noworodkowi, aby się nie podrapał, warto założyć na rączki takie specjalne skarpeteczki
  • czapeczka na dwór – nie ma czegoś takiego jak czapeczka po domu, no bo Ty chyba nie chodzisz po pokoju w czapce, co? 😉

Jaki rozmiar ubranek wybrać dla dziecka?

Na pewno spotkacie się z opiniami, że Noworodek w ogóle nie zmieścił się w ubranko w rozmiarze 56 i tyle samo, że topił się w rozmiarze 56.

U nas była opcja druga – nasz Noworodek choć miał 53cm przy urodzeniu był taki zwinięty jak pączek kwiatka i topił się w większości ubranek 56 (co firma to inny rozmiar, przykładowo ubranka HM i KappAhl wypadają na większe niż inne), więc jak tylko zagoił mu się pępuszek poszłam do sklepu i kupiłam mu coś na rozmiar 44, aby wreszcie nie wyglądał jak w ubraniach starszego brata 😉

Dlatego proponuję skompletować na start dwa zestawy w rozmiarze 56 i 62 cm, jeśli okażą się za duże, zawsze możecie dokupić coś lepiej dopasowanego, jeśli rozmiar 56 okaże się za mały, zawsze możecie odsprzedać nieużywane ciuszki (w grę raczej nie wchodzi zwrot, jeśli ubranka przed porodem wypierzecie i wyprasujecie).

Jak kupować ubranka?

Jeśli masz koleżanki, kuzynki czy rodzeństwo w podobnym wieku być może dostaniesz część ubranek, ale ja proponuję inne rozwiązanie – zaproponuj w swoim towarzystwie wymianę ubrankami. U nas tak to się odbywa, że ubranka pożyczane są pomiędzy kilkoma najlepszymi koleżankami, po wykorzystaniu wracają do właściciela lub przekazuje się dalej do osoby z towarzystwa – za zgodą właściciela oczywiście. Sama tak robię – mam wiele praktycznie niezniszczonych ubranek po pierwszym dziecku i wiele po siostry dzieciach, które już wychodziło co najmniej 3 dzieci i dalej są w super stanie, bo gdzie taki maluszek miałby je zużyć? Więc pożyczam je dalej koleżankom, każdy dokłada do nich coś od siebie i na prawdę to najlepsza forma kompletowania wyprawki. Choć wiem, że i tak będziesz chciała mieć coś nowego 😉

 

Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają lub planujecie Wasze wyprawkowe zakupy? 

Pozostałe posty z serii Wyprawka są tutaj.

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Ubranka dla noworodka – co? ile? | Wyprawka dla noworodka pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Wyprawka do szpitala – dla Mamy

$
0
0
wyprawka do szpitala - dla mamy

Na początek tematu wyprawka do szpitala mam dla Was trzy kluczowe zasady:

1. Po pierwsze w każdym szpitalu są inne zasady – i tak na przykład w szpitalu, w którym rodziłam po raz pierwszy wszystkie artykuły higieniczne dla siebie i Dziecka trzeba było mieć swoje. W drugim szpitalu natomiast wszystko było dostępne na wyposażeniu każdej sali: podkładki, wkłady, waciki, sól fizjologiczna, maść pośladkowa samorobiona, strzykawki do karmienia noworodka, mleko zastępcze, a więc swoją torbę musisz dostosować do wymagań konkretnego szpitala.

2. Druga sprawa jest taka, że rodzić możesz zacząć na przykład z dala od domu i ostatecznie nie dojechać do wybranego szpitala. Może zdarzyć się też tak, że w Twoim wybranym szpitalu może nie być miejsca, dlatego polecam spakować wszystko, co zapewni Wam komfort, a jeśli okaże się, że masz ze sobą za dużo rzeczy – osoba, która będzie z Tobą lub Cię odwiedzi będzie mogła zabrać od Ciebie ich nadmiar.

3. A po trzecie każda z Was jest inna, każdy poród jest inny, stąd porady te mają bardzo uniwersalny charakter, ale na pewno można dopasować je do swojej indywidualnej sytuacji i upodobań.

 

Czytając co według mnie wyprawka do szpitala dla Mamy powinna zawierać pamiętaj, że ja uwielbiam komfort i wygodę, stąd będzie ona dość obszerna, natomiast Ty możesz ją skrócić dowolnie do swoich wymagań, albo jeszcze rozbudować.

Dla Mamy do szpitala:

  • dokumenty – przede wszystkim dowód osobisty i karta ciąży, do tego jeśli posiadasz dołóż aktualne wyniki badań (w tym grupa krwi i Rh, HBS, HIV, VDRL, ostatnia morfologia i badanie moczu, ostatnie USG)
  • koszula nocna z możliwością wygodnego karmienia dziecka piersią – minimum 3 sztuki, pierwsza koszula zaraz po porodzie pewnie od razu trafi do prania i zostaną Ci już tylko dwie, więc ja miałam 4 sztuki
  • kapcie – ja na tę okazję kupiłam sobie kapcie w Ikei za kilka złotych, których już nie zabierałam do domu i nie pakowałam wszystkich zebranych na nich zarazków do torby 😉 były wygodne i z gumowymi podeszwami i za kilka złotych
  • klapki pod prysznic – proponuję takie samo rozwiązanie jak w przypadku kapci
  • szlafrok – proponuję cieniutki, gdyż w szpitalach zazwyczaj jest bardzo gorąco, ale możesz chcieć się okryć chodząc po korytarzu
  • majtki poporodowe siateczkowe (koniecznie siateczkowe!) (absolutnie nie fizelinowe) – jest wiele krojów i rozmiarów, polecam jednak takie z wysokim stanem, gdyż na wypadek porodu zakończonego cesarskim cięciem niskie mogłyby uciskać lub podrażniać ranę
  • stanik do karmienia – 1-2 sztuki, na początek polecam elastyczny, bezszwowy, w którym będzie Ci bardzo wygodnie, mój ulubiony to Cariwell
  • skarpetki – tyle ile lubicie
  • podstawowe kosmetyki – ulubione płyny do mycia, szampon, szczoteczka do zębów, pasta, szczotka do włosów, coś do spięcia włosów – kosmetyki najlepiej w miniaturowych opakowaniach
  • podkładki na toaletę – do kupienia w aptece
  • mały ręcznik frotte – 2 sztuki
  • mini ręczniczki frotte jako myjki – aby zapewnić sobie komfort używania zawsze świeżych ręczników kupiłam sobie w IKEI  zestaw 10 ręczniczków do rąk za 12,99 zł, które po użyciu po prostu wyrzucałam do śmieci
  • ręczniki jednorazowe – 1-2 rolki
  • reklamówka na krzesło – wsadź ją sobie do kosmetyczki, jeśli pod prysznicem zrobi ci się słabo, a w pobliżu będzie krzesełko, będziesz mogła nałożyć na nie wcześniej siatkę i spokojnie na nim usiąść
  • podkłady na łóżko – polecam podkłady do przewijania Bella Happy lub podkłady na łóżko Seni
  • jednorazowe podkłady higieniczne – ze 2-3 opakowania
  • woreczki  – na brudną bieliznę Twoją i Dziecka
  • woda niegazowana
  • herbatka laktacyjna – polecam Bocianek, zdecydowanie nie polecam granulowanych, gdyż zawierają masę cukru
  • sztućce i kubek – niestety

Dla Mamy do porodu:

Do porodu  sugeruję mieć osobną torbę, w której każdy znajdzie wszystko, co może być potrzebne Ci podczas porodu i to, w co przebierzesz się po przyjściu do szpitala, bez przeczesywania się przez multum rzeczy, które będziesz miała przygotowane na pobyt. Zapewne będzie to koszula nocna, kapcie, klapki pod prysznic (być może będziesz chciała z niego skorzystać w trakcie), stanik bezszwowy do karmienia, który podtrzyma biust dla Twojej wygody, a po porodzie od razu będziesz mogła przystawić Maluszka do piersi. Ale także coś do czytania, pudełko na soczewki + płyn i okulary, jeśli na co dzień nosisz soczewki, pomadkę ochronną do ust, a może także szczoteczkę i pastę do zębów. Przyda Ci się także ładowarka do telefonu i aparat fotograficzny czy mokre chusteczki. I woda.

Podobno bardzo ważne jest także jedzenie… dla partnera, jeśli będzie z Wami przy porodzie. A dla Ciebie sucharki.

W torbie do porodu możesz umieścić także pieluszkę i pierwsze ubranka, w które chcesz, aby ubrano Noworodka, ale tutaj wszystko zależy od szpitala, a moim na przykład Maluszkowi założyli pieluszkę, owinęli w swoje szmatki, aby na sali poporodowej w samej pieluszce położyć go na mnie i zostawić nas tak na wiele godzin bez żadnego ubranka.

 

Dla Mamy do karmienia:

  • poduszka do karmienia – aby wygodnie karmić i dać odpocząć zmęczonym plecom, polecam jak najwyższą; ja nie miałam, ale na szczęście szybko mi dowieziono
  • nakładki do karmienia – do użycia jako ostateczność, ale warto mieć taki wentyl bezpieczeństwa, polecam te firmy Medela, ważne aby przed użyciem je wysterylizować
  • wkładki laktacyjne – jedno małe opakowanie lub pół dużego, gdyż pewnie nawał pokarmu będziesz miała dopiero w domu
  • czystą lanolinę – do smarowania
  • laktator – na wypadek problemów z laktacją – mi cudownie pomógł, ja wybrałam Mini Electric Medeli

 

W kolejnym poście z tej serii napiszę Wam co warto spakować dla dziecka.
A to wszystko zwieńczę listą wyprawkową do samodzielnego uzupełnienia i wydruku :-)

Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają lub wyglądały Wasze wyprawki do porodu i szpitala? Chętnie rozbuduję moją listę o Wasze sugestie.

Pozostałe posty z serii Wyprawka.

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Wyprawka do szpitala – dla Mamy pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Obierz kierunek na trencz

$
0
0
blog modowy trencz

Marzy Ci się mocno uniwersalny płaszcz, który będzie idealnym dopełnieniem wiosennych stylizacji? Postaw na trencz!

Wybierając swój idealny trencz pamiętaj o dwóch wymaganiach, jakie Twój trencz musi:

Wpasowywać się w Twój typ kolorystyczny

Masz ciepły czy zimny typ urody? Ja jestem typową zimą. Skąd to wiem? Jak spojrzę na moje nadgarstki to żyły biegnące bezpośrednio pod skórą mają niebieskawy kolor, jeśli Twoje również, także będzie Ci dobrze w chłodnych odcieniach, a jeśli ich zabarwienie jest zielonkawe, Twój typ kolorystyczny jest ciepły. Dlatego taki też powinien być odcień Twojego trencza.

Uzupełniać Twój rodzaj sylwetki

To już dłuższy temat, ale pamiętaj, że zawsze musisz dążyć do tego, aby Twoja sylwetka była w równowadze,czyli aby ramiona miały szerokość bioder.

Tak więc jeśli jesteś szersza w biodrach niż w ramionach, wybierz płaszcz z pagonami lub szerokim kołnierzem, najlepiej dwurzędowy, który optycznie poszerzy Cię u góry, przywracając Twojej sylwetce równowagę.

Jeśli to w ramionach Twoja sylwetka jest najszersza i kształtem przypomina odwrócony trójkąt – postaw na płaszcz jednorzędowy lub bez guzików, ale z rozkloszowanym dołem czy nawet z baskinką.

Jeśli Twoja figura to klasyczna klepsydra po prostu tego nie zepsuj i dobierz płaszcz, który podkreśli idealne proporcje.

A długość?

Zastanów się jakie spódnice i sukienki nosisz najczęściej – idealny trencz nie powinien być krótszy niż 1-2 centymetry od nich.

A zanim wybierzesz się na zakupy, przygotowałam dla Ciebie mały przegląd tego, co możesz znaleźć w popularnych sklepach.

 

Trencz bez guzików

TRENCZ idealny na wiosnę

Zalando VILA, | Zalando mint&berry | H&M | H&M | Zalando WALLIS | MANGO
MANGO | Zalando mint&berry | Mango | Zalando Vero Moda | Mango | H&M

Trencze dwurzędowe

blog modowy trencz

ZARA | H&M | ZARA | MANGO | ZARA
Mango| H&M | Zalando mint&berry | Zalando New Look | ZARA

A Ty masz już swój idealny trencz? Ja koniecznie muszę się udać na zakupy!

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

Artykuł Obierz kierunek na trencz pochodzi z serwisu Blog SPOD KOCYKA - Blog lifestylowy i parentingowy.

Viewing all 269 articles
Browse latest View live